środa, 12 września 2012

Miętowy zawrót głowy....

Ludzie, niech mnie ktoś zatrzyma, bo jak nic niedługo wszystko będę miała miętowe!! ;)
tak jak wspominałam, nie tylko stołeczek został przemalowany. Jak złapałam pędzel, to żadna siła nie była w stanie mnie powstrzymać ;) pod pędzel poszedł także młynek i prawidła :)




Majka towarzyszy mi dzielnie :) tutaj już czaiła się na orzeszka, którym nie omieszkała się poczęstować :) 
skubana, orzeszka wygryzła, a łupinkę zostawiła :) ciekawe gdzie się tego nauczyła? ;)

i stareńkie prawidła ...



rdza celowo pozostawiona...


Na zdjęciach widnieje pocztówka, którą dostałam od nieżyjącej już sąsiadki Pani Ludwiki. Wspaniała Staruszka, z przedwojennymi manierami, urodzona we Lwowie :) lubiłam do niej zachodzić na neske {tak mówiła}
jej zasady bardzo mi imponowały, lubiłam słuchać jej opowiadań z czasów wojny.  Pocztówka to jedyna pamiątka po niej. Podarowała mi ją wiedząc że bardzo lubię Skandynawię :)
Cudowna i ciepła Pani Ludwika :) Szkoda, że już jej nie ma...
 



pozdrawiam dla odmiany lavendowo ;)



86 komentarzy:

  1. Cudnie się "miętowo" rozpędziłaś Iko. I nie zatrzymuj się !
    Jest cudnie.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę Mario się zatrzymać bo to się źle skończy ;)
      to już ostatni miętowy post :)

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że mięta uzależnia! Widocznie tak! Ja też nie mogę jakoś jeszcze zrezygnować z miętki w kuchni :) Lwowianka, ach posiedzieć, porozmawiać przy herbacie...
    Pozdrawiam Ikuś
    pa, marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Ludwika była super :) prawdziwa Lwowianka :)
      mięta uzależnia, oj uzależnia ;)

      Usuń
  3. Oh ty Miętusie jeden! A jeszcze jak do kolekcji dojdzie kubek, to pewnie nawet kawę będziesz piła miętową:-)))))
    Ok, Ikuś, u mnie sprawa goni sprawę, ciągle coś, chyba tak już pozostanie, choć mam szczerą nadzieję, że jednak nie. Od poniedziałku jestem gotowa na spotkanie, tylko wyślij mi proszę grafik na przyszły tydzień, najbardziej pasują mi godziny ok 17 i później, bo przed południem musiałabym z Adaśkiem przyjechać, a potrzebuję spokojnych pogaduszek przy kuchennym stole...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo, dobry pomysł, tym bardziej, że bardzo lubię miętową kawkę ;)
      zaraz skrobnę maila z grafikiem
      mój kuchenny stół czeka już od dawna!!

      Usuń
  4. Jak szaleć to szaleń , pięknie miętowo ;) bardzo mi się podoba pocztówka od
    starszej Pani , osobiście uwielbiam Staruszków ale pod warunkiem ,że są sympatyczni , bo niestety nie zawsze kontakt ze starszymi ludźmi to miłe doznanie ;/ Ja bardzo lubię opowieści z życia takich ludzi , o ich miłości pracy o tym jak dawniej wyglądał świat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ale coraz mniej takich sympatycznych staruszków, ja mam wiele do czynienia ze starszymi ludźmi z racji zawodu i niestety większość jest zgorzkniała i upierdliwa ;)

      Usuń
  5. Jak pięknie!U mnie w ostatnim czasie też było miętowo,ale za sprawą liści mięty jakie dostałam od znajomej prosto z ogrodu achhh ten aromat.
    Pozdrawiam serdecznie,choć niestety deszczowo:(
    P.S a co to za piękny notes?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też dziś deszcz ;/ ale i on jest potrzebny, choć wolałabym słońce :)
      a notes dostałam od Weroniki, piękny podarek, prawda? :)

      Usuń
  6. Ale ślicznie! Ten stołeczek miętowy cudny! Młynek mam taki sam i wiecznie nie mam czasu go "machnąć", prawidła też super!
    Rozumiem Twoją miętę do mięty:)
    buziaki,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, dobre, mięta do mięty, coś w tym jest ;)
      szkoda, że nie wiedziałam to bym i twój malnęła ;)

