i dał a raczej natchnął do działania ;) i ika teraz wdycha zapach świeżo upieczonego chleba, trzyma w ręku bochen i nadziwić się nie może, że to ona sama, samiuteńka (no z niewielką pomocą Niebios) ten chleb upiekła :) Czy wyobrażacie sobie dom bez chleba?? Ja nie :) bo czy jest coś lepszego od świeżej pajdy chleba z masłem?...
Przepis razem z zaczynem dostałam od koleżanki z pracy. Śmiałyśmy się, że to taki chleb pokoju :)
Każda następna osoba, która go robi ze swojego ciasta odkłada trzy łyżki do słoika na zaczyn dla następnej.
Ja też tak zrobiłam i jutro przekażę go dalej :)
Chleb Babci Wandy:
1 kg maki tortowej,
3 szkl. mąki żytniej,
3 łyżeczki czubate soli,
1 łyżeczka cukru,
po 3/4 szklanki otrębów pszennych,
płatków owsianych,
siemienia lnianego z sezamem,
słonecznika,
garść pestek dyni,
litr wody gazowanej + 1/2 litra ciepłej wody z kranu.
Suche składniki mieszamy drewnianą łyżką w dużej misce, do nich dodajemy wcześniej zrobiony zaczyn i wodę. Mieszamy. Powinna wyjść gęsta, kleista masa z której odkładamy do słoika trzy łyżki zaczynu dla następnej osoby lub dla nas na następny chleb :) Zaczyn przechowujemy w lodówce.
Podłużną foremkę {uwaga! proporcje są podane na dwie formy} smarujemy olejem i wysypujemy otrębami, przekładamy ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na minimum 12 godzin. Piec 70 -80 min w 180*C :)
Ot i wszystko :) Proste a jak cieszy ;)
Przyznam Wam się szczerze, że pieczenie chleba bardzo mi się spodobało i nie jest wcale takie trudne jak myślałam. Zamierzam piec go częściej próbując nowe przepisy :) A bogactwo przepisów znalazłam tutaj :)
Miłego tygodnia kochani :)
Aż tutaj pachnie :)) Nie, nie wyobrażam sobie domu bez chleba, jak i bez miłości :)))
OdpowiedzUsuńA gdyby tak dało si zapakować ten zaczyn w kopertę, to poproszę :)
W takich momentach żałuję, że nie mam piekarnika, ale cieszę się Twoim sukcesem w pieczeniu. Dawniej babcia piekła chleb raz na tydzień - przez cały ten czas był świeżutki:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńnie ma nic lepszego od takiej pajdy..
OdpowiedzUsuńWspaniały chlebuś, aż poczułam zapach!
OdpowiedzUsuńDawno nie piekłam, ale chyba znowu się skuszę bo to wspaniała rzecz :).
Pozdrawiam!
lewkonio, no chyba nie bardzo :( a żałuję bardzo bo chętnie bym się z Tobą podzieliła :) Masz rację, miłość też potrzebna :)
OdpowiedzUsuńNelu, dziękuję Ci bardzo :) moja babcia też piekła a z masy która została piekliśmy takie placki na prawdziwym piecu :)
asieja, ja też tak uważam ;)
ewkiki, koniecznie upiecz, zapach pieczonego chleba w domu jest boski :)
JA MAM BARDZO ODOBNY PRZPIS...A SPRÓBUJ DODAĆ JESZCZE DO ŚRODKA SUSZONE -POKROJONE ŚLIWKI...MMMMM:)
OdpowiedzUsuńMmmm ale smacznie :) Oj chciałabym takiego natchnienia, chciała. Gratuluję chleba i wyobrażam sobie tylko, jak piękne pachnie i pysznie smakuje :)
OdpowiedzUsuńWow bez drozdzy!! Moje uznanie! Podoba mi sie przepis wiec jest juz zapisany i mam mocne postanowienie sprobowac upiec. Twoj chleb wyglada fantastycznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam. Zapach pieczonego chlebka bezcenny. A zgadnij co u mnie się piecze teraz w piekarniku? No właśnie, chlebek na zakwasie:) Pozdrawiam fanów swojskiego chlebka.
OdpowiedzUsuńBRAWO!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z przekazywaniem zaczynu. Takie podaj dalej! Super Ika!
Chlebek wygląda pysznie:) i przepis jest:)))ja też dziś piekłam:)zobaczysz jak to wciąga!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
Chleb piękny, że tylko buzi dać.
