Już kiedyś wspominałam, że bez pamięci jestem zakochana w... krowach, tak, dobrze czytacie :)
Nic na to nie poradzę, że od dzieciństwa mam do nich słabość. Razem z dziadkiem jako mała dziewczynka wyganiałam je na łąkę by mogły pożuć sobie soczystą trawę a w południe szłam zmieniać im miejsce biesiadowania i gadałam do nich. Teraz, gdybym tylko mogła, to chociaż jedną hodowałabym na balkonie ;) Póki to niemożliwe (i pewnie nigdy nie będzie) otaczam się nimi gdzie tylko się da.
Krówki są u mnie na:
termometrze kupionym od Pauli,
zawieszce, która zdobi balkon,
kubkach,
podkładce pod kalendarz,
a nawet ciasteczkach, które obrały kształt krówek, a to za sprawą foremki nabytej w składzie rzeczy.
Nie dość, że fajny mają kształt to jeszcze wybornie smakują :) rozpływają się w ustach !
przepis pochodzi z kuchni Tymianka :)
Kto chętny niechaj się częstuje! Nie bodą ;)
Dzięki Ori zdałam sobie sprawę że popełniłam wielkie "fopa" ZAPOMNIAŁAM O MOJEJ OSOBISTYCZNEJ KRÓWCE!! dobrze, że ona o tym nie wie, bo by mi tego nie wybaczyła :) zatem naprawiam błąd i przedstawiam Wam krowe, która mi daje najwięcej radości :))
Poza tym cieszą mnie jeszcze dwie rzeczy :)
I ~ w środę wyjeżdżam do przekochanej i mądrej kobiety celem miłego i totalnie niepraktycznego spędzania czasu ;)
II ~ storczyk, który spał 3 lata (!) postanowił zbudzić się ze snu i wypuszcza korzonki i łodygę! Chyba usłyszał, że to ostatnie jego dni i zabrał się do pracy. Co ciekawsze, nie wiem jaki będzie miał kolor, bo zabrałam go od mojej koleżanki celem reanimacji gdy już nie miał kwiatów :) Jak widać reanimacja była dłuuuga ale najważniejsze, że skuteczna ;)
Żegnam się z Wami pięknym i przeciągłym...
grafiki pochodzą stąd
Witaj Moniś,
OdpowiedzUsuńKrowa mimo swojej postury,to takie ciepłe i sympatyczne zwierze. Tak samo mam do nich sentyment. Przypomniałaś mi wakacje, które spędzałam u Dziadków.
Udanego wypadu.
Taaa... ja jakoś też lubię te nasze wszystkie Mućki, Krasule, Cielisie etc... W domu wprowadzają taki swojski klimacik ;)
OdpowiedzUsuńsuper to napisłaś- usmiechnęłam sie tez do Twoich zdjeć!
OdpowiedzUsuńMiłego nicnierobienia!
pozdrawiam
Krówki urocze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mućki są boskie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDołączam do grona pochlebców - fantastyczne krowie inspiracje ;-) A foremka - rewelacja. Dzięki na namiary na sklepik, obkupię się w świąteczne, bo nie mam.
OdpowiedzUsuńMario, tak podobnie jak konie, mimo swej wielkości są przekochane i mają piękne ślipia ;) Wypędzałaś krowy na pastwisko? :)
OdpowiedzUsuńamaggie, a Ty u mnie pierwszy raz, prawda? :) witam serdecznie i cieszę się, że zaliczasz się do grona zakochanych w krowach ;)
ystin, dzięki kochana, zamierzam miło spędzić czas, ot tak po prostu :)
Lady, Anex, dzięki bardzo :)
bestyjeczko, jeśli się chcesz obkupić to jest to dobry adres, wybór foremek przeogromny :)
Urocze krówki i sympatyczne foty :)))))
OdpowiedzUsuńTeż życzę miłego nicnierobienia :))
Uściski przesyłam :))
Rzeczywiście, krowa jako obiekt zauroczenia to zjawisko nieczęste. Jesteś druga osobą, jaką znam, która tak kocha te zwierzęta. Drugą mam naprzeciwko. To koleżanka mojej Oli, która nie tylko zbiera krowy-pluszaki, krowy na różnych przedmiotach, ale która przy okazji tegorocznych jasełek walczyła jak lwica o rolę ... krowy, którą potem wspaniale zagrała :)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne sa te twoje krowki :) widac ze maja sie u Ciebie bardzo dobrze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoniko, będę miała na uwadze Twoje upodobania ;)
OdpowiedzUsuńalizee, dziękuję bardzo, nicnierobienie zazwyczaj jest miłe ;)
OdpowiedzUsuńMiro, ale się uśmiałam! dodałaś mi tez otuchy, że nie jestem sama na tym świecie zakochana w krowach ;) to fajne :) Miruś a może masz jakies serwetki z krówkami na wymianę?? :)
Czarownico, nie może być inaczej, sę traktowane specjalnie :))
Kamilko, nie wiem co masz na myśli ale i tak się cieszę ;)
Pozdrawiam!
