Obserwuje pracowite pszczoły, które walczą z wiatrem. Podglądam zakochanego kundla, który w swej wierności codziennie wychodzi na dróżkę i leży na niej czekając na wybrankę serca. Z podziwem patrzę na stadko kur, które dumne kroczą w asyście swojego koguta, wielkiego i tłustego, co to się niczego i nikogo nie boi. A gdy znudzi mi się podglądanie przyrody, zatapiam się w książce i sączę sobie lemoniadę z miętą rwaną prosto z ogródka i jest mi tak dobrze...
Szkoda, że trzeba wracać...
Po raz kolejny książka Kalicińskiej mnie nie rozczarowała. I wpasowała się w otoczenie. Wiele ciepłych wspomnień z dzieciństwa i młodości bohaterki spędzonych na wsi, mądre spojrzenie na życie, na chorobę, na rozwód na relacje rodzinne. Wciągnęła mnie tak bardzo jak "Rozlewisko" czy "Zwyczajny facet". Czytałyście? Jeśli nie, to polecam :)
Truskawki poziomkowe! cóż za wynalazek, takie przyrodnicze 2w1, a jakie pyszne!
wracam do pałaszowania ;)
Pa!!
uwielbiam wieś :) tam zawsze mogę zgromadzić nowe pokłady energii!
OdpowiedzUsuńzdjęcia przenoszą do wiejskiego gospodarstwa :)
udanego odpoczynku!
Ikuś, ale fajnie!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przyrodnicze i błogie wypoczynki :)
Buziaki
Ada
PS.
Już na pewno będę na szkoleniu. Mam nadzieję, że uda mi się z Tobą i Anią spotkać :)
Oj, ale zazdroszczę!!! Też bym sobie tak poleniuchowała :))
OdpowiedzUsuńA sypialnia fajnie wyszła, ta cegła jest piękna! Szkoda tylko, że nie dałaś fotki przed/po, lubię oglądać takie metamorfozy :) Chociaż... jeśli mogłabym coś dorzucić od siebie? Ja bym dała coś jeszcze na łóżko, co korespondowałoby z ta literką A, bo ona bardzo fajnie urozmaica ten kącik i właśnie takiego jeszcze jednego akcentu mi na łóżku brakuje - ale to mi :))
Buziaki!!
Echhhh i ja zazdroszczę ! szczególnie leniwych chwil z książką na łonie natury i spokoju przerywanego co najwyżej pianiem koguta :)Swoją drogą piękny jest , taki dorodny i puchaty...od razu widać , że drepta na wolności , te hodowane w zagrodzie mizerniej wyglądają .
OdpowiedzUsuńO truskawkach poziomkowych czytałam jedynie ale nie udało mi się jeszcze sadzonki dorwać. Będę polować za rok :)
Udanego wypoczynku
Buziaki
Justynko, to tak jak ja! tu odpoczywan najlepiej :)
OdpowiedzUsuńAda, ale się cieszę! pisz koniecznie kiedy chcesz się spotkać tak bym zaklepała sobie dzień :)
Ushii, w sumie jak tak spojrzałam to masz racje, muszę coś wykombinować :) dzięki za podpowiedź!
Beniu, kogut eko w 100% chodzi dumny wraz z kurkami a ma ich 8! i wielki jest, budzi respekt ;) o sadzonki zawalcz, truskawy z nich przepyszne!
Tobie to dobrze! Lubię takie klimaty, oj dręczysz nas, dręczysz tą sielankową wizją...
OdpowiedzUsuńSzkoda ze fajne dni płyną tak szybko. Ale ja mam je urlop przed sobą i choć pogoda nie nastraja mnie optymistycznie mam nadzieje, że będzie mi równie dobrze jak Tobie. Całusy.
OdpowiedzUsuńAle Ci tam fajnie! Cieszę się!
OdpowiedzUsuńA Kalicińską znam, wszystko czytałam, oprócz jej nowej książki. Widzę, ze Ty ją masz i rekomendujesz. Na pewno kupię.
Tymczasem zapraszam na candy na Codzienniku.
Całusy
Ania
ahhhh....zazdroszczę, bo ja wiejska kobita jestem:D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Dzięki za pomysł na lekturę - właśnie czegoś szukałam na wakacje, a Kalicińską uwielbiam.
