Pewnie co niektórzy mnie przeklinają za ten powrót zimy, no ale cóż, ukryć się nie da, że to właśnie zimę teraz mamy :)
W sobotę mróz był lżejszy, taki w sam raz na piknik, na pieńku w lesie :)
Długo się nie zastanawiałam i w termosik od Syl zaparzyłam kawę, w serwetkę zawinęłam parę ciasteczek i heja do lasu! Zarówno ja jak i Krówka miałyśmy niezłą frajdę :)
Śnieg sypał drobny a ja siedząc na pieńku piłam gorącą kawę i pogryzałam herbatnikiem.
Prawdziwa wolna sobota :)
Po powrocie nie pozostało nic innego jak wskoczyć pod ciepły kocyk i rozgrzać się solennie,
bo mimo niewielkiego mrozu zmarzłyśmy nieźle :)
Dla wszystkich którzy rozpoczęli ferie życzę miłego śniegowego szaleństwa!
i dziękuję za Wasze 'lubię' fajnie się dowiedzieć co sprawia Wam radość :)
Ika jaki cudny piknik sobie urządziliście i widzę, że piesio jest wniebowzięty:)))
OdpowiedzUsuńna pewno byłby jeszcze szczęśliwy gdyby wygrał zabawki i michę z naszego konkursu:)))) zapraszam do zabawy! :))) przyłącz się, będzie mi bardzo miło, a psiakowi jeszcze bardziej gdy wygra;)
uściski i dobrego tygodnia
dziękuję Scraperko, rozważymy to z Majką na pewno :)
UsuńŚliczne zdjęcia ni i extra piknik :D
OdpowiedzUsuńPiękny ten spacerek miałaś:)) A ten termosik...istne cudo!!!
OdpowiedzUsuńPiękna ta zima Twoimi oczkami widziana ... :)
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia :)
Cudownie mieć tak blisko las. Pewnie wygląda pieknie w śniegowej kołderce. A termosik przepiękny.
OdpowiedzUsuńJa tam zimy i zimna nie lubię, zdecydowanie wolę ciepło ... ale zdjęcia zrobiłaś piękne! Termosik jest cudowny :) W ogóle masz pięknie w domu, tak naprawdę bardzo w moich klimatach. Muszę poszperać w Twoich postach czy gdzieś są zdjęcia całych pomieszczeń, ciekawa jestem :) A co do Krówki mam pytanko. Otóż moja starsza córka bardzo męczy o psa, ale my nie jesteśmy na to kompletnie gotowi. Zawsze jednak podobały mi się Beagle. Tak szczerze powiedz, dużo sierści jest w domu? Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńdziękuję isko :) i na pewno na blogu są zdjęcia całych pomieszczeń :)
Usuńa co do piecha, to beagle są kochane i piękne ale właśnie ze względu na sierść ich nie polecam, jest to utrapienie PRZEZ CAŁY ROK, bo one przez cały rok na okrągło je gubią, no chyba, że uwielbiasz sprzątać ;)
pozdrawiam!
Oj to bede szperac i sie zachwycac. Szkoda ze tak gubia siersc. Ja sie obawiam, bo ja to pedantka jestem a czuje ze w ktoryms momencie dziewczynki nas zmecza swoimi prosbami i ulegniemy. Psiaki sa kochane tylko nie kazdy da rade. No niic zobaczymy. Pozdrowka
UsuńNie ma to jak zimowy piknik
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę sama załadować kosz i ruszyć z moim młodym na podbój zimy :-)
a polecam, jestem pewna, że młodemu się spodoba, zresztą niedawno pokazywałaś jak lubi śnieg :)
UsuńO kurcze cudowny termosik, z takiego chętnie bym się kawy napiła :-) Bigielek zadowolony :-) Cudnie u Ciebie oj cudnie!
OdpowiedzUsuńbigielek to chyba był najbardziej zadowolony, szalał w zaspach aż miło :)
UsuńDoskonały pomysł :))
OdpowiedzUsuńA Krówka, jak większość psów, też lubi buszować z nosem w śniegu? :) Bardzo lubię ten widok.
uwielbia, tak szalała,że nawet nie pozwoliła sobie zrobić zdjęcia bez uwięzi ;)
UsuńMonika, cudnie miałaś!! Krówka..hi, hi, hi...:):):)
OdpowiedzUsuńTermosik czad:)
Tez hasałam w śniegu w sobotę:)
Taki świeży śnieg to jet COŚ:)
Niech leży jak najdłużej!
niech leży! i niech dopaduje nowy!
UsuńIko, moja relacja ze spaceru już jet:). Do soboty jeszcze dziś i jutro, ale już, jeśli tylko znajdziesz chwilę, zapraszam Ciebie fankę zimy(no..., do czasu wiadomo...;))na mały nadmorski spacer:)
UsuńO Matuchno, w życiu bym na taki pomysł nie wpadła :-)
OdpowiedzUsuńpiknik w zimie.. tego jeszcze nie grali:)
OdpowiedzUsuńgrali już grali :)
UsuńJa to zmarżluch jestem...zaraz bym sie tam trzęsła jak galareta...