IKUŚ JA W OGÓLE UWIELBIAM KROWIĘCO-KURZĘCE MOTYWY..CZYLI TAKIE TROCHĘ Z WIEJSKA...A OCZY I RZĘSY KROWY...TOZ TO MISTRZOSTWO ŚWIATA!!!MIŁEGO SPOTKANIA!!POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńNo i skąd ja Ci tutaj krowę wytrzasnę ??? :))) Chyba będę musiała pożyczyć od sąsiada :))))Komórka się ładuje :))))
OdpowiedzUsuńpiekny kubek!!!!!
OdpowiedzUsuńmoj brat ma bzika na punkcie krowek
(i traktorow),wiec zawsze kupuje cos z tymi motywami....
jaka szkoda,ze nie ozenil sie z taka fajna dziewczyna jak ty! :)))))))))))
pozdrawiam
Aska
Qrko, ja też mam do nich słabość, tzn do oczu i rzęs! ma się rozumieć :) z kurkami tez mam parę motywów :)
OdpowiedzUsuńlewkonio, nic się nie martw, znajdziemy, albo krowa nas znajdzie ;)
Asiu, a toś mnie rozbawiła :)) propozycji matrymonialnych poprzez blog jeszcze nie miałam, ciekawe co by Twój brat na to powiedział ;)
tak czy tak pozdrów go serdecznie! :)
Śliczny jest ten biały kubek z krową :) Gdybym znalazła gdzieś taki to od razu go zakupię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKrówki mnie zdecydowanie rozczulają i przenoszą w świat wsi, sielskości i spokoju:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Doskonale rozumiem tę miłość, ponieważ moją miłością jest...kogut. Zwariowałam na punkcie tego motywu.Śliczne krowie motywy. Powodują, że tak sielsko i wiejsko w Twoim domku- fajnie! Bardzo dziękuję Ci za link do foremkowego sklepu:-) Dzięki Tobie kupię sobie kolejny fetysz;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iko kochana, a gdzie Naczelna Krowa??? Ja też bardzo kocham krowy i z wielką przyjemnością spoglądam na Twoje krowie zestawy.
OdpowiedzUsuńKrówki to bardzo szlachetny motyw
i cała Twoja kolekcja jest śliczna.
Chyba sobie upiekę całe gospodarstwo, jak szaleć to szaleć:)
coffenetko, ten kubek mam już od lat paru, zakupiłam go w którymś z supermarketów :)
OdpowiedzUsuńOlu, to tak jak mnie :)
Lusi, ależ proszę bardzo, rozumiem Twoją radość i miłość do kogutów, nie jesteś osamotniona ;)
Orino, no przecież! jak mogłam zapomnieć o mojej krowie! zaraz naprawię ten błąd :) a ciasteczek se napiecz, pyszne są :P
Sporo masz krówkowych motywów...Ja przejrzałam pobieżnie swoje kąty i tylko jedna krówkę znalazłam...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Korowkowe szalenstwo, i od razu razniej sie robi.
OdpowiedzUsuńFajny motyw upodobala sobie:)
Pozdrawiam
Wypasiony krowi post MUUUUUUUUUUUUU Wybacz żarcik na dzień dobry, post bardzo mi się podoba, a ten kolorowy kubek z mućką to klasyka ! Masz wspaniałą kolekcję , sielski klimat... Pozdrawiam serdecznie. A - coś w tym jest, bo i mój zbudziła się ze snu, wprawdzie rocznego, ale też cieszy...
OdpowiedzUsuńaagoo, no jak na fana krówek przystało muszę ich tyle mieć ;)
OdpowiedzUsuńAteno, krowy są przekochane no i dają pyszne mleko :) jakże ich nie kochać?
ivon, ano klasyka, jakbyś chciała to też do nabycia w składzie rzeczy :)
Twój storczyk jest mniejszym leniuszkiem od mojego ;)
Pozdrawiam!
Fajne te Twoje krówki :) Ja też je lubię, choć może nie tak bardzo jak Ty.
OdpowiedzUsuńTytuł posta wywołał u mnie uśmiech, świetny
OdpowiedzUsuńKrówki są super... kiedyś byłam w Beskidzie gospodarz domu miała dwie krowy i z nimi gadał, droczył się a one go słuchały...wtedy byłam w szoku jakie to mądre zwierzęta no i dają super mleko!!!:)Twoje krowiska urocze!Miłego wypadu:)
OdpowiedzUsuńKrówki są piękne! Moi rodzice, w czasach mojego dzieciństwa mieli krówkę zwaną Perełką. Bardzo lubiła, gdy się z nia gadało i klepało po bokach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
czy ta krowka na ostatnim zdjeciu to nie jest byczek? :)
OdpowiedzUsuńbrata pozdrowie :) niestety jest juz ozeniony i odzieciony (w tym przeklenstwo Ani Shirley-bliznieta!!!!!)
