Piękne widoki, bliskość natury i niebywała gościnność ŚCIBORÓWKI, bo o niej tu mowa, sprawiają, że można odlecieć i na chwilę odłączyć się od rzeczywistości. A tego było mi trzeba :) Niechaj zdjęcia mówią same za siebie :)
trzy dni odpoczynku obfitowały w takie oto widoki z okna...
ciche rozmowy z kotami, które to z wielką cierpliwością oczekiwały pod drzwiami na kolejną porcję jedzonka i pieszczot...
podziwianiem dekoracji, które w naturalny sposób wplatały się w okolice domu...
podglądanie szczęśliwych kurek, nawet koza Balbina zaszczyciła mnie swoim podgryzaniem, czego niestety nie mogłam uwiecznić bo pewnie skończyło by się to skonsumowaniem aparatu, oczywiście przez Balbinę ;)
podziwianiu budzących się do życia kwiatów. Danusiu Twoja wiedza i miłość do nich mnie po prostu urzekła :)
Dla takiego mieszczucha jak ja, niesamowitą sprawą było móc zobaczyć stadko łań, które podeszły pod sam dom i jakby nic pasły się na danusinej łące, widok niesamowity!
Wędrówka po lesie pozwoliła mi na kontemplację tego co na codzień w jakiś dziwny sposób, spowodowane pędem życia, umyka.
Podczas pobytu znalazł się także czas na naukę, a jakże. Co by wykorzystać go maksymalnie postanowiłam nauczyć się haftu krzyżykowego, którego mistrzynią jest Danusia. Mam nadzieję, że zdobyta wiedza zaobfituje w przyszłości, póki co powstaje króliczek, którego pokażę wkrótce :)
Danusiu, bardzo Ci dziekuję za to, że mogłam te kilka dni spędzić u Ciebie i odpocząć :) To był wspaniały czas :)
Buziaki wielkie Ci posyłam...
Ikuniu, jak miło mi było razem z Tobą tam chwilkę pobyć (wirtualnie).
OdpowiedzUsuńChyba polubiłam czas spędzany poza domem... :)
Cieszę się, że wypoczęłaś i wróciłaś pełna energii i być może nawet nowej pasji :)
Czekam na Twoje pierwsze dzieło xxx
Ściskam serdecznie :*
Bardzo udany i owocny wypad jak widze miałaś, teraz tylko czekać na efekty nauki haftu :)
OdpowiedzUsuńA uroku beskidzkim dziedzinom odmówić nie można, oj nie... Akumulatory same się ładują pośród tych wszystkich atrakcji, które miałaś w Ściborówce.
Szkoda że przy okazji i do mnie nie zawitałaś.
Pozdrowienia.
Ikuś !!!
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia i piękna okolica :))
Do Danusi wybieram się latem, mimo, ze sama mieszkam wśród zielonego , to ciągnie mnie do Niej:)
Cieszę się, że odpoczęłaś i naładowałaś akumulatory :)
buziaki :***
Alexo, no właśnie, to wspaniale móc "uciec" choć na chwile z domu, szkoda, że takie okazje są niezwykle rzadko :)
OdpowiedzUsuńBianco, a daleko miałam do Ciebie z Dobczyc?? szkoda, że nie zgadalyśmy się wcześniej ;)
Ambrozjo, jedź koniecznie, Ściborówka jest bardzo malowniczo położona a Danusia jest niezwykle dobrym duchem tego miejsca :)
Piękne miejsce!!!zazdroszczę tych widoczków..ja wczoraj z mężem pojechałam na rowerach do lasy...póki patrzyłam w górę na śpiewajace ptaki-było super...cały las w odpadach plastikowych...płakac mi się chciało:(..pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńIkuś, no zazdroszczę Ci bardzo.Mimo,że znam Danusię tylko wirtualnie to bardzo lubię i podziwiam. Pięknie w Ściborówce jest!!! Może tez kiedyś się wybiorę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Qro, no niestety muszę przyznać Ci rację, mimo, że okolice Beskidów piękne, to droga do nich w opłakanym stanie. Podobnie jak i Tobie płakać mi się chciało gdy widziałam cały ten brud, rozwalającą się infrastrukturę PKP, wszechobecne grafiti i tony walających się śmieci. Przerażające to wszystko :(
OdpowiedzUsuńaagoo, koniecznie jedź :)
Świetne miejsce na odpoczynek. I jeszcze ta sposobność poznania Danusi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ikuś ale fajnie!!!!Super że odwiedziłaś Danusie i że udało Ci się miło spędzić czas!!!!Ależ mnie podkusiłaś...? Czekam niecierpliwie na Twoje xxx!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWspaniały weekend zazdroszczę ogromnie!Tego spokoju i kolorów wiosny:).U mnie w pracy szalone tempo, padam na nos i marze o podobnym wypoczynku..Pozdrowionka i czekam na Twoje krzyżyki:).