OdpowiedzUsuńBłogiego wypoczynku życzę:)
Jejku Ikus jak ja ci zazdroszcze!!!! Wlasnie takiego odpoczynku nam trzeba! takiej wiejskiej blogosci... a Ci Twoim tesciowie nie przyjma dwoch zestresowanych wariatow jak Bryanek i ja ??? tak na odstresowanie i wylenichowanie?? Pomozemy przy kurkach itp.!:-)))
OdpowiedzUsuńCiesz cie kazda minutka i ze masz takie cudowne miejsce do odpoczynku! Sciskam Cie...
Pamietasz jak wczoraj rormawialysmy czy cos bede znowu robic??? wiec bede ale tym razem ja bede robic:-))) wiesz o co chodzi?? ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!hihi Cmok!!!!!!
Martuś, ale przeciez u ciebie także tak sielsko jest :) w moim blokowisku tego nie uświadczę ;)
OdpowiedzUsuńDysiaku, tego ci życzę, bo urlop właśnie od tego jest by się zresetować i zregenerować :) niezależnie od pogody, a my to już zawsze sobie coś do roboty znajdziemy ;)
Aniu, nie kupuj, pożyczę ci jakby co :)) zaraz do ciebie pędzę!
Aniu-Deli, to czym prędzej na wieś, do tego co kochasz :)
Agu, Kalicińska w sam raz na lato, na wakacje :) mnie ona niezwykle zachwyca swą mądrością :)
Syl, a to by było! ;) spytam, ale nic nie obiecuję :P jutro mój odpoczynej już się niestety kończy, ale i tak było, jest fajnie :))
Ikus ja tylko zartowalam bo pewnie dla nas za daleko:-)))) ale marzyc sobie zawsze mozna bo tak wlasnie wyobrazam sobie idealne odstresowujeca wakacje!!
UsuńPiękna wieś, jak ja Ci zazdroszczę. Marzy mi się wyprowadzka na taką głuszę, żeby silnik samochódu raz w tygodniu usłyszeć:)
OdpowiedzUsuńO jejku, ale się rozmarzyłam czytając treść z początku posta... Bajka :)
OdpowiedzUsuńIkuniu, sypialenka wyszła Wam nieziemska. Ceglany murek jest diamentem w tym pomieszczeniu. Jeśli mogę dodać coś od siebie: powiesiłabym na nim okazałą latarenkę, a raczej latarnię. Zapalona pięknie oświetlałaby ten uroczy kącik, a cienie na cegłach dawałyby niesamowita grę świateł. Już to widzę... ;)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
Miło czytać o tak fajnym nstroju i miło patrzeć na te fotki:))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAch te zdjęcia- piękne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Syl, myślę, że takie miejsce znaleźlibyście gdzieś bliżej siebie :) a odstresować się można maksymalnie ;)
OdpowiedzUsuńjabloniee, tutaj szum samochodów słychać z rzadka i z odległości, bardziej naturalne odgłosy są tutaj na czasie ;) trzymam kciuki za marzenia!
Alicjo, jak ja Cię dawno nie widziałam! gdzie Ty się podziewasz?? a za radę z latarenką dziękuję, myślałam raczej o jakiś światełkach, ale latarenka też fajna :)
Snow, Fuerto, dziękuję Wam bardzo!!
ale blogo :) zazdroszcze pozytywnie :) tez by sie przydal taki urlopik, pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńWakacje na wsi są boskie, wiem bo kilka takich mam za sobą. Musze przeczytać "Lilkę" Kalicińskiej a wszystkie trzy z serii rozlewiskowej przeczytałam, "Zwyczajnego faceta" również już mam za sobą (czytałam go w ubiegłe wakacje w Sarbinowie).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że pogoda w miarę Ci dopisuje:)))
kocham lato nie tylko za cieplo ale za owoce wlasnie tez ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się rozmarzyłaś! Brakowało Ci takich chwil. Ja dzisiaj podglądałam pod oknem zająca, który czuł sie jak u siebie. I też kocham te chwile.
OdpowiedzUsuńIko, można rzec chwilo trwaj!
OdpowiedzUsuńPo perturbacjach remontowych Twój odpoczynek jest w pełni zasłużony , ładuj akumulatory i wracaj wypoczęta.
