jako dziecko na pewno cieszyłabym się z tego, że wakacje dopiero się rozpoczęły, jako dorosła martwię, się że czas tak szybko biegnie... zmartwienia adekwatne do wieku ;)
Czasu nie zatrzymam ale mogę przywitać pysznie lipiec i choć w ten sposób przedłużyć poranek...
więc witam, borówkowo i lawendowo, troszkę kwiatków wrzuciłam do musli :)
nawet nie wiedziałam, że lawenda może tak fajnie smakować, pycha!
a w tle przemalowany na biało blat stołu :)
efekt spodobał mi się bardzo bo jest świetnym tłem do zdjęć :)
zastanawiam się tylko czy domalować paski imitujące deski?
podpowiedzcie :)
Miłego dnia!
Dziś mój pierwszy dzień urlopu, szkoda że tak bardzo deszczowy.
OdpowiedzUsuńno szkoda, życzę zatem duuużo słońca, u mnie pojawia się co jakiś czas zza chmurki :)
UsuńMoniczko... i ja się martwię tym upływającym czasem... ale co zrobić...takie życie ;-)... Ja bym stół zostawiła w takiej wersji białej...ale jeśli jesteś choć troszkę podobna do mnie to na nic się zdadzą "dobre rady" ;-), bo zrobisz co będziesz chciała ;-). Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńwezmę każdą sugestię pod uwagę :)
Usuńściskam!
Upływ czasu to całkiem naturalna rzecz...;) możemy tylko się na to zgodzić, bo i tak nasza niezgoda nic nie da;) ..to tak jak pozwolenie dziecku na zrobienie czegoś (co się np rodzicom nie podoba;) bo i tak dziecko zrobi swoje mimo zakazów (albo właśnie tymbardziej;) tak więc można jako tako wyjść z sytuacji z twarzą::) ..taki rodzaj kompromisu;)
OdpowiedzUsuńStołem możesz się pocieszyć takim całkiem białym do czasu aż zacznie Cię nosić na zmiany, to wtedy już wiesz że można deskowe imitacje zrobić:)
Miłego dnia:) ..lipcowego dnia:))
właściwie racja, tego nie wzięłam pod uwagę ;) na zmiany zawsze przyjdzie czas :)
UsuńWczoraj tak sobie własnie pomyślałam, że czas biegnie mi nieprzyzwoicie zbyt szybko, gdzie te leniwe dziecięce wakacje? Borówki pycha, lawendy chyba bym nie przełknęła (ale się nie zarzekam).
OdpowiedzUsuńStół zostaw na razie w spokoju ;-)
mi też się wydawało dziwne by jeść lawende, dziewczyny już nie raz piekły ciasteczka lawendowe, ale ciekawość zwyciężyła i lawendę zjadłam ;) naprawdę dobra, spróbuj :)
Usuńdzięki za podpowiedź!
ja bym domalowała ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! I widzę coś pysznego! ;)
OdpowiedzUsuńDomalowana imitacja drewna może dać ciekawy efekt.
OdpowiedzUsuńja czasem żałuje że nie mam wpływu na czas, nie dość że tak prędko płynie to nie ma możliwości by go cofnąć, a każdy powinien mieć chociaż trzy takie szanse... Co do stołu zostawiłabym go białym. Zapraszam do mojego Atelier pod nocnym niebem :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem za zostawieniem tak jak jest. Bardzo podoba mi się Twój stół w bieli...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Cóz... czas leci nieubłaganie...
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie na Candy! Coś w sam raz do Twojej slicznej kuchni....
koszykpelenpomyslow.blogspot.com
Ja tez bym stół zostawiła :) A jak sie znudzi ,to nowa wersja ;)
OdpowiedzUsuńDwa miesiące powinny być dla mnie podwójne maj i czerwiec .Nigdy się chyba nie nasycę wiosną ,a w tym roku u nas była bardzo długa .
Pozdrawiam serdecznie :)
AniaA
włąśnie ,zawsze przyjdzie czas na zmiany-cudne zdjęcia:)))
OdpowiedzUsuńKochana,chyba tak to już jest-gdy jest się młodym czas jakoś inaczej płynie a potem gna jak szalony ;p
OdpowiedzUsuńJa bym nie malowała pasków ;p
Ach,lawenda i borówki...
Oj tak to już z wiekiem się ludziom robi .... że za dużo się myśli ;)
OdpowiedzUsuńJa bym stół zostawiła tak jak jest , domalowanie może popsuć efekt .
Pozdrawiam Ewa
Czasami i ja się zastanawiam gdzie ten czas tak biegnie :-).Lawenda z musli ? nie smakowałam a mówisz że warto to i ja spróbuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzas leci jak szalony.. Moje dziecko od kilku dni pyta juz kiey znow przyjdzie Sw,Mikolaj :p Dzis sie z tego smieje.. ale ani sie nie obejrzymy a znow bedzie zima.. :-/
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecia :-) Piekna ta miseczka w kropeczki :-D :-D
Pozdrawiam cieplutko :-)
a ja to najbardziej nie zapomnę tej ogromnej tęsknoty do bycia dorosłym - jako dziecko mówiłam rodzicom "fajnie macie - możecie pracować, nie musicie się uczyć, odrabiać lekcji, zarabiacie pieniądze" no właśnie, a teraz czasami chciałoby się powrócić do tych szkolnych lat i dwumiesięcznych wakacji. piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńwww.szydelkowe-chwile.pl
Lawendę dodaję czasami do kurczaka, razem z ziołami prowansalskimi. Piękne aromaty się wtedy po domu rozchodzą :)
OdpowiedzUsuńJa czasami piekę ciasteczka lawendowe...naprawde ciekawy smaczek i jaki zapach...Moni ale śliczne zdjęcia......a wakacje tez bym chciała mieć...nie doceniało się kiedyś, oj nie doceniało....
OdpowiedzUsuń