piątek, 12 lutego 2010

* * *

Jak miło znów być w domu... po paru dniach niebycia u siebie wróciłam do swoich czterech ścian i cieszę się z tego jak dziecko :) Pomimo, że lubię podróże, zdecydowanie jestem domatorem i to takim przez duże D przywiązanym do miejsca, przedmiotów, codziennych rytuałów... Byłam oczywiście u mamci bo każdą wolną chwilę spędzam teraz u niej. Czuje się już lepiej fizycznie, natomiast biedulka jest cały czas przyłamana tym co się stało i nie może się pogodzić, że to akurat noga jej się złamała bo gdyby już miała wybierać to wolałaby rękę i to lewą. No i co z taką osobą począć, jak wytłumaczyć, jak wesprzeć? Dodam, że moja mamcia to bardzo aktywna osoba, dla której bezczynność jest największym wrogiem  a ona ma leżeć :(
No ale nic, jakoś musimy sobie dać radę.

Nadrabiając zaległości na blogach znalazłam szereg fascynujących Candy :) Jak to miło, że w czasie kiedy zima daje nam do wiwatu pojawiło się tyle pięknych przedmiotów naszych blogowych koleżanek, które postanowiły się z nami nimi podzielić, zresztą zobaczcie same :)












Prawda, że piękności?? Ja już się ustawiłam w kolejkach, dodam, że w długaśnych niestety ;)

Buszując po blogach natknęłam się także na prawdziwą niespodziewajkę :) Otóż MariaPar kobietka o wielgachnym sercu i dużym apetycie na życie (ale mi się rymło) ;) postanowiła obdarować mój blog wyróżnieniem i to nie byle jakim bo stworzonym przez jedną z blogowiczek, Penelopę :)
Dziękuję Mario, to dla mnie wielki prezent i promyk słonka :))





 No a teraz to czego wręcz nie znoszę a zrobić muszę i to nie bynajmniej dlatego, że nie lubię sie dzielić, nie, nie, nic z tych rzeczy, tylko najnormalniej w świecie mam problem z wybraniem :/ Wyszłam z założenia, że prześlę go blogowi, który jeszcze takiego wyróżnienia nie otrzymał a właściecielka jego jest niesamowitą osobą o gołębim sercu i wielką miłością do małych braci :) Otóż ten piękny diament poleci do Domu Tymianka i jego dobrego ducha - Ori :))

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i pięknego weekendu życzę :))

6 komentarzy:

  1. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej...coś w tym jest.
    Dużo zdrowia dla mamy.Obyśmy nie miały dylematów co lepsze .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasłużenie, zasłużenie ! Hejka !

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że już jesteś :) I fajnie że Mama ma się lepiej :)
    Gratuluję wyróżnienia Ikuś...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to witaj w domciu domatorko przez duże "D" :) Ja też taką właśnie domatorką jestem.
    Moja mama także należy do takich duszyczek, co to minuty na miejscu nie posiedzą. I gdy miała nogę w gipsie (dwa lata temu) to biegała z nim po całym mieście :) Tylko... to było latem! :)
    Pozdrów mamcię serdecznie.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O, jaka niespodzianka: wchodze sobie, a tu diament na mnie czeka! dziękuję serdecznie! Jak zwykle nie będę umiała tego wyróżnienia umieścić na blogu, ale trudno;-)
    A Twoja Mama nie jest robótkowa? Nie dałoby się jej czymś rąk zająć?
    Pozdrawiam spod zasp śnieżnych!

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja wyznaję zasadę, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :))
    Gratuluję wyróżnienia i cieszę się bardzo, że do Ciebie dotarło :))
    Leżenie plackiem w łóżku przez dwa miesiące przerabiałam na własnej skórze. Współczuję twojej mamie, szczególnie jeśli nie lubi bezczynności. Ale z każdym dniem będzie lepiej, bo bliżej do pełnej aktywności.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury