Otóż pociąg (zwany przeze mnie ciapągiem) zawiózł mnie nie gdzie indziej jak do Lewkonii :))
Bardzo sympatyczne spotkanie przerodziło się we włoskie biesiadowanie połączone ze zwiedzaniem miasteczka, które jak się okazało, ma w sobie bardzo wiele z włoskiego klimatu. Podobnie jak jedzenie, które smakowało niczym we włoskiej trattorii, wino pachnące słońcem oraz malownicze zakątki, które odkrywałam przechadzając się po Opolu, niczym po Neapolu ;) Żeby było śmieszniej, nie świadoma tego co mnie czeka u Lewkonii, w podróż zabrałam "Winnice Toskanii", całość więc, świetnie ze sobą współgrała :))
Gdy przyszedł czas odjazdu Lewkonia zniknęła na chwilę by po paru minutach zjawić się z pękiem swojskiej marchwi, solidną kupką rukoli, w której smaku po prostu się zakochałam, ziołami tymianku i cebulą :) całość zapakowana była w przepiękny worek szyty przez Lewkonię. Piękniejszego podarku nie mogłam sobie nawet wymarzyć :) DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO!!
I POZDRAWIAM!
No tak... to ja się zastanawiam gdzie się podziewasz, a Ty po Włoszech się spacerujesz :)))), pięknie oddałaś włoski klimat Opola, może gdyby nie ta typowo polska rzeczka z nadbrzeżem, to bym się poczuła na 100% jak... , ale tak czy inaczej, wyjazd widzę udany i radosny, prezenty superrr!!, pozdrawiam Lewkonię
OdpowiedzUsuńi ściskam Ciebie kochana ))
OCH! :)))
OdpowiedzUsuńNależy jeszcze dodać, że jest w Opolu i Wenecja i Florencja, a jak kto dobrze poszuka, to i Palermo znajdzie :))))
Pozdrowienia od "włoskiej rodzinki", nam było równie cudownie w Twoim towarzystwie, a na następny raz szykuj kondychę, bo to dopiero preludium odkrywania pięknych okolic było :)))I czekam na jakiś włoski przepis u Ciebie :)))
Świetnie że spotkanie się udało.zdjęcia piękne:) no i podarki-bezcenne:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać ,że pozdrawiam z mojej Toskanii z jednym udawanym cyprysem wprawdzie, ale słoneczniki i maki są, a jakże :)))
OdpowiedzUsuńA TE KLODECZKI MNIE ZAINTRYGOWALY..PIEKNY,KLIMATYCZNY WYJAZD....A PODARKI....SMAKOWITE!!
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia z wycieczki i cudowne podarki w slicznym woreczku.Kludeczka smieszna i inna nigdy takiej nie widzialam.Milego dnia
OdpowiedzUsuńRzeczywiście o pomyłkę w ocenie miejsca nie trudno , włoskie klimaty w Opolu...no no no , kto by pomyślał ,że tak blisko !
OdpowiedzUsuńWyjazd miałaś udany ,tak miło się czyta o spotkaniach bloggerek w realu !
Buziaki.
:-))) włoskie klimaty - czego nie! :-) Pozdrawiam serdecznie z Wenecji Północy hyhyhy.
OdpowiedzUsuńTaką marchewkę to bym wciągnęła ;-)
az się człowiekowi łezka zakręciła w oku, że kobitki tak fajnie się bawią, a ja zamknięta w domciu, a za oknem deszczucha. Oj pięknie pięknie, a Lewkonia powinna też zabrać Cię do opolskiego ZOO tam jest cudnie :)
OdpowiedzUsuńulo, to nie rzeczka, to kanał! ;) niczym w Wenecji, a wyjazd super, włoskie klimaty to jest to co lubię :))
OdpowiedzUsuńlewciu, to już Ty musisz nam uświadomić, jam nie śmiała :) kondycha u mnie cały czas się szykuje ;) wiem, że przy Tobie muszę ją mieć inaczej padnę, choć liczę na Twoje zlitowanie ;)
Włoska rodzinko, pozdrawiam Was serdecznie, wypijcie czasem za mnie zdrówko ;)
j, oj tak udane to za mało powiedziane, było super!
Qrko, te kłódeczki to na mostku zakochanych były, wiele par tak sie właśnie przytwierdza, gwoli pamięci dla potomnych, wiele było specjalnie grawerowanych, tak jak ta z misiem :)
Kasiu, sama nie wiedziałam, że Opole takie piękne, nie napisałam jeszcze o pięknym dworcu i rybku :)
Ito, uwielbiam takie spotkania w realu, dopiero tam można zbudować fajne znajomości choć te wirtualne tez calkiem przyjemne :)
bestyjeczko, widać włoskich klimatów w Polsce więcej :) a marcheweczka przepyszna, to dopiero marchewa!
Mirelko, nie ma co płakać tylko umawiać się na spotkania, choć wiem, że nie wszyscy wolą bezpośredni kontakt, pamiętam jak trudno było zebrac grupę blogerek w Poznaniu :/
Ależ fantastyczne zdjęcia :)) Piękne spotkanie i świetny klimat.
OdpowiedzUsuńA te kłódeczki na moście rewelacja!!!!
Ściskam :))
Swietnie oddalas ten klimat.Dobrze, ze napisalas o tej wycieczce, teraz wem wiecej. I nigdy bym nie przypuszczala, ze Opole jest takie piekne.
OdpowiedzUsuńJak milo slyszec, ze kobitki blogowe sie spotykaja!
Pozdrawiam serdecznie
Dagi
Jakie piękne miejsca nie wiedziałam że Opole takie klimatyczne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
KobiecePasje
Byłam raz w Opolu i także zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ujęcia Opola od jego "włoskiej" strony- bardzo trafione. Aż miło się ogląda. Nie ma to jak zwiedzać miłe miejsce w miłym towarzystwie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka.
to w Opolu takie cuda ????
OdpowiedzUsuńalizee, tych kłódeczek było całkiem sporo, zdaje sie, że we Wrocławiu jest podobny most, gdzie zakochane pary "przykuwają" się do mostu ;)
OdpowiedzUsuńDagi, Wika, ja też nie wiedziałam do póki tam nie pojechałam :) jednak podróże kształcą ;)
Mario, więc jednak coś jest w tym Opolu ;) Przy skarpie są jeszcze domy gdzie widać dokąd sięgała woda podczas powodzi, to także robi wrażenie :/
Bianco, oj tak, nic dodać nic ująć :)
Joasiu, tak, tak w Opolu takie cuda, warto zobaczyć na własne oczy bo zdjęcia to tylko wycinek :)