OdpowiedzUsuńa u Was tak pięknie!
trzeba się aguś ciepło ubrać i już :)
Usuńza to przeżycie niezapomniane :)
Oj, jakbym poszła na taki piknik, świetny relaks :)
OdpowiedzUsuńNie zdołam nadrobić zaległości w komentowaniu, ale z przyjemnością przeczytałam wszystkie Twoje posty od listopada. I wiesz co Ikuś? Jesteś uosobieniem optymizmu i pogody ducha. I masz go tyle, że starcza dla innych, wystarczy poczytać, co piszesz, popatrzeć na zdjęcia. Kolor jest nie tylko na nich, ale widzę ten kolor także w tobie. Dziękuję Ci to ten optymizm. Buziaczki!
OdpowiedzUsuństrasznie mi miło to czytać Mirko :)
Usuńi mam nadzieje, że trochę tego optymizmu udzieli się Tobie :)
uszy do góry!
Ciekawe czy herbatniczek dostała też Krówka?
OdpowiedzUsuńIka, a nie myślalaś, żeby Krówkę owinąć kocykiem i na saneczki zabrać? ;-))
Z Ciebie jest taka dobra Pańcia, że nie zdziwię się jak kiedyś zobaczę takie zdjęcie;-))
Szkoda, że nie mogłam być z Wami na takim pikniku!
Ściskam Ciebie i łapkę Majeczki.
dostała, dostała, inaczej by spacer nie był ważny ;)
Usuńa na saneczkach by nie chciała jechać, ona tylko na swoich łapach się dobrze czuje ;)
Wow! Jaki miły spacer! Chyba nawet wiem, w którym lasku ;) Jednak psina zmusza to wyjścia z domu. Ja wczoraj otworzyłam drzwi, krzyknęłam przy pierwszym podmuchu wiatru i uciekłam z powrotem do domu :)
OdpowiedzUsuńA wiesz,że zastanawiałam się co robisz w weekend, czy jedziesz na starocie itd.....
pozdrawiam!
marta
nie byłam Martuś na starociach bo niestety byłam w pracy :)
Usuńbliżej wiosny się wybiorę bo teraz za zimno ;)
Moniko Twoja Krówka jest urocza, tak pociesznie jej z oczu patrzy:) Piknik w styczniu - świetna sprawa! A ja lubię zimę i mróz i śnieg... właśnie za to, że po powrocie do domu największą przyjemnością jest ciepły koc i gorące kakao!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam.
oj tak, było miło zagrzać się później pod kocykiem :)
UsuńOj Monia, ale Ci zazdroszczę takiej wolnej soboty. U mnie weekend to istne szaleństwo ;) Nie wiadomo w co ręce włożyć, gdzie się obrócić... A Ty tu z piknikiem wyskakujesz! ;P
OdpowiedzUsuńZimę lubię, gdy jest właśnie taka jak teraz. Nie lubię roztopów i chlapy.
Pozdrawiam Cię serdecznie i do zaczytania! :)
ja też mam nadzieję, że taka zima utrzyma się jak najdłużej :)
Usuńpiękny piknik....z kotami niemożliwe...hihihi..no chba ,że we własnym ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńw ogrodzie jak najbardziej :) i jeszcze się więcej kotków zejdzie ;)
Usuńoj Ikuś na punkcie Twojego termosiku moja Julaska by oszalała !!! Świetny zimowy piknik , którego mi brak :((( Zuzolka jeszcze mało podwórkowa ale mam nadzieję , że jeszcze troszkę śnieg i słoneczko nam podopisuje :))) Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńno to zdrówka życzę i heja na śnieżek, póki jest!
UsuńO, jaki miły zimowy piknik! Aż mnie się też zachciało! Póki co, na razie ciagle coś się dzieje w weekendy!
OdpowiedzUsuńPozrawiam, Ewa
w takim razie więcej czasu wolnego życzę :)
UsuńOjacie Ikula jak fajnie ale bym teraz wciagnela takiego pierniczka:-))))) Kroweczka wyglada uroczo, fotki sliczne! a ja cie cieplusio pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja też Cię pozdrawiam, a Krówka aż się zarumieniła ;)
UsuńVery nice winterpictures and it look so cosy at your home!
OdpowiedzUsuńBest greetings
Ulla
thank you Ulla :)
UsuńWow jaki piknik:D Piękne zdjęcia i cudny termosik :DD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ściskam ciepło.. w ten mroźny dzień:D
Z takim termosem pod pachą to i zimowy piknik nie straszny:) Cudne zdjęcia Ikuś.... się napatrzyłam na śnieg, hahaha...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno!
no niestety inaczej się nie da jak popatrzeć ;) ale dobre i to :)
UsuńWitaj Ikus ja dopiero powoli zagladam na blogi po moim powrocie z pl. I od razu taka uczta, fajny piknik mieliscie :) Termosik pierwsza klasa, bardzo fajny gadzet.