Bree, to pakuj się i wyjeżdżaj w jakąś głusze :)) urlopu nigdy za wiele, szkoda, że tak go mało! ;)
OdpowiedzUsuńkasiu, "Lilkę" przeczytałam jednym chaustem, przepiękna i mądra książka choć smutna, ale przez to życiowa, Kalicińska to jednak mądra babka, polecam!
pasjonatko, jakie ciepło!!?? gdzieś się schowało słońce i ino owoce się ostały ale i one nie do końca bdą takie jak trezba jak nie będzie słonka, ech ;/
Anstahe, zająca nie spotkałam na swej drodze, choć lisa tak, ale bażanty mi co dzień pod oknem koncert organizują, też fajnie :)
Kamilko, tak chwilo trwaj! ale dziś już powrót ;/ szkoda...
ODPOCZYWAJ:))) ŁADUJ AKUMULATORKI:))..I POZDRÓW KURKI ODE MNIE:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie miejsca jak to... można wypocząć i odetchnąć świeżym powietrzem. jak dla mnie bomba!:)
OdpowiedzUsuńQrko, kurki pozdrowione ;)
OdpowiedzUsuńscraperko, można, oj można wypocząć :) ja wypoczęłam :)
Ale Ci dobrze:-) mam nadzieję,że odpoczęłaś:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńTy leniwcu!!!!!!!!!!!!!!!!!!WRacaj!!!!!!!!!!!!!Dośc!!!!!!!!!!!Ja tyram ,a tu co?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńDo roboty!!!!!!!!!:):):)mua
Jak tam? Wrocilas juz? Czy jeszcze leniuszkujesz? :)
OdpowiedzUsuńCześć :)jej ale fajnie masz, taka przyroda zawsze odpręża... zazdroszczę wakacji - u mnie dopiero w lipcu, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńOluniu, odpoczęłam na maksa i nadal jeszcze odpoczywam ale już w domku :) teraz kolej na ciebie!
OdpowiedzUsuńKajuniu, nie wyzywaj mnie ;) jutro mnie zaprzęgniesz do roboty i będzie git ;) :P
buziolki niedobra Ty moja!
Sonja, wróciłam, wróciłam, właśńie się rozpakowuje, piore i będę pakować na nowo, jutro kolejny wyjazd!
Aniu, przecież i u Ciebie moc przyrody :) a lipiec już niedaleczko :)
uściski!
własnie jestem w trakcie czytania ,,Lilki" ,,Zwykłego faceta'' juz przeczytałam;-))))Polecam ,jezeli nie czytalaś ,,Fikołki na trzepaku''tej samej autorki.POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
OdpowiedzUsuńOjej, jak ślicznie i sielsko - przypominają mi się cudowne wakacje spędzane dawno temu na wsi i strasznie mi brak takiego klimatu i... kurek:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piwonii na górze strony wyglądają baaardzo ładnie.
Pozdrawiam i życzę cudownego wypoczynku:)
Warto zaprzyjaźnić się z Kalicińską? O czym pisze? Jaki jest jej styl?
OdpowiedzUsuńMaciejko, no właśnie fikołków nie czytałam ale jaoś mnie do nich nie ciągnie ;/ za to pozostałe książki pochłonęłam z wielką przyjemnością :) a jak Ci się podoba Lilka??
OdpowiedzUsuńJustysia, oj tak na wsi można wypocząć na 100% tam życie toczy się innym rytmem i inne są priorytety. Ja odpoczęłam :)
Kamilo, wg mnie warto :) jej książki są bardzo mądre i we mnie pozostawiają ślad na długo :) polecam Ci :) pozdrawiam!
Kochana, zatem życzę udanego wypoczynku i dużo radości z tych błogich chwil!
OdpowiedzUsuńUściski!
Niezbyt często w tej całej pogoni rzeczywistości, możemy powiedzieć,"nic więcej mi już do szczęśia nie trzeba".Jeśli jakieś miejsce , jakiś dzień ,dni wprawia Cię w tak cudowny nastrój-mogę życzyć Ci tylko jak najwięcej takich miejsc i dni.
OdpowiedzUsuńikus kochana urlopek spędzilaś sielsko -anielsko .takie obrazki to ja kocham .Buuuuziaki kochana .
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny- dzięki temu trafiłam na Twój piękny blog:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńM.
Wsi spokojna, wsi wesoła.
UsuńPiękne, wakacyjne zdjęcia. Duża buźka po raz kolejny dziś :***