      Usuń
  7. Mnie osobiście miętowy kolor nie podchodzi, ale u Ciebie lubię oglądać bo tworzy klimatyczną całość .
    POZDRAWIAM I MIŁEGO POPOŁUDNIA :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super kolorek :)Tez chodza mi po glowie rozne kolory,moze wprowadze jakis do swoich wnetrz :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie Małgosiu, wnętrza z kolorem przewodnim wiele zyskują :)

      Usuń
  9. Ika, zaciekawiłaś mnie wspomnieniem swojej sąsiadki. Bardzo lubię te klimaty. Może skusisz się na wpis o pani Ludwice? Chętnie poznałabym ją bliżej, mimo że nie ma jej już wśród nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za bardzo nie ma o czym pisać, ot takie krótkie wspomnienie jak dziś :)++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
      ale też lubię takie klimaty dlatego tak na tą neskę chodziłam ;)

      Usuń
    2. W każdym razie pamiętaj o mnie, kiedy znów najdzie cię wspomnienie :)

      Usuń
  10. piękne rzeczy. A młynek mam taki sam. No może nie do końca taki sam, bo nie miętowy :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. młynek też stareńki, czerwona farba już od niego odłaziła więc czas już był na malowanie, padło na miętowy ;)

      Usuń
  11. No to pojechałaś miętowo :)) Podobają mi się meble i przedmioty w kolorze mięty, turkusu, spłowiałego różu. Też mi się udzieliło, choć jak na razie nie mam czasu wziąć pędzla do ręki. Ale i tak muszę, może zaglądając do Ciebie zarażę się :))))
    Zwierzaki potrafią robić rzeczy o jakich nam się nie śniło :)))

    Uściski :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zarażaj się alizee, chętnie pooglądam Twoje malowanki :)
      To prawda, zwierzaki nie przestaną mnie zadziwiać :)

      Usuń
  12. oj tak nostalgicznie
    tez mialam wiekowa sasiadke, pania z takimi przedwojennymi manierami
    no niestety te pokolenie juz wygasza
    pozostaja tylko wspomnienia i pamiec
    swietny pomysl z tymi prawidlami
    mieta sluzy twoim wnetrzom, daje swierzosc i zwiewnosc
    pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stare pokolenia wymierają nastają nowe, inne, nie zawsze wartościowsze, no ale tak to już jest, świat się zmienia :)

      Usuń
  13. Nie proś, żeby Cię ktoś powstrzymał, maluj dalej, bo to frajda ogromna - a jak Ci się przestanie podobać, to będzie więcej do ponownego przemalowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to na pewno, jak mnie weźmie na inny kolor, to dopiero będzie się działo ;)

      Usuń
  14. a u mnie jakoś brak miętowych dodatków.. ale jak patrzę na Twoją radośc tym kolorem, to sama zaczynam mieć na niego chrapkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się długo opierałam, bo przecież u Syl już dawno królował miętowy, ale jak widać nawet na opornych przyszła pora ;)

      Usuń
  15. Nie niech nikt cie nie zatrzymuje, te mietowe akcenty sa suuuper. Piekny odcien!
    Tez mam czasem ochote cos pomalowac tym kolorem, poki co tylko maluje paznokcie;)
    usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atenko, odcień wyszedł przypadkiem po połączeniu kości słoniowej i turkusu :) tak mieszałam, tak mieszałam, aż wyszło to co chciałam ;)

      Usuń
  16. słodki ten miętowy :)...a stołeczek super!
    skoro dobrze Ci w towarzystwie miętowej barwy po się zatrzymywac?
    psina jak zawsze rozbrajająca :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mądra psinka ;D podpatrzyła u Pani jak to się skubie orzeszki :) Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba tak, choć z tego lekcji nie było ;)
      pozdrawiam imienniczko :)

      Usuń
  18. Ikula pedza nie wyrzucaj bo ta mieta jest sliczna i pasuje pieknie! wiec pedzluj sobie dalej a jak ci sie kiedys znudzi to przepedzlujesz:-)) Takie sasiadki sa na wage zlota a Pani Ludwika pewnie juz jaki aniolek cieszy sie ze tak cieplo ja wspominasz:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syl, to prawda, Pani Ludwika to już za życia był taki chodzący Anioł, pełen ciepła, dobra i cierpliwości :)

