Dobrze mi tak.
To także dobry czas na robienie lampionów. Im więcej ich, tym lepiej ;) I tak, z puszek po piernikach, które przywiozłam z wycieczki do Torunia, powstały trzy lampiony z okienkami {okienka już były wycięte fabrycznie :)}. Tradycyjnie przemalowałam je na biało by mogły wkomponować się w całość... Totalny recykling ;)
nawet słoik po ogórkach został wykorzystany jako lampion.
Wystarczyło, że owinęłam go koronką...
Kiedy zobaczyłam ten domek u Elizy, nie mogłam się oprzeć i zakupiłam taki sam.
Jest dokładnie taki jakiego szukałam, czyli iście skandynawski ;)
Kolejna rzecz, która cieszy :)
Na szczęście katar minął i czuję się już dobrze. Cieszy mnie to niezmiernie, bo pogoda piękna i mogę korzystać z uroków jesieni w pełni. Spacery w sandałach w październiku?? Czemu nie, przecież słońce przypieka niczym latem, więc czego chcieć więcej?
No może tylko tego, by pogoda taka trwała jak najdłużej...
Pozdrawiam słonecznie!
te lampiony to mi sie zaraz skojarzyly z roratami brrrr ;) piekne to wszystko
OdpowiedzUsuńIkus, ja tez dzisiaj pierwszy raz po lecie zapalilam swiece w latarenkach, wieje u nas i jutro ma juz padac, slicznie-romatycznie-przytulnie u ciebie, lampiniki bardzo nastrojowe:-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńSyl
Ojej ale sliczne lampiony z puszek:) swietny pomysl
OdpowiedzUsuńja też lubię taką jesień (kto by nie lubił); lampiony świetne...
OdpowiedzUsuńAle przytulnie u Ciebie:) chyba zaczyna się jesień...uwielbiam taki klimat:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Czadowe te lampiony piernikowe Iko:)
OdpowiedzUsuńAle fajny nastrój...czytanie i fajne babskie ploty wieczorową porą -to czuję jak najbardziej w tym klimacie!!
Ściskam Cie moja droga!!
tak, teraz nastaje taki świeckowo-lampionowy czas, też mój ulubiony
OdpowiedzUsuńja jak sobie nieraz pozapalam, to tyle tego że mój ślubny się pyta czy mam po kolei w głowie :))) ale ja lubię i już, ja tez słoiki okręcam tyle że taką mam satynową wstążkę w gwiazdki i pięknie wyglądają z teelightami, pokażę w okolicach około świątecznych :)) a napisz i moja droga mailika gdzie się taki domek kupuje bo ja zbieram domki-lampiony :)))
uściski
Waw, a jak wycinasz w puszkach te okienka malutkie? bo mam kilka takich puszek i chętnie je zrecyclinguję:) pieknie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńblogu, na roraty robiło się z większymi okienkami i podklejało sie je bibułką lub kolorową folią po cukierkach by były kolorowe, pamietam :)
OdpowiedzUsuńSyl, ponoć u nas od jutra ma sie pogoda zmienić, niestety, gorsze oblicze jesieni ;)
Czarownico, od razu mi się spodobały, tylko musiałam z nich pierniki wyjeść ;)
polinne, cieszmy sie nią póki czas :)
Oluś, dziękuję Ci :) niewątpliwie, jesień zaczęła się na dobre :)
kaju, musimy to zrealizować, myślę o tych babskich pogaduchach w blasku świec ;) SERIO! ;)
ulo, to witaj w klubie ;) zimą nawet nie odkręcam kaloryferów tak mi się powietrze nagrzewa od świec ;)
Ana, one już były takie gotowe wycięte, to puszki po piernikach toruńskich :)
Piekne zdjecia. Czuje sie atmosfere jesiennego wieczoru. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam blask świec w domu robi się tak przytulnie i miło! Twoja kolekcja lampionów jest imponująca zwłaszcza te powstałe z puszek no domek - cudnej urody, pozdrawiam magda
OdpowiedzUsuńSłoik z koronką - Cudowny w prostocie i zarazem rozsmakowany w formie. SZOK.
OdpowiedzUsuńWspanialy klimat, wlasnie takie rozswietlone wieczory lubie.
OdpowiedzUsuńDomek lampion genialny, chyba tez taki sobie sprawie:)
pozdrawiam
Wiesz Ikuś, Ty to powinnaś mieć na drugie Inspiracja.Naprawdę! Siadłam na moment do komputerka, przeczytałam Twój post, spojrzałam ponad laptopem przed siebie i zobaczyłam "gołą" świecę w zwykłym szklanym pojemniku (IKEA). Chwila, błysk, natchnienie ... i już wyciągałam starą serwetkę z haftem richelieu, już ją sznurkiem konopnym umocowałam wokół tej "szklanki", już zapałki wyjęłam i teraz mam! Śliczny, nastrojowy lampion w trzy minuty! Buziaczki późnowieczorne.
