Kiedyś już wspominałam, że marzy mi się domek. Nie taki prawdziwy z cegły tylko z ... metalu :) ba nawet sama takowy sobie zrobiłam tylko papierowy' jednak imitujący metal {czy to wogóle możliwe?} więc kiedy nadarzyła się takowa okazja nie czekałam ani chwili, weszłam, kupiłam, po powrocie do domu zawiesiłam w oknie i teraz wieczorami światełko w owym domku wskazuje drogę wędrowcom ;)
Co by móc światełka wieczorami zapalić {a palę teraz na potęgę, świeczki oczywiście ;)} potrzebne są zapałki. Stwierdziłam, że fajnie byłoby co by te zapałki nie były takie zwyczajne więc pudełko od nich ozdobiłam takim oto obrazkiem. Małe a cieszy, prawda? :))
Pozdrawiam serdecznie i sił życzę, tych cielesnych i tych duchowych.
Pędzę teraz sprzątać i szykować domek na przybycie gościa. Gościu, pakujesz się już? :)
Uściski!
Słodki domek. Tez się muszę za podobnym rozejrzeć. Marzy mi się taki "skandynawski" klimacik na schodach wejściowych...dużo domków i każdy z zapalona świecą. Sąsiedzi pewnie by się za głowy złapali, a sama dekoracja zniknęłaby szybciej niż wiązanki z cmentarza, ale co tam...warto pomarzyć. Buziaki Ikuś.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie samemu stworzyć dobrą aurę, jak ta naturalna zawodzi :) Zapałki z misiem - fikuśne, i od razu chce się po nie sięgać, no i już nie trzeba ich chować, chyba odgapię, mogę? :)) lewkonia
OdpowiedzUsuńMiro, mi też się marzył aż się marzenie ziściło :) wierzę, że to Twoje także :)
OdpowiedzUsuńLewkonio, oczywiście, że możesz, odgapiaj, ale później pokaż! :))
Bardzo slodziakowy domek, na pewno milo na niego popatrzec w jesienne wieczorki. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMała rzecz, wielka zmiana:) Nawet pudełko od zapałek może być dekoracją, genialne! Domek bardzo mi się podoba, jest taki ciepły i...domowy:)
OdpowiedzUsuńDomek cudny i pewnie cieple wiatelko z niego bije...
OdpowiedzUsuńPudeleczko z zapalkami - super pomysl, wyszlo ślicznie.
Aura ostatnio nienajlepsza, mnie też takie licho dopadlo. Pozdrawiam.
domek budzi nostalgię za wieczorem przy kominku, dla mnie blokowca jak znalazł-dzięki
OdpowiedzUsuńAle jesteście kochane, dziękuję Wam bardzo, dodajecie mi sił!
OdpowiedzUsuńXena, nie daj sie aurze, twórz, to pomaga :)
Olgo, ja tez blokowiec, więc wiem co czujesz, znam ten rodzaj tęsknoty :)
No popatrz, a ja własnie wczoraj myślę sobie tak: "jak jutro Ika nic nie napisze, to maila do niej muszę wysmarować, czy aby wszystko u niej OK" I proszę bardzo - telepatycznie chyba Cię ściągnęłam na powrót do naszej BLOGARNI:) Twój nowy domek jest śliczny. ŚLICZNY!!! Ciekawe czy tutaj bym takie cudeńko gdzieś znalazła....
OdpowiedzUsuńDuża buzinka dla Ciebie, Ikuś:)
Hejka ! Witaj wraz z super domkiem :-)
OdpowiedzUsuńŻelku dzięki, że się o mnie martwisz i myślisz, podobnie jak MariaPar :) nie mogę Wam przysparzać zmartwień więc się "zmusiłam" do odezwy ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki moje kochane!
Uroczy mały biały domek ... ja też palę jak tylko zaczyna zmierzchać ... świeczki oczywiście :) wychodzą mi jak woda, ale wart, bo tworzą niepowtarzalny klimat i ciepełko, gdy za oknem wietrznie i dżdżysto ... uściski ...
OdpowiedzUsuńIkuś,humorek ja tez mam nienajlepszy. Może ws pólnie jakies lekarstwo znajdziemy?
OdpowiedzUsuńDomek jest sliczny.Ach,te okienka..
