czwartek, 30 sierpnia 2012

Zainspirowana...

... nowym katalogiem IKEA, po porządkach wzięłam się za przestawianie!
Jak wiadomo, katalog IKEA to coś więcej niż katalog,
to swoisty przewodnik, inspirator i podsuwacz pomysłów w jednym ;)
a winien całego zamieszania jest oto ten tekst i piękne aranżacje katalogowe...

"By tchnąć nowe życie w swój dom, niekoniecznie musisz kupić coś nowego.
Zacznij od tego co już masz, następnie spójrz na wszystko świeżym okiem 
i daj sobie trochę czasu. Przesuń sofę w nowe miejsce, wymień zasłony, 
przenieś dywan z innego pokoju. Zmiany nie muszą być kosztowne.
Liczą się pomysły - tutaj nie ma ani dobrych ani złych decyzji.
Jeśli potrafisz sobie coś wyobrazić - wypróbuj to, dobrze się przy tym bawiąc."


Nie zastanawiając się długo, właśnie tak zrobiłam :) 
i wiecie co, sprawiło mi to WIELE RADOŚCI :)



 jak ja żałuję, że powyrzucałam stare katalogi :(
może ktoś ma na zbyciu starsze niż z 2009 roku?

 jedyny nowy element, ciepły pled, na jesienne wieczory :)


 cudowna książka naszej Mimi, ale o niej będzie osobny wpis :)


 zapas świeczuszek na długie wieczory poczyniony,
dzięki praktycznemu słojowi będę je miała zawsze pod ręką :)



 a tak było wcześniej

i która wersja lepsza?? ;)



DOBREGO DNIA MOI MILI!!




 




poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Wyprzedaż garażowa zakończona...

... sama jestem zdziwiona, że tak szybko!!  Dziękuję kochani za taki odzew :)
przykro mi jedynie, że co niektórzy nie załapali się na upatrzone przedmioty ;/
no ale tak to bywa z wyprzedażami, kto pierwszy ten lepszy ;)
A tymczasem niektóre paczuszki już popakowane i zaraz idę na pocztę, by jak najprędzej dotarły do nowych właścicieli :)

Pozdrawiam!!!




czwartek, 23 sierpnia 2012

Sama w domu...

... bardzo lubię być sama w domu, wtedy nic nie muszę a wszystko mogę...
Połówek wyjechał na kilka dni więc mogłam zaszaleć z... no właśnie, zamiast ten czas wykorzystać na babskie zachciewajki ja zajęłam się sprzątaniem i to takim przez duże S.
Na początek pod ścierkę poszła kuchnia, szafka za szafką, szuflada za szufladą, wszystko przejrzane, wymyte i poukładane od nowa. Czego ja nie uzbierałam przez te trzy lata! Takie remanenty zdecydowanie są potrzebne by nie obrosnąć w przedmioty, które jak się okazuje są, ale gdyby ich nie było nic by się nie stało. Takich niepotrzebnych rzeczy uzbierały się dwa worki!!
Po kuchni przyszedł czas na szafę. Lato kończy się nieubłaganie więc i garderoba prosiła się o przejrzenie. I tu dwa kolejne worki niechcianych już lub niemodnych ciuchów.
Połówek będzie miał co robić po powrocie, będzie wynosił worki ;)
I w związku z tym remanentem ogłaszam "wyprzedaż garażową",
może komuś przydadzą lub spodobają się przedmioty, które u mnie skończyły swój żywot :)
Zapraszam już w niedzielę, bo póki co muszę porobić im fotki i poopisywać :)

a tymczasem delektuję się ciszą wieczoru i podziwiam zachodzące słońce :)




DOBREGO  WIECZORU!



niedziela, 19 sierpnia 2012

środa, 15 sierpnia 2012

Senny dzień...

... od samego rana jak nigdy nie mogę się obudzić ;/
już trzecia kawa za mną, a ja nadal ziewam i snuję się po domu jak cień...
ale nie będę z sobą walczyć, widocznie i takie dni potrzebne są naszemu organizmowi...
już wiem, zaszyję się pod kocykiem z pyszną książką ;)

w niej znalazłam takie oto pocztówki...


 z imion nadanych tym kurkom setnie się uśmiałam :)
ale sama fotografia tak mi się spodobała, że sobie ją oprawię :)




 a oto i tytuł książki...

 i prawda nad prawdami,
całkiem niedawno ją odkryłam i staram wprowadzać w życie :)


POZDRAWIAM!

{równie sennie.
czy Wam też się 
chce tak spać?
a może u Was
świeci słońce?}





niedziela, 12 sierpnia 2012

Prywatna plaża...

Pamiętacie moją tęsknotę za morzem i wszystkim co z nim związane??
Otóż na chwilę mogłam ją zaspokoić, a to za sprawą prezentu jaki sprawiła mi Madzia :)
Madzia przywiozła mi najprawdziwszy piasek z nadmorskiej plaży!! :D
Dzięki temu mogłam stworzyć swoją osobistyczną, maleńką plażę {od czego ma się wyobraźnię!}




taką plażę na jedną stopę ;)



dotyk miękkiego piasku jest niesamowity...

Madziu dziękuję!
choć na chwilkę mogłam przenieść się do nadmorskiej krainy ;)



Pozdrawiam niedzielnie!