OdpowiedzUsuńviolcio, witam Cię po dłuuugiej przerwie ;) mam nadzieje, że u ciebie wieczór równie w jesiennej, miłej atmosferze :)
OdpowiedzUsuńMadziu, bardzo lubię wszelkiego rodzaju lampiony dlatego im więcej ich tym lepiej ;)
Ago, dziękuję :)
Ateno, ja też lubię takie wieczory, jesień takim służy :) a lampion spraw sobie koniecznie, polecam :)
Miro, no normalnie teraz nie usnę ;) fajnie, że mogłam cię zainspirować i że teraz i Ty masz fajny lampionik :)
Miłego wieczoru!
Ciepła barwa światła od świec wprowadza w relaksacyjny nastrój, idealny na jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły na lampiony.
Pozdrawiam
bardzo ładnie wyszły lampiony z puszek, jak ty powycinalas takie maleńkie okienka???Super wyglądają:)
OdpowiedzUsuńtak ja tez uwielbiam blask świec... u ciebie nastrojowo a te puszki i domek są śliczniutkie!Blask świec jest rozczulający jak dla mnie w te nadchodzące jesienne wieczory!Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNiestety nadchodzą chłodne dni , ale w Twoim domku jesienna szaruga nie ma szans się wedrzeć . Ciepły klimat świec po prostu olśniewa.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Piękne te Twoje wieczory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie przy porannej kawie :)
Jak pięknie u Ciebie!!!!Ciepło i przytulnie!
OdpowiedzUsuńWszystkie lampiony rewelacyjne!
Pozdrowionka
Ależ pięknie i nastrojowo!!!
OdpowiedzUsuńU mnie taka ilość lampionów nie ma racji bytu. Przy trzech kotach buszujących po meblach nie nadążyłabym ich łapać.
Bardzo podoba mi się nowe wcielenie puszek. W tle widzę też wymarzony różany kubeczek.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Super! Ja też mam taką jedną puszkę z okienkami, ale jakoś żal mi ją przemalować ;)
OdpowiedzUsuńLampiony dają takie magiczne światło.
Ściskam mocno i dobrej energii do nauki życzę.
Rewelacyjna przemiana!!
OdpowiedzUsuńJak mnie się ten domek podoba... chyba będę sobie musiała taki zrobić:) I na schodach go sobie postawię, hahaha.... A powiedz mi jeszcze kochana, czy Ty te okienka w tych puszkach sama wycinałaś jakoś, czy już takie były????
OdpowiedzUsuńBuziolek ogromny dla Ciebie!!!!
Lampiony z puszek są super!!
OdpowiedzUsuńJa też kocham świece - pięknie u Ciebie. Gdzie można kupić taki domek - bardzo mi się podoba i może bym dała radę zdobyć, jak to jakiś sieciowy sklep. Z góry dziękuję za informację ;)
OdpowiedzUsuńwpadlam z mala informacja, mialam mala niespodziajke blogowa i jestem teraz pod lewymokiem.blogspot albo po prostu kliknij na mnie jesli masz ochote jeszcze do mnie wpadac :)
OdpowiedzUsuńPięknie :)))))Czy te puszeczki miały takie okienka od nowości?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Nastrojowo u Ciebie,mmmmmm i to bardzo.
OdpowiedzUsuńA ja pociągająca jestem i mój nos może robić za lampion:))) A gdyby to były Święta, to byłabym Rudolfem. Oczywiście Twoje nastrojowe światełka są bardziej urocze.
Lampionowe pomysły wrzucam do pamięci, jeśli pozwolisz.
Pozdrawiam i pędzę po chusteczkę. Teraz mam fazę "śpiewajacej słonicy" :)))
PA!
JAK TO PRZEROBIŁAŚ NA DOMKI...W JAKI SPOSÓB???TO TAKIE PRECYZYJNE OKIENKA:)))))A SŁOIK W KORONCE-PRZESŁODKI...JA WŁAŚNIE POZAPALAŁAM ŚWIECZKI...CHOCIAŻ W KUCHNI PRZY BURAKACH SIEDZĘ...ALE ZAWSZE MOGĘ ZERKNĄĆ W ICH STRONĘ..NIEPRAWDAŻ???POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPięknie i ciepło tutaj u Ciebie ;-) Zrobiło mi się cieplej na sercu ;D
OdpowiedzUsuń