Zresztą często zdarza mi się śpiewać, czym Połówka doprowadzam do bólu głowy, bo nie wiedzieć czemu na mój śpiew jest uczulony ;) ale nie zrażam się tym wcale. Śpiew mi pomaga w pracy i odpręża i mimo pogody
od rana mam dobry humor...
a później pójdę na dłuuugi spacer
upiekę ciasto
i zatopię się w najnowszej Werandzie Country...
DOBREGO DNIA !
ZAKRZTUSIŁAM SIĘ OD SMIECHU...SŁOWA I MELODIA WŁASNA....JAKBYM SIEBIE WIDZIAŁA.....MÓJMĘŻUŚ TEŻ NIE ZACHWYCA SIE MYM SŁODKIM GŁOSIKIEM...ALE UCZULENIA NIE MA...PIEKNEJ,LENIWEJ SOBOTY CI ŻYCZĘ:)))
OdpowiedzUsuńQro, no tak mam, czasem muszę bo inaczej się uduszę ;))
OdpowiedzUsuńROZUMIEM-BO ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE....:)))
OdpowiedzUsuń..inni robią to trochę lepiej, ja trochę gorzej ;)
OdpowiedzUsuńno ja bym chciala miec dobry humor od rana, ale niestety moje barterie wew. ledwo dzialaja, potrzebne mi slonce zeby je naladowac choc przez pare godzin, zdycham z nichciejstwa :/
OdpowiedzUsuńŚpiewaj, śpiewaj, bo to deomena ludzi szczęśliwych:)
OdpowiedzUsuń* miało być "domena":)
OdpowiedzUsuńlato jest w Norwegii moje drogie....
OdpowiedzUsuńslonce prazy juz trzeci dzien-a ja nie znosze az takich upalow...
ale prawda jest,ze baterie laduja sie od slonca-samo wygladanie za okno pomaga....
ja nie spiewam-w chorze spiewalam drugim glosem a teraz po latach palenia papierochow glosik zszedl do trzeciego glosu :)))))))))))))))))))
slonca wam zycze i dmucham w kierunku Polski,zeby rozwiac wam chmury
pozdrawiam
Aska
blogu, no i takie dni muszą byc gdy zdychamy z niechciejstwa ;)
OdpowiedzUsuńSylvio, to nawet nie wiedziałam :) dzięki, przypomniałaś mi, żem szczęśliwa ;)
Asiu, ale ci zazdrościmy, ciesz się chwilą i łap slońce, ja za upałami nie przepadam ale już bym je wolała niz taka pogodę :)
zazdroszczę pozytywnego nastawienia, mnie brzydka pogoda i deszcz doprowadza już do depresji. miałabym ochote na spacer ale w obecnej sytuacji nie mam mozliwości.
OdpowiedzUsuńchoc ciasto rzeczywiście jest ciekawym pomysłem :)
pozdrowienia.
Najwazniejsze, ze jestes w swietnym humorze! A pioseneczke odsluchalam na caly regulator. Dobrze robi! :))
OdpowiedzUsuńMilej dalszej soboty!
Śpiewaj dalej, bo niedziela to też fajny dzień :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monisiu i takich dni ci życzę więcej.Wprawdzie bardziej słonecznych ale duchowo tak samo pogodnych, spokojnych i wesołych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie;-)
Karolka
Milej niedzeli !!!!
OdpowiedzUsuńmajleno, w taka pogode trzeba robić to co się lubi :) ja dziś czytam i dekupażuję na zmianę a za oknem niezmiennie deszcz ;)
OdpowiedzUsuńDagi, oj tak, jest bardzo energetyczna :))
Mario, dziś juz przestałam śpiewać bo połówek by tego nie zniósł ;)
Villo, no dziękuję bardzo :) chętnie bym Cię odwiedziła ale powiedz mi kochana dlaczego u Ciebie na blogu nie ma jeszcze żadnego posta!!?? :)
Pozdrawiam
Bree, dla Ciebie także! :)
kochana nie ważne co za oknem, bo skoro w duszy gra to i tak fajnie jest :):):) Mojego śpiewania tez nikt w domu w sercu ugościć nie może, ale lepsza mama śpiewając a niż krzyczaca :):):)
OdpowiedzUsuńZdjęcie, jak obraz Moneta.
OdpowiedzUsuńCudne!
Dobrego tygodnia i słońca!
hehe, widze, ze i to nas łączy... u mnie wszystkie baby w rodzinie takie śpiewające, żeby tylko jeszcze jakiś talent przy tym był dziedziczny byłoby pięknie :) Ale się nie zrażam :) Tylko ja mam dużo szczęścia, bo mnie mój M. jeszcze czasem zachęca, żebym mu pośpiewała :DD
OdpowiedzUsuń