W weekend korzystając z pięknej aury, spędziliśmy większość czasu na dworze. Słonko tak cudownie grzało. Majka szczęśliwa biegała za piłeczką aż miło, my oczywiście za nią. Z boku musiało to wyglądać śmiesznie bo po chwili do zabawy przyłączył się mały chłopiec, nie odstępował Majki na krok, ale widać wcale jej to nie przeszkadzało... Zdradził nam później, że się w Majce zakochał i że też chce takiego psa :)
Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że dzieci i zwierzęta są niezmordowane ;)
A dziś? dziś dzień wolny więc zakasałam rękawy i od rana machnęłam chlebek bananowy. Przepis jak to u mnie bywa, prosty i szybki, a efekt? no zobaczcie same, szkoda tylko, że nie możecie poczuć tego smaku :)
A tymczasem pozdrawiam wszystkich moich podczytywaczy i uciekam pałaszować chlebek bananowy póki jeszcze ciepły :)
Pa!
1/3 kostki masła
3 lub 4 bardzo dojrzałe banany
1/2 szkl.cukru
1 całe jajo
szczypta soli
łyżeczka sody
1i1/2 szkl. mąki
banany rozduśdamy i wlewamy do nich roztopione masło, mieszamy, dodajemy cukier, mieszamy, dodajemy rozmącone jajko i mieszamy, do tego mąkę z solą i sodą i wszystko z sobą dokładnie mieszamy. Brytwankę nasmarowaną tłuszczem wykładamy papierem i wstawiamy całość do nagrzanego do 170*C piekarnika na godzinkę, a później to już się tylko delektujemy pysznym chlebkiem bananowym ;)
Smacznego!
Oj to prawda, że psy i dzieci są na spacerach niezmordowane. A już bigle zwłaszcza! Śniadanko apetyczne, ale nie podałaś przepisu na chlebek. czyżby był już kiedyś wcześniej? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana a przepisik na chlebek gdzie !?
OdpowiedzUsuńSama byś tylko chciała się nim delektować ;-) ?
Spotkania blogowe zawsze upływają we wspaniałej atmosferze i pozostają w pamięci na bardzo długo.
Cieszę się że spędziłaś miło niedzielę, dziś już pogda nas nie rozpiszacza.
Pozdrawiam serdecznie Aga
Ach miro bo to miał być taki szybki post bez przepisu, ale jak chcesz moge podać, jest bardzo prosty :)
OdpowiedzUsuńTy łasuchu jeden...pewnie pachnie w całym domu...skoro jeszcze ciepły!!Ale nam tu smaka narobiłaś!!:)
OdpowiedzUsuńJa tez czekam na przepisik,tym bardziej,jesli prosty i szybki...i pyszny!!:):)-takie lubie najbardziej!!
Fajne sa spotkania blogowe!
My we Wrocławiu tez juz mamy je za soba!Szkoda!
Do Poznania mam godziny,chetnie bym sie wybrala,gdyby jeszcze ktos zechcial z moich rejonów:)
Kubeczek sweet!!!
Pozdrawiam cieplutko!
Takie spotkania w sympatycznym gronie to niezapomniane wrażenia.
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda zjawiskowo. Jeśli możesz Iko, wrzuć przepis.
Buziaki
Oj chlebek bananowy - niejadlam, amoże własnie jakiś pzrepis morzesz nam tu zaserwować.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania blogerek, ja to mam wszędzie daleko z tego mojego Podlasia
Green Gate, Cath Kidston maja dla mnie słodziutkie barwy, kolorki - niedługo i ja sie czymś pochwalę na blogu :)
Sobotę rwniez spędziłam na łonie natury, nareszceie po 1,5 tyg chorowaniu prawie całej Rodzinki wyszliśmy na Świat.
A dzis już leje ;(
pozdrawiam
Ale mi narobiłaŚ smaka - też chcę taki chlebek!!! Na-ten-tychmiast przepisik poproszę:):):):)
OdpowiedzUsuńBuziaczki wtorkowe ślę...
PRZEPIS PLEASE :)))
OdpowiedzUsuńE.D.
Zapachniało mi dobrym jedzeniem, wczoraj mi Kamila narobiła smaka, dzisiaj Ty. Siedzę i się wsciekle ślinię do monitora :-) Dzięki za przepis.
OdpowiedzUsuńFajne zdjecia ze spaceru. Az zazdroszcze Ci spotkania z blogerkami. To musi bys cos fajnego przezyc sie na zywo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis rzeczywiście wydaję się prosty!
OdpowiedzUsuńCudna ta Twoja Majka! ja też w niej jestem zakochana! chociaż myślę,że Cerber by szybciej jej serce zdobył:)
Kubeczek piękny...bardzo lubię tą serię:))
pozdrawiam serdecznie!
Witaj jak zwykle miło i pysznie a odkąd odkryłam Fiorello jestem zakochana w czerwonym kubeczku w białe groszki i tych cudnych łyżeczkach.Pozdrawiam ciepło z kubkiem herbaty czekoladowej w dłoniach...
OdpowiedzUsuńAle fajnie mialyście. Z mojego komputera wydobywa się ten cudny zapach chlebka bananowego - mniam.
OdpowiedzUsuńChleb bananowy? Zaskakujesz kochana..Wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńKubeczek cudny!
Pozdrawiam
Kubeczek cudny .
OdpowiedzUsuńZazdroszcze spotkania.
Psinkę masz wspaniałą.
pozdrawiam
Myślę, że Majce też podobało się ;)) Taki fajny kumpel ;))
OdpowiedzUsuńI cudna pogoda!
Pozdrawiam cieplo :)
Zazdroszczę spotkania. We Wrocławiu przeszło mi koło nosa, a do Poznania mam za daleko :(
OdpowiedzUsuńMajusia jest słodziutka :)
fajne spotkanie blogerek;)))super,ze tak potrafiłyście się zgrać. majka szczęśliwa, a placek pewnie przepyszny-robię w sobotę;))) kupeczek-śliczności;)))
OdpowiedzUsuńSpotkanko blogowiczek to świetna sprawa!Pozazdrościć!Pyszności widzę przygotowałaś...mogę kawałek?!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis na bananowiec :) Dziś-jutro zagonię synka do rozgniatania owoców.
OdpowiedzUsuńA grudniową datę wpisuję w kalendarz!
a wymiary foremki moge prosić ;)
OdpowiedzUsuńAvreo, gdzieś Ty tu zawędrowała ;)
Usuńtak naprawdę wymiary foremki nie mają znaczenia, ja tutaj chyba wzięłam tą mniejszą, ale jak weźmiesz większą to po prostu ciasto będzie cieńsze :) zamierzasz robić??
pozdrawiam!
hihihi bo mi sie skojarzyło Twoje ciasto bananowe ;) ja mam tak keksówke ale długą ;)
OdpowiedzUsuńdzieki