:))))))))))))))))))))
Aska
Tak, właśnie Tata mi zwrócił uwagę,że to Byczek ! ;)
OdpowiedzUsuńAle co tam w sumie dzięki byczkom są krówki :D
Pozdrawiam wszystkich miłośników krówek :)
Tobie Droga Iko jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie w Twoim poście :)
Buziaki
tez wyganiałam krowy jak spędzałam lato na wsi, i o świcie, oj jak wtedy cudnie pachnie na wsi o świcie, i wieczorem przyganiałam, z wujkiem albo dziadkiem, albo siostrami :)) i zawsze z kilkoma psami, bo krów było zawsze dużo, lubię je oczywiście jak się domyślasz, bo raz że ładne a dwa niezwykle pożyteczne, bo ja mleko bardzo lubię i jego przetwory, to i krówki też. W domu mam tez osobistą Krówkę, to nasz kotka, pisałam o niej 5 maja uwiła nam kocięta :)), te cacunia wszystkie śliczne masz i teraz już wiem dlaczego zdjęcie ze wsi z krowią mordką u mnie tak Ci się podobało :)))
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie lubiących krówki :))
pozdrawiam cieplutko
Fajny motyw kuchenny ;) jak i kurki :) pasanie krów to raczej znienawidzona czynność przez moją Mamę, ktora nie tęskni do tych czasów, gdy zamiast do szkoły musiała iść z tymi krowami...
OdpowiedzUsuńA krówki mają piękne rzęsy! :)
Pozdrowionka! :)
Uwielbiam wszystkie zwierzaczki,ale za to wiesz kto w moim domu bardzo lubi krówki????-mój pies>Tak ,tak -jak tylko jedziemy gdzieś gdzie są może patrzeć na nie z zachwytem w oczach godzinami.Twoja kolekcja jest super:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ich piekne oczy z mega dlugimi rzesami:) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne krasule:) Na balkonie by mi się taka nie zmieściła, no chyba, że cielaczek;) Przyjemnego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńwitaj Iko.Trafiłam na Twój blog zupełnie przez przypadek i bardzo sie cieszę z tego faktu.Zrobiło mi sie ciepłej na sercu gdy przeczytałam o twojej niespełnionej pasji i miłosci do krówek.zawsze jak jadę do domu rodzinnego meza owe krówki radośnie wychodza nad na drogę zupełnie jakby chciały sie przywitac i skupic cała uwage na sobie;-)
OdpowiedzUsuńA Ciebie bardzo serdecznie pozdrawiam i będzie mi miło gościć Ciebie w moich skromnych progach.
Pozdrawiam serdecznie
Karolka
katesz, cieszy mnie to bardzo :)
OdpowiedzUsuńbalbino, ale to prawda! ;)
ago, mądre i owszem, ale czasem instynkt zagłusza tą mądrość ;)
CzarnyKocie, oj lubią pieszczoty lubią. Nie zapomnę gdy jako dziecko głaskałam zgrzebłem byczka (nie wiedząc o tym) po boku :) nie wspomnę czym to się skończyło ;))
Asiu, no faktycznie byczek! teraz się przyjrzałam, a ja byłam tak zapatrzona w jego śliczne ślepia i łaty, że nie zauważyłam tej "drobnej" różnicy ;))
Paulo, o nie, nie, to ja Tobie dziękuję za śliczne zdjęcie i pamięć!
Uleńko, no to mamy bardzo podobne wspomnienia :))ach gdzie te czasy!!?? no własnie, juz teraz wiesz dlaczego mi sie tak podobała :))
Dagmarko, kiedyś były inne czasy tylko nie wiem dlaczego trzeba było z tymi krowami siedzieć?? Moja mamcia też pasła :)
kasiu, widocznie pała taką samą miłością jak ja ;) Majka gdy zobaczyła krowę to zaczęła strasznie wyć bo nie wiedziała co to!! :)) a przecież takie są podobne do niej ;)
leandro, oj tak :) i to spojrzenie ;)
Nelu, mi by się zmieściła ale zajęłaby cały balkon ;) gorzej byłoby z windą! ;)
Villo Nostalgio, krajanko Ty moja :) znam Cię i podczytuję od dawna, nawet czytałam artykuł w gazecie wnętrzarskiej :) Miło mi że do mnie zajrzałaś, zapraszam częściej :) i pozdrawiam :))
Piekne te Twoje krasule i psiatko tez pikne!Wakacje u babuni sie mi przypomnialy-Dzieki za przemily post i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiłość nie wybiera ,a Twoja kolekcja jest po prostu urocza.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Fajne te krówki :) A i jeszcze raz dziękuję za miłą transakcję książkową :)
OdpowiedzUsuńMonia
Twoja osobista krówka jednak powala najbardziej na kolana;)
OdpowiedzUsuńTymczasem u mnie na blogu czeka na Ciebie nominacja do One Lovely Blog Award - szczegóły u mnie na blogu;)
mojportret.blogspot.com
świetne krówki;)
OdpowiedzUsuńa po za tym krowa to symbol dostatku.
cudowną masz kolekcję, moja mama by Ci pozazdrościła, choć też na ilość nie może narzekać, pewnie jednak upatrzyłaby u Ciebie coś czego nie ma :) (np. takiej foremki...
OdpowiedzUsuńona nawet laptopa ma obklejonego łatami!
cyrk na kółkach z tymi fankami krów :)
uściski serdeczne!