środa, 8 sierpnia 2012

Pastelove śniadanie...

tak miło zaczął mi się dzień, że pomyślałam, sobie, że śniadanie też musi być miłe, inne niż zawsze...
pastelove...

smacznego!










a co potem??
potem spotkanie z przyjaciółką
a wieczorem kino!
wybieram się na kontrowersyjny film "Bez wstydu"
ciekawa jestem bardzo ...
a może ktoś z Was już go oglądał??


DOBREGO DNIA!




niedziela, 5 sierpnia 2012

Ale za to niedziela będzie dla nas...

O 4-tej nad ranem obudziło mnie drące się w konarach drzew ptaszysko... Nieee, ja chcę spać, jest niedziela! chciałam wstać i rzucić czymś w drzewo tylko za bardzo nie wiedziałam w które ;/ a trochę ich pod oknami mam; ptaszysko w końcu ucichło albo ja usnęłam, ale na niedługo bo już o 6-tej, z pełnym impetem słońce świeciło mi prosto w oczy, mówiąc, że pora wstać... Nie było innej rady, wstałam i codzienny rytuał poranny rozpoczęłam. Zaparzyłam kawę, przywitałam się z Majką i zrobiłam rekonesans nowych ukąszeń komarów... jest dobrze, tylko trzy ;) nie wiedzieć czemu w sierpniu się pobudziły i dają o sobie znać bardzo intensywnie :)
Cóż zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem? ;)  w głowie miałam tylko jedną myśl ~ STAROCIE ~
jak pomyślałam, tak zrobiłam. W "Starej rzeźni" wystawców było wielu, za to kupujący nie dopisali bojąc się słońca i upału. Mnie nawet on nie wystraszył, choć przyznam, że z trudem znosiłam ostre słońce ;/
Pilnowałam się bardzo, by w myśl zasady "im mniej przedmiotów tym lepiej" nie nakupować niepotrzebnych rzeczy, ale jednej nie mogłam się oprzeć ;) błękitnemu, staremu budzikowi, który, jak twierdził sprzedawca jest jeszcze na chodzie :) i faktycznie jest, ale tyka tak głośno, że w autobusie bałam się, że ktoś pomyśli, że przewożę bombę :)


no cóż, będzie spełniał rolę czysto dekoracyjną ;)

Po powrocie uratować mnie mogła tylko mrożona kawa, którą natychmiast sobie zrobiłam :)
a kiedy już odsapnęłam i jako tako wróciłam do siebie trzeba było pomyśleć o obiedzie, a że jest gorąco i za bardzo stać się przy piecu nie chce to postawiłam dziś na pastę z pesto ;) danie szybkie, smaczne, pożywne i proste, tak proste, że nawet Połówek mógł je zrobić sam ;) ...




Niespiesznie zjedliśmy nasz obiad i zrobiła się 15-ta,
czas napisać posta i zacząć się szykować do pracy, wszak dziś nocny dyżur...

i tym sposobem dołożyłam swój palec pod budkę, którą skrzyknęła MIMI :)
kto jeszcze nie był w jej gościnnych progach to zapraszam i zachęcam do wzięcia udziału w akcji :))
zatrzymajmy sierpień na dłużej!!!

zbiera się na burzę...

spokojnego i niespiesznego wieczoru Wam życzę i jak najmniej komarów ;)

piątek, 3 sierpnia 2012

Witaj sierpniu!

Połowa wakacji już za nami, a raczej za tymi co je mają ;)
ja jedynie mogę żałować, że lato tak szybko mija... gdy byłam dzieckiem, tej szybkości w ogóle nie odczuwałam za to czułam ciepło promieni słonecznych kiedy wylegiwałam się na kocu u babci na wakacjach a obok leżała książka "Ania z Zielonego Wzgórza" i radio GRUNDIK na baterie z którego sączyły się audycje Lata z Radiem, echhh, jak to dobrze, że są wspomnienia... i jak to dobrze, że nadal jest LATO Z RADIEM!!
Dziś wyniosłam sobie koc na balkon i z odgłosami audycji w tle rozkoszowałam się wolnym dniem.
Nie mogło zabraknąć obok Majki, tym bardziej, że miała powód by być obok ;)



Tarta robiona na szybko z tego co akurat było w lodówce i w domu :)
dokładnego przepisu nie podaję bo wszystko robiłam na tzw "OKO" ale powiem z czego się składa
a więc na spód pogniecione i wymieszane z masłem cisteczka digestive, masę tworzy biały, zmielony ser, wymieszany z rozpuszczoną w małej ilości wody galaretką tak by się nie rozleciał, a na wierzch owoce borówki i maliny :)  ot i cała tarta :) Po południu spodziewam się gości więc będzie jak znalazł :)

Wnętrzarsko nic ostatnio się u mnie nie dzieje bo ileż można przestawiać i kupować nowe rzeczy.
Na razie cieszę się tym co mam i to mi wystarczy :) Nadmiar zaczyna mnie przytłaczać!!
Bardzo sobie wzięłam do serca przykazania, które odkryłam w książce Dominique Browning SLOW LOVE
a zaczyna się ona tak: "Smutek tego świata to cień jedynie,
                                                   za nim, lecz wciąż w zasięgu ręki,
                                                          radość się skrywa.
                                                            Wybierz radość."

                                                                                    {Fra Giovanni Giocondo}








Pozdrawiam!!!




LinkWithin

Podobne posty z Miniatury