Jesień zdecydowanie sprzyja spotkaniom. Taka to oto "refleksja" naszła mnie po niedawnym wieczorze, który to spędziłam w gronie znajomych. Dawno nie widziane, stęsknione za sobą i za wieściami o sobie spotkałyśmy się aby poplotkować, odstresować się i pobyć najzwyczajniej w świecie razem.
Wieczór upłynął nam bardzo szybko (oj za szybko) w miłej atmosferze, a niedpartą towarzyszką naszych wieczornych zadumań była kawówka :) W tle leciała Loreena McKennitt, my porozsiadane na miękkich poduchach na podłodze z kieliszkiem kawóweczki w dłoni dyskutowałyśmy o "ważnych" sprawach tego świata a w głowach szumiało nam coraz bardziej i problemy stawały się coraz mniejsze i mniejsze, aż poznikały gdzieś zupełnie :)
Wieczór upłynął nam bardzo szybko (oj za szybko) w miłej atmosferze, a niedpartą towarzyszką naszych wieczornych zadumań była kawówka :) W tle leciała Loreena McKennitt, my porozsiadane na miękkich poduchach na podłodze z kieliszkiem kawóweczki w dłoni dyskutowałyśmy o "ważnych" sprawach tego świata a w głowach szumiało nam coraz bardziej i problemy stawały się coraz mniejsze i mniejsze, aż poznikały gdzieś zupełnie :)
Oj polecam taki wieczór od czasu do czasu w ramach terapii....
A oto przepis na kawówkę :)
2 łyżki kawy rozpuszczalnej rozrobione w pół szklanki wody
puszka mleka skondensowanego słodzonego
ok 100 ml spirytusu ( w zależności jaki kto lubi mocny alkohol)
Wszystko mieszamy i odstawiamy do schłodzenia ot i cała robota a radości później co niemiara;)
Polecam!
No, no idealna na chłodne wieczory ! Muszę zrobić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo! ja też robię taki domowy likier :) tylko zamiast spirytusu wolę dodawać jakąś dobrą wódkę - jest wtedy delikatniejszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wypróbujemy i będziemy się delektować w chłodne wieczory jesienne. Do ego dobre ciasteczko i miły wieczór jest pewny.
OdpowiedzUsuń:) akurat kawówki nie robiłam i nie piłam chyba... ale za to robiłam krówkę ze skondensowanego mleka i wódki, a kiedyś jak wódki nie było to ze śliwowicy ;) likier miał posmak śliwkowy hehe ;) no i z wódki figowej... jak się nie ma co się lubi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pyszny likier.Piłam kiedys u koleżanki.
OdpowiedzUsuńLubię takie słodkie truneczki.
Dostałam Twoją przesyłkę.Dziękuję bardzo!
Pozdrawiam serdecznie
wpraszam się na kawówkę :))
OdpowiedzUsuńlubię takie smaki :)))
fajnie tu u Ciebie :)) i mydełka przecudne :)) może i ja w końcu się zdecyduję:))
pozdrawiam serdecznie :))
kradne przepis , zmusze męża do roboty, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń