...jak nigdy, bo zazwyczaj śpię jak mops, zwłaszcza po tak ciężkim dyżurze jak wczoraj. Dziś nie mogę, dziś słucham ciężkich kropel bijących o parapet i z oczami jak pięć złotych leżę wpatrując się w ciemność. Wstałam, no bo co tak będę leżeć, skoro mogę wstać i coś porobić. Zrobiłam herbatę pachnącą cynamonem, zapaliłam świeczki co by mi cieplej było i wymodziłam buteleczkę mikołajkową dla mojej małej znajomej co się Leną zwie...
A teraz gdy już się wyżyłam "artystycznie" ;) mogę za Starym Dobrym Małżeństwem zaśpiewać...
"Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie..."
Ach, przypomniały mi się czasy liceum kiedy to z wielką namiętnością słuchałam SDM-u. Teksty piosenek bliższe memu sercu pamiętam do dziś, "Czwarta nad ranem" właśnie do nich należy i warto było zarwać tę noc chociażby dlatego, że mogłam sobie przypomnieć piosenkę i tamte czasy...
Dobranoc...
Ja od 4tej natomiast nie śpię. Odwiedzam, duszyczki, które nie mogą spać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Do takiej pięknej buteleczki aż się same oczka śmieją. Świetny motyw.
OdpowiedzUsuńJa lubię od czasu do czasu zarwać noc kiedy wiem, że następnego dnia nie muszę rano wstać, ale od października przez prace i szkołę - gdy wracam do domu jestem wykończona i zasypiam jak dziecko ;P
OdpowiedzUsuńEfekty Twojej bezsenności są oszałamiające. Ta butelka jest urocza :) cudownie świąteczna i radosna ;))
Ściskam serdecznie.
Ja o 4.00 przekręcam się na drugi bok:)- Śpioch jestem :)
OdpowiedzUsuńButelka śliczna !!!
*Pozdrawiam cieplutko*
Cudna ta butelka! Ja też ostatnio nie sypiam zbyt dobrze, stres chyba robi swoje... mam nadzieje, że w Twoim przypadku to tylko jednorazowa sprawa... A SDM w sam raz nadaje się do takich bezsennych nocy... zwlaszcza ta piosenka, 4 nad ranem.... oj słuchało się kiedyś, słuchało...
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej owocnie ten czas spozytkowalas i efekt wysmienity, podoba sie, a insomnia mam nadzieje ze szybko minie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta buteleczka :)) A ja z kolei mogłabym spać 12 godzin na dobę i mam za mało czasu na wszystko ;))
OdpowiedzUsuńJa tez jak mleczarz od 5:30 juz na nogach. A buteleczka przeslodka.
OdpowiedzUsuńJakaż pięknośc wyszła w ta bezsenna noc!! Cos bajecznie pięknego!!!
OdpowiedzUsuńIko! Jakie to piękne...dziękuję, że przypomniałaś te piosenkę, jest taka prawdziwa.
OdpowiedzUsuńBezsenność mniej boli, gdy się ją oswoi czymś przyjemnym. Twój sposób jest i przyjemny i bardzo efekty(o)wny. Mam nadzieję, że to jednak przejściowe i że będziesz się wysypiać bez przeszkód. Buziaki.
Jaka ta Twoja bezsenność kreatywna!piękna buteleczka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
A ja najbardziej lubię "nie brooklinski most".
OdpowiedzUsuńButeleczka dobrze się kojarzy z bezsennością;-) Ściskam jedną ręką, bo drugą odganiam Bonifacego od klawiatury
Wiem jak to jest w bezsenne noce... i pioseneczka jak najbardziej , jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńA ta butelka jest super swietna i nie wiem jaka jeszcze! zazdroszcze Ci jej okropnie, po pierwsze ciagle nie ogarniam tej techniki a po drugie te krasnale sa bezbledne!!!wypas!
Ikuś buteleczka iście świateczna miodzio wyszła.
OdpowiedzUsuńJa tez byłam nocny marek ale ostatnio troszkę odpoczywam i kładę się spać wcześniej
buziaki
No przecież mówiłam - jak cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńDzień Dobry :))
lewkonia
Oj, chyba i ja czasami chciałabym nie móc zasnąć...a tu już o 21 oczy kleją mi się jak nie wiem co i z trudem do 23 wysiedzę, żeby coś zrobić:-)
OdpowiedzUsuńButeleczka jest śliczna, na pewno spodoba się Lence.
pozdrawiam.
To prawda, po co się męczyć, lepiej wstać i cieszyć się ciszą w domu. SDM też mi towarzyszy, gdy nie mogę spać:-)
OdpowiedzUsuńButelka bardzo pomysłowa!
Pozdrowienia
piękna nocna produkcja :)
OdpowiedzUsuńchodze i nadrabiam co sie ostatnio u wszystkich działo - w we wcześniejszych postach natknęłam się na domkowy lampion :)) Smieję się, bo sama też jakiś czas temu wymodziłam mocno podobny, bo nigdzie gotowego kupić nie mogłam - chociaż szukam i szukam :) Twój pięknie wyszedł!
Pozdrawiam :)
Iko chociaż ,, nowy dzień wstal,,już dawno-dzięki za tą piosenkę, uwielbiam i mogę sluchać non stop (wspomnienia, wspomnienia...ach..)
OdpowiedzUsuńButeleczka śliczna, na pewno przypadnie do gustu obdarowanej.
Cudna ta Twoja buteleczka:)
OdpowiedzUsuńŚwietne Twoje deseczkowe zawieszki przypominajki !!! Butelka ma cudny motyw, Lena będzie zachwycona!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla zapracowanej Kobietki :*
Swietna buteleczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kolorowa świąteczna butelczynka Ci wyszła nawet jak na tę wczesna porę...mam nadzieję że już odespałaś nockę!Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrawie chciało by się życzyć Ci wielu takich bezsennych, twórczych nocy, ale ... nie nie... śpij dobrze :)
OdpowiedzUsuńwyrwane ze snu noce ... późne poranki ... wiem doskonale co to znaczy bo tak miałam ... gdy pracowałam w systemie dyżurowym ... nocy nigdy sie nie odeśpi i organizm głupieje ... teraz gdy zmieniłam system pracy śpię raczej bez problemów ... choć jak spojrzę na efekty twoich czuwań to ... no zastanowię sie :)
OdpowiedzUsuńLenka na pewno sie bardzo ucieszy. Sliczna buteleczka. Bardzo podobaja mi ste zawieszki z poprzedniego posta. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa mam problem w drugą stronę, chodzę i ziewam i najchętniej to bym głowę położyła na biurku, a może to ta pogoda....?
OdpowiedzUsuń