No i witam w nowym roku :)
Dla mnie zaczął się on bardzo dobrze i wierzę, że będzie taki przez całe 12 miesięcy!
Sylwestra spędziłam bardzo po domowemu, tak lubię najbardziej.
Nie dla mnie są huczne bale, strzelanie petardami... wolę na to wszystko patrzeć z boku :) i tak też było.
Przy akompaniamencie wybuchających i rozświetlających krajobraz za oknem petard, przeniosłam się na ekskluzywne ulice Beverly Hills, a to za sprawą filmu "Pretty Woman", który mogłabym oglądać niezliczoną ilość razy :)
Perypetie Vivien i jej przemianę z Kopciuszka w księżniczkę, ech... jak fajnie, że puścili ten film akurat w sylwestrową noc ;) Najbardziej lubię scenę gdy razem z Edwardem lecą do opery, chwilkę przed odlotem on podarowuje jej kolie ale gdy ona sięga po nią zatrzaskuje pudełko, jej śmiech wtedy jest zaraźliwy. Pięknie razem wyglądają idąc tak przez hall hotelowy... i ta piosenka w tle... i oczy wszystkich wpatrzone w nią :) super scena!
Ale muszę też Wam powiedzieć, że właśnie w sylwestra poczułam nieodpartą chęć tworzenia. Chęć ta była tak silna, że nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć po farby, pędzle i kleje ;) Tak więc nowy rok rozpoczęłam bardzo kreatywnie :) miałam ochotę na coś świeżego i soczystego i oto co powstało...
Mam nadzieje, że Lewkonia nie będzie mi miała za złe, że drugą stronę zakładki, którą mi podarowała przyozdobiłam koronką i kwiatami :)
dzięki temu zakładka zrobiła się bardzo GLAMOUR :)
A Wy jak spędziłyście swojego sylwestra??
Miłego dnia!