      Usuń
  19. Maluj Ikuś maluj, bo ładnie Ci wychodzi, a jak się już miętą znudzisz to będziesz zeskrobywać:)) no i tak to z naszymi zachciewajkami już jest.
    pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to się chyba skończy, jednym, wielkim skrobaniem farby ;)
      Pozdrawiam Martuś

      Usuń
  20. hej hej Ika:)
    widzę że masz takiego bzika na punkcie mięty jak ja.
    tylko ja do tej pory nie mogę znaleźć odpowiedniej miętowej farby. zdradź proszę jaką używasz?:)
    wspaniały ten młynek i prawidła. a psinka jest niesamowita. Też mamy w rodzinie beagla (u teściów) więc doskonale Cię rozumiem:) kochane stworzenie:)))
    buziaki przesyłam i dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. scraperko, to połączenie dwóch farb pastelowej orchidei duluxa i turkusowego barwnika ;/ tak mieszałam, tak mieszałam, aż wyszedł zadowalający mnie odcień :)

      Usuń
  21. Bardzo mi się podoba taki rodzaj szaleństwa ;) Swoją drogą skąd się wzięła nazwa, na ten kolor- miętowy? U mnie mięta w ogródku nigdy nie przybrała takiego odcienia :( A Majkę może wystawisz w następnym konkursie latających psów, jako ciekawostka: "Piesko-krówka łupiąca orzechy" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem :D ale mi się podoba ;) może jakby miętę z ogródka rozetrzeć i połączyć z czymś białym to właśnie taki odcień by wyszedł ;) wiesz Niezapominatko, to taka magia ;)

      Usuń
  22. Takie pamiątki cenniejsze od skarbu :) Szkoda,że już nie posłuchasz Lwowskiego zaśpiewu. I jakie ładne imię - Ludwika. Czym się będą zachwycać pokolenia po nas jak już takich ludzi pamiętać nie będą mogli?
    Miętę popieram, ale i wszelki umiar też:)Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Lewkonio, czym się będą zachwycać pokolenia po nas??
      no ale chyba tak źle nie będzie, przecież i wśród nas są wartościowi i dobrzy ludzie :)

      Usuń
  23. Ja jakoś na razie próbuję się mięcie oprzeć, choć ona jest taka cudowna!!!!!!!!
    W pełni rozumiem Twoje zauroczenie!!!
    Proszę napisz coś więcej o Pani Ludwice...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się dłuugo opierałam aż i mnie miętowa strzała dopadła ;)

      Usuń
  24. oj szalona kobito. Cóż Ty robisz powiedz mi? hihihihihihihi. buziaki

    OdpowiedzUsuń
  25. Halo halo:) Pamiętasz mnie jeszcze??? :) To ja Ci powiem, że po kiego grzyba chcesz się zatrzymywać??? Miętowy to taki piękny kolor jest:) Młynek w miętach wygląda cudnie!
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaraz zaraz, eeeee, nieeee, chyba nie pamiętam ;)
      aaaaa Żelek!! no kochana, odnalazłaś się! :)
      tak jak napisała Lewkonia, umiar wskazany Żelku :)

      Usuń
  26. Oj tam, oj tam. Znudzi się, to przemalujesz!

    OdpowiedzUsuń
  27. bardzo fajna mięta u Ciebie rządzi, tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mięta może i fajna, ale co za dużo to niezdrowo :)

      dobrego dnia!

      Usuń
  28. z mięty to ja najbardziej susz:)))))))))) mam również cudną sąsiadkę-kochana panią Anię..i aż drżę,...ma już "swoje lata"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a susz też lubię, ale ten miętowy ;)
      to dbaj o nią Qrko, to prawdziwy skarb :)

      Usuń
  29. dlaczego miałby Cię ktoś zatrzymywać skoro wszystko co robisz wygląda pięknie !?