Pozdrawiam
Labarnerie, byle to nasze palenie nie skończyło sie pożarem, dopiero byłby ogień ;)
OdpowiedzUsuńaagoo, wiem co czujesz, ale wierzaj mi, to minie, polecam jako lekarstwo lampkę pysznego Kagora wieczorowa porą :)
a ja mam dziwne pytanie pisze czy moglabys yrobic dla mnie takie pudeleczko albo i kilka karolina
OdpowiedzUsuńKarolino, nie widzę problemu ale proszę odezwij się na maila :)
OdpowiedzUsuńNareszcie tych parę słów u Ciebie:-) Domek jest śliczny, a pudełeczko bardzo pomysłowe. Cała Ty:-)
OdpowiedzUsuńA na spadek formy najbardziej pomaga pozytywne nastawienie, które jednak chyba gdzieś pod kocem się przed nami chowa, gdy słońca nie ma już od tylu dni. W takim razie może kawa i rogal marciński? To całkiem zgrana para.
Pozdrowienia Ikuś
Mia, domek słodki a pudełeczko od zapałek równie piękne. Takie małe detale a jak cieszą i uroku dodają. Głowa do góry, będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńMnie też czasami ogarnia taka niemoc! także doskonale Cię rozumiem...
OdpowiedzUsuńDomek bardzo fajny:)
pozdrawiam serdecznie!
Domek z palącym się światełkiem w oknie - by nigdy nie zgubić powrotnej drogi...
OdpowiedzUsuńTaki mały, biały domek i mi po nocach się śni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
uprasza sie nie mieć żadnych gorszych dni i niechęci do pisania, bo tu ludzie z niecierpliwością czekają i tęsknią i ... się martwią...
OdpowiedzUsuńa faktycznie jutro rogale marcińskie, zapraszam na rogala i na kawę zbożową czekoladową :)
U mnie z silami tez kiepsko. Sliczny ten domek. Caly Twoj wpis jest taki domowy i cieply. POzdrwiam Cie Ikus serdecznie i zycze sil.
OdpowiedzUsuńAniu, na rogala i kawkę to ja zawsze chętna, to nic, że przybywa mnie tu i ówdzie ;)
OdpowiedzUsuńpolowa, wiem, już jest lepiej gdy widze tyle dobrych słów od blogowych znajomych :)
Ola, Sylvia, dziękuję!
Penelopo, juz niedługo taki mały biały domek będziesz mieć, przeciez miejsce juz wybrane! :)
Emilystar, miło mi, że ktoś czeka na moje wpisy i się martwi moim milczeniem, obiecuję nie robić już takich niepokoi :) a jaka to jest kawa zbożowa czekoladowa??!!
Violcio, Tobie także sił i dobrego nastroju życzę :)
Śliczny domek...miałaś dużo szczęścia, że upatrzyłaś to cudo.
OdpowiedzUsuńTwoje światełko na pewno wskaże drogę wielu zbłąkanym wędrowcom ( też tym wirtualnym ) - Pozdrawiam
Iko domek jest rewelacyjny !!!A te zapałeczki - taka mała rzecz a tak urokliwa - boskie :)
OdpowiedzUsuńIko buziaki posyłam i życzę słoneczka za oknem i w serduchu :***
Nie tylko Ty się tak czujesz :(Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPomysł z domkiem wspaniały i to światełko dla wędrowca...ach!!!Blask świec też bardzo lubię i chyba sobie "odgapię" pomysł na pudełko ...mogę?Bo wyszło Ci wspaniale!Pozdrawiam serdecznie i nowych mocy życzę!
OdpowiedzUsuńJak zawsze kazdy szczegół musi być dopieszczony nawet pudełko na zapałki :)_
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie, pięknie!
Takie światełko w okno pewnie przyciąga wzrok nie jednego przechodnia, bardzo klimatycznie to musi wyglądać.
Pozdrawiam ciebie i Majeczkę.
Mnie też jakaś jesienna niemoc dopadła...ale to ponoć stan przejściowy;)))Także głowa do góry, będzie dobrze!:))))
OdpowiedzUsuńDomek jest słodki, do schrupania:)))Podoba mi się z tymi rozświetlonymi płomykiem okienkami:)))A pudełeczko od zapałek sympatyczne:)))
Ściskam serdecznie!:)
cudny domek:) uroczo musi wyglądać przez okno:)) a pudełeczko śliczne-super pomysł:)) zapraszam na moje pierwsze candy:))
OdpowiedzUsuńdomek jest przepiękny :) też mi się taki marzy :) będę sobię co jakiś czas o nim przypominać :) buziaki
OdpowiedzUsuńLatarenka- Domek cudny i taki jak lubię. Mam już kilka latarenek i wciąż mi mało, mało, mało....
OdpowiedzUsuń