Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Krajobraz za oknem idealnie pasuje do tego z piosenki. Jest groźnie ale jednocześnie pięknie. Ziemię pokryła biała kołderka z puchu, w powietrzu wirują płatki śniegu. Gdzie nie sięgnąć okiem jest biało, a nie tak jak jeszcze niedawno pisałam szaro, buro i ponuro. Jest po prostu pięknie, tak jak zimą powinno być!
W nocy nad Poznaniem szalała burza śnieżna, wiatr tak świstał mi w okna, że nie dało się spać, stałam w oknie i gapiłam się jak sypie. To nic, że nad ranem odkryłam, że mam pół metra śniegu na balkonie...
Największą uciechę z takiej pogody mają dzieci i ... psy :) Majka kiedy rano zobaczyła wielkie zaspy śniegu nie wiedziała z tej radości w którą wskoczyć najpierw. Zaliczyła wszystkie, szalała i nurkowała tak, że momentami nie było jej wcale widać :)
Kiedy wracałyśmy do domu była zźajana, mokra od śniegu ale przede wszystkim szczęśliwa. Ona poszła spać a ja musiałam wymyślić "coś" na obiad. I wymyśliłam! zupę cebulową z tostami z pieca, a co! jak szaleć to na całego, tak jak pogoda ;)
Do miłego!
Ja dzisiaj też jak czapla brodziłam w śniegu. Odśnieżyłam podwórko i patrzę teraz przez okno, że trzeba to powtórzyć :-)
OdpowiedzUsuńMówisz Ikuś, listonosz....
Buziaki
Oj Ikuś u nas też zima zaszalała i choć wkoło masa facetów w domu to własnie ja odśnieżam :) ale lubię się tak zdrowo zmeczyć :):):)A dodam jeszcze, ze pomysł obiadowy odgapiam na jutro :):):):)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś pisac o zupie cebulowej w momencie, kiedy nie mam w domu ani jednej cebuli!
OdpowiedzUsuńMasz rację, psy uwielbiają śnieg, ale wyłącznie te, które po zabawie wrócą do ciepłego domu (albo przynajmniej ciepłej budy):-(
Ściskam:-)
Zupa cebulowa mniam...mniam...z grzaneczkami lub chlebkiem zapiekanym z serkiem-jak u Ciebie, dalabym za to caly kotlet, bo uwielbiam zupy, szczegolnie te kremowe :)
OdpowiedzUsuńU nas tez padalo caly dzien, swiata nie bylo widac i choc dzisiaj jest spokoj, to na noc zapowiadja ponowne opady - a mnie w to graj, bo kocham taka zime !
A nie mówiłam? Ja w swoich wizjach jestem dzieckiem z zadupia brnącym lasem do szkoły po pas w śniegu :(
OdpowiedzUsuńI do tego nie mam w domu prądu :(
I zamarzła nam woda w studni :(
Jakoś tak tej zimy mocniej odczuwam niedolę tych, co na tramwaj liczyć nie mogą. I wzięło mnie na pozytywistów. Mów mi "Stacha B." :))
Też sobie podśpiewuję tę piosenkę, żeby zrekompensować śnieżne zaspy, ale jest dobrze:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO mniam!!!!!!
OdpowiedzUsuńBuźka:)
Idealna zupka na rozgrzanie:)
OdpowiedzUsuńCerber podobnie reaguje na śnieg, szaleje po prostu w zaspach, albo się kładzie:)
buziaki przesyłam!
U mnie na balkonie niestety też ogromna góra śniegu, którą trzeba usunąć :(, ale za to pomysł na najbliższy obiad dzięki Tobie już mam z głowy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Lubię zupę cebulową:-)
OdpowiedzUsuńNo to ja jutro tez zrobię tosty z pieca i zupę cebulową, nie odgapiam, inspiruję się;-))))
OdpowiedzUsuńa miała być zupa krem z brokułów.
Ilez mi radosci tymi zdjeciami poczynilas, bo za sniegiem mi bardzo teskno.A zupki cebulowej jeszcze nie mialam okazji sprobowac.
OdpowiedzUsuńFajne fotki a obiad.....o mniam....Zaraz muszę wyszperać jakiś przepis bo nigdy nie robiłam jeszcze ....
OdpowiedzUsuńIka u mnie też wiało i też sie gapiłam w okno - uwielbiam takie chwile :)
OdpowiedzUsuńMój jamnior to niestety odmieniec, wychodzi na spacer na sztywnych łapkach i po 10 minutach skomli .
Ależ mi narobiłaś smaka na zupę cebulową :*
buziole :**
Ależ mi smaka narobiłaś hi hi, chyba zrobię to samo :)))Mój balkon też cały tonie w białym puchu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z zasypanego lasu.
ja lubie śnieg skrzypiący pod nogami,lubie grudzień dodaje mi energii to przygotowanie do Świąt:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak mnie natchnęła ta zupa z grznakami, że dzisiaj zrobiłam grzanki z mnóstwem dodatków mniam mniam....zapaliłam świecie w moich nowych lampionach, które kupiłam w decosh.pl i otworzyłam białe wino...mąż był zachwycony nastrojowym wieczorem :) pozdrawiam wszystkich zimowo!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście,że ta"zima zła" potrafi być i piękna :)
OdpowiedzUsuńI mi narobiłaś smaka. Mniam.
Pozdrawiam serdecznie.
Droga Iko-wspaniale przygotowujesz swój domek do tych fantastycznych świąt. Widać i czuć te atmosferę w powietrzu. Nigdy jeszcze nie jadłam budyniu i kisielu na jednym talerzyku-kusisz żeby wreszcie wypróbować to kulinarne cudo :-)
OdpowiedzUsuń