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudne te Twoje miętówki!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w smaku zupełnie są niemiętowe ;)
      pozdrawiam aguś :)

      Usuń
  31. Fajnie ze do mnie trafiłas ....:)) dzieki temu ja moge sobie teraz poszperac u Ciebie....i z ochota dodac Twoj blog do moich obserwujacych....bo u Ciebie jest uroczo i robi sie mietowo :)))) maluj dalej....:)) Pozdrawiam....Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się cieszę, masz niesamowicie optymistyczny blog :)
      zatem rozgościłyśmy się u siebie nawzajem ;)
      fajnie tak :)

      Usuń
  32. Pięknie u ciebie,z przyjemnoscią się zatrzymuję i podziwiam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam serdecznie, będzie mi niezmiernie miło :)

      Usuń
  33. kolor piękny, mogę prosić o namiary na farbę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. namiary na farbę to pastelowa orchidea duluxa, biała akrylowa duluxa i odrobina turkusu :) po wymieszaniu wychodzi miętowy ;)

      Usuń
  34. Mnie tam nie przeszkadza ze wszystko malujesz na mietowo!Pieknie to wyglada i ani mysle Cie hamować :d
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Widzę,że ten kolor uzależnia ale takie uzależnienie to czysta frajda
    Pięknie wyszło
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, dawno Cię nie było :) jak fajnie, że juz jesteś, może mały spacerek? ;)
      dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam!

      Usuń
  36. bo to taki uzależniający kolorek :) Cos o tym wiem :) U mnie jedna ryczka tez poległa w walce z tym samym nałogiem :)
    Nie nadążam ostatnio z blogowymi lekturami a już u Ciebie to całkiem!! Bardzo fany był ten tramwaj Ikea, taka jazda musiała być na prawdę zabawna :)) Szkoda, ze normalnie tak nie wygląda miejska komunikacja...

    Ale na fotkach w ostatnim poście widzę super fajowy koszyk!! Ten druciak. Napisz proszę co to, skąd to?? Bardzo mi się podoba!

    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ushii, ten koszyk to prezent od przyjaciółki :) a pochodzi ze staroci :)
      bardzo go lubię więc pojawia się co jakiś czas na zdjęciach :)
      Gratuluję sesji w Werandzie!!

      Usuń
  37. mną się nie przejmuj, mi ten kolorek podoba się, możesz malować do woli:)
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie ELLEdi, juz skończyłam z przemalowankami ;) przynajmniej na ten czas ;)

      Usuń
  38. Kolorek super. Prawidła zrobiłaś BOSKIE!!!!!
    Uwielbiam stare prawidła ( tez mam małą kolekcję).
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Danusiu :) widziałam je i Twoje to dopiero są wypasione! dopracowane w każdym calu, zresztą jak wszystko :)
      Buziaki kochana
      jak tam Twoje pagórki?? pewnie się już pięknie zakolorowiły??

      Usuń
  39. Ikuś Kochana,nie zostawiałam ostatnio śladu po mojej obecności u Ciebie,bo komputer mi padł,teraz nadrabiam wszystkie zaległości i stwierdzam,że u Ciebie coraz piękniej i dalej zarażasz tą swoją pozytywną energią.Uwielbiam być Twoim gościem.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję czarna :)
      miło że zawitałaś ponownie :)

      Usuń
  40. Piękne prace. mam to samo czuje mięte do mięty. Wspomnienie o sąsiadce cudowne. Świetnie ze się poznałyście. Masz chociaż cudne wspomnienia. AAA dzięki Tobie wiem już jak przemaluje mój młynek. Całuski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maluj Dysiaki, maluj, miętą się można zarazić ;)
      poznanie Pani Ludwiki było jak cofnięcie się w czasie. Nigdy jej nie zapomnę :)

      Usuń
  41. Witaj, wędrowanie po blogach zaprowadziło mnie dziś do Ciebie :) Pozwalam sobie zostawić swój ślad pod tym akurat postem, gdyż wzruszyło mnie, jak opisałaś swoją sąsiadkę... Dzięki fantazji i odwadze rodziców mam na imię Ludwika ale jak żyję już na tym świecie prawie 30 lat, tak nigdy nie spotkałam drugiej osoby o tym imieniu. Trochę Ci więc zazdroszczę możliwości poznania "takiej" pani Ludwiki ;), którą po latach tak ciepło się wspomina. Bardzo bym chciała, żeby za np. 50 lat ktoś o mnie tak ładnie pisał... :)Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isio, dziękuję za cudny komentarz! :)
      jak miło, że mnie odwiedziłaś i to akurat kiedy pisałam o Pani Ludwice :)
      Jeśli wszystkie Ludwiki są takie kochane to będą Cię tak wspominali :)

      Usuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury