Jakiś czas temu, chodząc ulicami miasta natknęłam się na magiczny sklep. Pełen wytwornych starych rzeczy, do którego jak się raz wejdzie to wyjść nie można i pewnym się jest, że będzie się do niego wracać. I tak faktycznie było, moje oczy napatrzeć się nie mogły na cudowności tam wystawione, na kute, stare klatki, mosiężne lichtarze, piękne szyldy, zawieszki, figurki i całą masę innych przedmiotów co to niejedna z nas z chęcią przygarnęłaby do siebie :) Mi osobiście najbardziej wpadł w oko koń. Piękny, drewniany, stary koń, w którym urzekło mnie to, że zamiast biegunów miał kółka i zapewne w okresie przedwojennym służył jakiemuś dziecku jako zabawka...
Jakiż mnie ogarnął smutek kiedy usłyszałam jego cenę, zdałam sobie sprawę, że jest poza moim zasięgiem ale jednocześnie wiedziałam już że muszę, po prostu muszę mieć podobnego konika no i mam! Znalazłam go w jednej z galerii, którą często odwiedzam i już nie wyszłam bez niego...
Jest wykonany z metalu z pięknymi rzeźbieniami, stoi na honorowym miejscu i cieszy moje oczy, od czasu do czasu sobie nim bujne i przypominam czasy dzieciństwa kiedy to bujałam się na nieco większym, pluszowym :)))
Poniżej mój prawdziwy "koń" tylko, że gdzieś pogubił bieguny ;)
A w niedzielę wybieram się na targ staroci, oczywiście rozglądać się będę za konikami bo zapałałam do nich miłością, relację z łowów zdam po powrocie :)
Życzę wszystkim miłego, spokojnego i słonecznego weekendu! :)))
Pozdrawiam!
Konic niezwykle uroczy, tym bardziej, że z metalu, a ja uwielbiam metalowe przedmioty :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych łowów na targu staroci. Koniecznie zaprezentuj nam nowe starocie :)
Pozdrawiam i też życzę słońca :)
Konic... ha, ha, ha!
OdpowiedzUsuńTo całkiem jak w tym kawale, którego puenta brzmi: " O curwa, ale kyrk" :))
Nic się nie martw Alexo, to "c" przeczytałam jako "k", tak z angielska a kawał super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Konie piękne i pierwszy i drugi i...trzeci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cuda w tym sklepiku :) zazdroszczę :) Twój konik tez piękny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnego koniczka zakupiłaś.Świetnie komponuje sie z klatką i doniczką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja ostatnio kupiłam niemalże identycznego ale z tworzywa i w kolorze kosci słoniowej :)
OdpowiedzUsuńTen na kółkach bardzo ciekawy no i stary ^^ :)
Ha ha , a mnie najbardziej urzekł ten "prawdziwy konik", co zgubił bieguny. Uśmiałam się, dobre.Wracając do zakupów, konik jest uroczy,ładne ma zawijasy przy biegunach. Sama mam drewnianego na kółkach,tylko trochę uboższy;)
OdpowiedzUsuńŚwietne koniki...wszystkie trzy!A swoją drogą to prawdziwe cuda w tym sklepiku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Konik prima sort ! Pozdrawiam. Prezencik idzie w poniedziałek. Cierpliwości, proszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKonik piękny, ale ten co zgubił bieguny podoba mi się zdecydowanie bardziej:)))
OdpowiedzUsuńKoniki "sztuczne" bardzo ładne i rada bym była gdybym tylko mogła posłuchać co ten koń na kółkach ma do powiedzenia... Pewnie wiele rzeczy zobaczył i wiele rzeczy przeżył, a tych historii już nikt nie usłyszy...
OdpowiedzUsuńA Majeczka cudownym konisiem jest! Zawsze mnie rozczulają te kropy na brzuchy, szczególnie jeszcze jak Bianka była szczeniakiem...
Pozdrawiam deszczowo :( ale pracowicie :)
Witaj, to moja pierwsza wizyta na Twoim blogu. Kiedy zobaczyłam rogale marcińskie pomyślałam sobie - oho - Poznań, a potem trafiłam na konika i byłam już pewna bo mnie też ów konik ostatnio urzekł :) Weszłam do sklepu zapytać o cenę na co pani ekspedientka patrząc na mnie z dezaprobatą i kręcąc głową: "Oooo, on jest baaardzo drogi" Hehe, nie ma co, ta pani to urodzony sprzedawca ;)
OdpowiedzUsuń