... już dawno, nie udało mi się upolować niczego fajnego do domku, aż do poniedziałku, kiedy to wybrałam się na zakupy celem "oderwania od przytłaczającej rzeczywistości" ;)
pobuszowałam tu i tam i wróciłam z dwoma drobiazgami, które to niebywale poprawiły mi humor :)
jak to niewiele trzeba...
szklanka z wizerunkiem krowy, ostatnia, wyszperana w TKmaxx, tak jakby na mnie czekała ;)
a stempel ciasteczkowy z Empiku.
Te dwa małe przedmioty spowodowały zmiany kącika w kuchni, tym razem po drugiej stronie kuchenki zawisły nowiuśkie półeczki z IKEA, nieco większe, tak, że mogę ładnie wszystkie skarby na nich wyeksponować :)
z pobliskich chaszczy narwałam takiego oto zielska :)
ale niestety nie wiem co to jest, może ktoś podpowie?
mała przekąska,
wafel z dżemem z czarnego bzu {pychota!} i mleko w nowej szklance ;)
w tle przerobiona stara deska od krojenia,
potraktowałam ją zwykłą czarną farbą w sprayu {nie musi być farba tablicowa!}
i teraz służy do kuchennych zapisków :)
a na pierwszym planie nowa książka Agnieszki Maciąg "Smak miłości"
prezent od Ewuni {dziękuję Ewuniu!!}
pięknie wydana i napisana
można naprawdę poczuć w niej smak miłości, jestem nią zachwycona :)
zmiany w kuchni wniosły świeży powiew, powiew lata :)
uwielbiam ten czas!
korzystajmy ile się da :) ja już z utęsknieniem czekam na urlop!
Pozdrawiam i dziękuję nowym obserwatorom za przybycie!
jest już Was ponad 1000!! dziękuję :) :*