OdpowiedzUsuńTakim wypadem z pewnością naładowałaś sobie akumulatorki. Na dodatek wróciłaś z nowymi umiejętnościami.
OdpowiedzUsuńTo teraz chwal się :)
Pozdrowienia
Mario, dokładnie, przyjemne z pożytecznym ;)
OdpowiedzUsuńago, na efekty XXX trzeba będzie jeszcze trochę poczekać ;)
Miko, ja tez potrzebowałam zwolnienia i odpoczynku, a ściborówka okazała się doskonałym miejscem :)
Penelopo, no nie wiem czy będzie się czym chwalić ;) ale akumulatorki istotnie naładowane :)
Moja Droga - cudnie! Pozostaje mi na razie tylko powzdychać do zdjęć! Wspaniale, że odpoczełaś :)Duży buziak dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńTakie dni są bardzo potrzebne. Natura ma moc sprawcza i trzeba o tym pamiętać. Super wyjazd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Esterko, odpoczęłam, odpoczęłam :) za buziaka dziękuję i odwzajemniam ;)
OdpowiedzUsuńMimi, tak, bardzo potrzebne, mam tylko jedno Życzenie by WSZYSCY TĄ NATURĘ SZANOWALI!
Piekne widoki, piekne miejsca..:)
OdpowiedzUsuńMoniko, jakieś 100km cię dzieliło ode mnie, co w całej odległości z Poznania nie jest wielką różnicą, a nawet byś mnie miała po drodze do ściborówki. Szkoda, może kolejnym razem. Zapraszam gorąco!
OdpowiedzUsuńale ci zazdroszczę takiego wypadu;))tez by mi sie taki przydał;)))oj jak bardzo;)))cudne fotki;))
OdpowiedzUsuńAlicjo, to prawda :)
OdpowiedzUsuńBianco, no szkoda wielka, może następnym razem się uda :)
Karinko, to nie czekaj tylko czym prędzej zrób sobie chociaż dzień wolnego, polecam ;)
Ja właśnie ostatnio myślałam o tym, że chętnie spędziłabym tam trochę czasu. I mam nadzieję, że się ziści, wcześniej, czy później!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No to miałaś piękny weekend:) w takim miejscu, w takim otoczeniu i przede wszystkim towarzystwie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Piekne widoki piekne zdjecia,milego dnia
OdpowiedzUsuńewkiki, na pewno się ziści :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńOlu, o tak! niezapomniane wrażenia :)
Kasiu, dziękuję bardzo :)
Miłego dnia dla wszystkich!
To ja po @ trafilam do Ciebie :) Inspirujesz bardzooo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się,że wypoczęłaś i pooddychałaś innym powietrzem.
OdpowiedzUsuńW tym kołowrocie obowiązków i napięć dobrze jest tak sobie od czasu do czasu "powędrować" w dal.
Czy te białe kwiatki, to zawilce? W każdym razie podobne, ale w Beskidach raczej byłoby to niespotykane, może odkryłaś jakąś mała ich enklawę?
Uwielbiam takie swojskie widoki :))
Ściskam
Oj, chyba jednak, popatrz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zawilec :)))
OdpowiedzUsuńBree, bardzo się cieszę i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńlewkonio, oczywiście, że zawilce, były ich całe dywany! :)
Super, że udało Ci się tak ZWYCZJNIE po ludzku odpocząć. Zdjęcia są piękna i chyba pogoda też dopisała.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia krzyżykowego króliczka:-)
pozdrawiam serdecznie
Kochana moja cieszę się ze wypoczęłaś i co więcej mam pisać, nawet nie wypada;-))))
OdpowiedzUsuńDziękuje i jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam
CzarnyKocie, masz rację, tak zwyczajnie odpoczęłam i odetchnęłam świeżym powietrzem :) a króliczka pokażę jak zakupię igłę bo na razie nie mam czym wyszywać się okazało ;)
OdpowiedzUsuńDanusiu, wypada, wypada :) ściskam Cię mocniachno!