OdpowiedzUsuńusciski
dziękuję Atenko :)
UsuńZapraszamy na nową stronę zbierającą blogi wnętrzarskie w jednym miejscu. Mamy nadzieję, że zechcesz podlinkować nas u siebie :) U nas jest już informacja o Twoim blogu!
OdpowiedzUsuńhttp://blogiwnetrzarskie.blogspot.com/
Fajny pomysł na taki piknik na śniegu! Az Ci zazdroszczę:) Ja niestety wczoraj rano wybiegłam w szlafroku do ogrodu zrobić zdjęcia świeżego śniegu i dzisiaj mam gorączkę:(
OdpowiedzUsuńbuziaki!
och Kalinko, to niedobrze :/ no kto w szlafroku po mrozie lata, kuruj się kochana, kuruj!
Usuńdobrze ,że Wzięłaś termos bo zmarzłam z Wami na tej wyprawie :) ale było cudownie - dziękuję ♥
OdpowiedzUsuńz termosem o wiele lepiej :) gorąca kawa na mrozie to jest to!
UsuńŚwietny pomysł - Krówkawka miała radochę - u nas też jest śnieg, ale zarówno ja jak i moja suczka Tola byłyśmy w domu. Ja jestem przeziębiona a Tola miała mały wypadek - jest bardzo łakoma, jak nas nie ma w domu otwiera szuflady w kuchni i wyjada co się da. W tamtym tygodniu tak rządziła,że zahaczyła pazurkiem o uchwyt od szuflady i urwała go przy samym opuszku - teraz jest już OK - pozdrawiam wspólnie z Tollą
OdpowiedzUsuńo, to widzę, że Tola jest jeszcze większym łasuchem niż Majka :) moja psina póki co takich numerów nie robi ;)
UsuńLubię te Twoje krótkie pościki , na które zawsze mam czas:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Zapomniałam napisać, że zazdraszczam termosika, istne cudo
ja też lubię czytać krótkie posty, elaboraty są nie dla mnie ;)
UsuńOj, kawka w takim mroźnym lesie musi smakować wyjątkowo!
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja krówka! :)
pozdrawiam
dominika
dziękuję :) kawka była pyszna :)
UsuńPiknik pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńŁadny spacer i ciekawie zilustrowany.
OdpowiedzUsuńNiektórym to już dobrze... z tymi feriami!
U nas za 2 tygodnie dopiero. Ale już się nie mogę doczekać kiedy wybiorę się na taki spacer z dzieciakami.
ja jako człowiek pracujący ferii nie mam ale korzystam z każdego wolnego dnia :)
UsuńPiękny piknik... gdyby nie ta temperatura szczypiąca w nos to bym gotowa była zazdrościć ;) ...a tak tylko z przyjemnością popodziwiam fotki :)
OdpowiedzUsuńPenelopo, jak wyzdrowiejesz to i Ty wybierzesz się na taki pikniczek ;)
UsuńWitam i zapraszam ... Z uwagi iż bardzo lubię Twojego bloga, został on wyróżniony :)
OdpowiedzUsuńIkus oj taki piknik i jeszcze z Tobą -oj byłoby super .kochana pozdrawiam cieplo .
OdpowiedzUsuńAle fajnie podeszłaś do tematu:)A psinka jest cudowna:)
OdpowiedzUsuńszalona kobieta :)!!! ale pomysł super !
OdpowiedzUsuńależ fantastyczna sobota! a ja coś nie mogę wrócić do blogowego świata, bo wciąż mam jakiś niedoczas...:(
OdpowiedzUsuńOlá Monica, estava visitando seu blog, amei tudo.Pquenique na neve achei inusitado, lindo!!!
OdpowiedzUsuńParabéns!
Me visita será bem vinda:algodaotaodoce.blogspot.com.br
łał ale świetnie jeszcze kulig by sie przydał!!!!:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńNo super :). ja kocham taką zimę. W ogóle kocham każdą porę roku, kiedy właśnie jest, choć nie zawsze jej wychodzi być sobą ;). Pozdrawiam ciepło. A, termosik piękny :)
OdpowiedzUsuńA psina chyba mało zadowolona z mrozu? :)
OdpowiedzUsuńOj ten Twój termosik to mi spędza sen z powiek;-)))) Jest PIĘKNY. Widzę że Majeczka w pełni szczęścia bo pyszczuszek ma słodziutki, a oczęta błogie;-))
OdpowiedzUsuńDana
Jak widać na zdjęciach wyprawa się udała, jednak ja jestm ciepłolubna i już wypatruję wiosny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Zima jest piękna:)!
OdpowiedzUsuńMam zamiar w weekend wykorzystać pogodę maksymalnie (zapowiadają odwilże).
Ściskam serdecznie!
Piękny piknik. My też uwielbiamy piknikowanie o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
Hej Ikuś! Gdzie Jesteś? Co słychać? Dawno Cię nie było...
OdpowiedzUsuńmarta
Gdzie się podziałaś, Moniko :). Daj choć znak!!!!
OdpowiedzUsuńNo ładnie...krówka zajęła moje miejsce hihihihhihi. Tęsknie :*
OdpowiedzUsuń