...powstał trochę na własne usprawiedliwienie i jednoczesne uspokojenie siebie samej ten post :) Przyznaję się, jestem pełna obaw i wydaje mi się, że popadłam w lenistwo i nic nie robię jeśli chodzi o przygotowania świateczne a przecież TO NIEPRAWDA :) robię, pomalutku, niespiesznie bo wydaje mi się, że jest jeszcze dużo czasu. I tak, posuszyłam pomarańcze i cytrynki (widoczne na zdjęciu), zakupiłam niezliczone ilości cynamonu, rafii, wstążek i innych akcesorii potrzebnych do tworzenia dekoracji (giełda florystyczna jest nieoceniona), ozdobiłam doniczkę dekoupagem (widoczna na zdjęciu), zaczęłam tworzyć mój pierwszy wianek (również widoczny na zdjęciu w tle) a wczoraj w drodze po bułki wpadł mi w ręce drewniany konik na biegunach, stał sobie na półce sklepowej i słyszałam jak mówi do mnie "kup mnie" , więc co miałam robić, kupiłam ;) i tu mam dylemat, zostawić go takiego jaki jest? a może przemalować na biało z niewielkimi przecierkami, albo potraktować go złotem lub srebrem?? Cała ja, jak zwykle mam problem z podjęciem decyzji ale liczę na to, że pomożecie mi ją podjąć :) Pomożecie??
Poniżej roślinka, która zawita na wigilijnym stole, nazywa się gaultheria procumbens, jej niewielkie czerwone owoce przypominają mini jabłuszka, w sam raz na świąteczny stół :)
A może ktoś wie jak się ona nazywa w języku polskim? :)
Golteria pełzająca:-)bardzo lubię tę roślinkę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o konika ,to na fotce wygląda jakby z jakiegoś ciacha był:)trochę jak piernikowy...chyba bym go nie malowała,a już napewno nie na złoto czy srebrno:)
Pozdrawiam serdecznie.
ja bym konika ozdobiła jak piernika (biało-czerwono-zielone ozdobniki), słusznie Małgośka zauważyła, że wygląda jak ciacho...
OdpowiedzUsuńJezusku, ale skarby ! Doniczka the best ! I kto tu jest do tyłu z robotą? Ja siedzę i sklecam meble. Konika widzę w wersji piernikowej. Ale miałam dzisiaj niespodziankę :-))
OdpowiedzUsuńPiękna doniczka! :)
OdpowiedzUsuńWiesz ja też byłam przekonana ze konik jest piernikowy :) i już chciałam pytac o foremkę na takiego ;) ładny jest taki, choć mozesz mu cos piernikowatego dodać jak napisała bestyjeczka :)
piekna roslinka,no niestety tez musze sie przyznac ze przedmioty w sklepie do mnie "mowia"
OdpowiedzUsuńMałgośku, golteria pełzająca :) fajna nazwa, zapamiętam ją sobie :) dziękuję
OdpowiedzUsuńBestyjeczko, MarioPar, Dag-eSz macie rację, trochę do piernika podobny, więc pewnie pójdę w tę stronę i jakoś go udekoruję bo sam w sobie taki łysy mi się wydaje ;)
Blogu niedzielny w takim razie chorujemy na tą samą chorobę ;)
Uściski!!!
Ja bym mu jakieś wzorki (zawijasy) kremowe domalowała,tak by pozostał niczym piernikowy właśnie, przynajmniej na czas Świąt;) Pozdrawiam Cię:)
OdpowiedzUsuńI ja myślałam, że on iście piernikowy konik :)
OdpowiedzUsuńTeż suszyłam owocki (cytryny, limonki, pomarańcze i czerwone grapefruity), są cudowną ozdobą. Przy choinkowych światełkach wyglądają niczym witraże. Ozdabiałam nimi świątecznie mieszkanko przez kilka lat :) I pewnie jeszcze nie raz powrócę to tej metody.
Moc serdeczności zostawiam :)
No pięknie, pięknie tutaj :) i nie mów że święta u Ciebie daleko, bo na pewno bliżej niż u mnie :):):) A teraz pytanie: jest jakiś szczególny sposób suszenia cytrusów??? Info proszę na maila teramisu@wp.pl
OdpowiedzUsuńSliczna doniczka. Od razu rzucila mi sie w oczy. Konik tez jest ciekawy. Twoj wianek zapowiada sie interesujaco. Podoba misie ta kratka.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny blog!!
OdpowiedzUsuń