OdpowiedzUsuńFajnego poniedziałku
Mi sie wczoraj tez chlebek zamarzyl. Urosl na cale 2 cm. Chyba sie juz nie bede zabierac za jego pieczenie.
OdpowiedzUsuńJaki cudny chlebek upieklas...uwielbiam zapach chleba,wielkie dzieki za przepis !Pozdrawiam cielo
OdpowiedzUsuńMmmmm, jego zapach doleciał aż do mnie. Apetycznie wygląda:) Muszę uzupełnić zapas mąki. U nas chleb robi maszyna, z której jestem zadowolona,bo wymiesza, zarobi, dopilnuje wyrośnięcia i upiecze). No i nie ma tylu naczyń do mycia. Najbardziej jednak lubię zapach, który rozchodzi się po całym domu.
OdpowiedzUsuńSmacznego! PA!
Tomaszowa
Też mi się marzy taki własny i pachnący, ale jak czytam o karmieniu zakwasu to jakoś wydaje mi się to trudną sztuką - nie próbujac z góry siępoddaję :-( Ale kiedyś się wezmę ;-)
OdpowiedzUsuńChebek napewno wspaniale smakuje ;-) szkoda, że przez ekran nie możemy poczyć jego aromatu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Wygląda super smakowicie!! Znam to uczucie i zapach ale takiego chlebka jak piekła moja babcia ,to ja chyba nigdy nie upiekę...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
A do tego wspaniałego chlebka gziczek ze szczypiorkiem:)))
OdpowiedzUsuńMniammmmm .... niebo w gębie :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Dziękuje za tyle ciepłych słów :) niestety nie mogłam odpisywać od razu bo byłam w pracy, ale cieszę sie z każdego zostawionego słowa :)
OdpowiedzUsuńchleb juz prawie zjedzony, ale obiecałam sobie, że będę piekła następne bochenki :)
mam tylko pytanie do bestyjeczki, co to znaczy karmić zakwas?? ja nic takiego nie robiłam ani się nie spotkałam z takim okresleniem nawet :) odpowiesz Asiu? :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło pomimo mrozu za oknem ;)
Oj ale smaka mi narobiłaś tym chlebusiem. Zdolna z Ciebie kobietka. Chleb upiec to nielada sztuka.A coś wiem o tym o często piekę. Chlebuś musi mieć ciepło i spokój aby mógł spokojnie sobie rosnąć. Ja dlatego przeważnie piekę w nocy, bo nikt mi się nie kręci i nie robi przeciągów. I wtedy jestem pewna że nie wyjdzie zakalec.
OdpowiedzUsuńTwój widzę że znakomicie się udał;-)))Ja też sobie robię wcześniej zakwas;-)
Pozdrawiam
Ale smakowicie wygląda ten chlebuś!A ja nie moge sie jakoś zmobilizować (wydaje mi się,że to b.trudna sztuka).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:).
Danusiu, mam wrażenie że Twój chleb jest "prawdziwszy" bo pieczony w piecu chlebowym, mój niestety w zwykłym piekarniku :/ ale tez jest dobry, choć to już nie jest to :)
OdpowiedzUsuńMiko, nic bardziej mylnego! ja tez tak do tej pory myślałam, dopóki nie upiekłam pierwszego bochenka :) to naprawdę nic trudnego :)
O zakwasie i jego karmieniu wszystko przeczytasz w Pracowni Wypieków. Szczerze mówiąc, też mi się to wydaje nie do końca proste, ale chlebki na drożdżach również wychodzą pyszne, a do zrobienia zakwasu już prawie dojrzałam.
OdpowiedzUsuńCo do przepisów - świetnie udają mi się wszystkie próbowane przepisy (piekę chleb od roku mniej więcej) z książki Eleonory Trojan. POLECAM.
Pzdr.
Go
No,świetnie tyjko czy tych dodatków,to każdego z nich po 3/4 szklanki,czy ogółem ?
OdpowiedzUsuńGo, ja zakwas dostałam i to taki, którego nie musiałam karmić ;) chleby drożdzowe tez zamierzam piec, zobacze czym się różnią jedne od drugich :), dzięki za wskazanie książki!
OdpowiedzUsuńanonimie, każdego z dodatków po 3/4 szklanki :)
Czuję zapach:-))) Chociaż dzisiaj nie piekłam... U mnie upieczenie chleba okazało się ryzykowne. Teraz rodzina domaga się chleba własnorobnego chleba na zakwasie przynajmniej dwa razy w tygodniu ( a najlepiej codziennie ). Jeszcze trochę i piekarnię otworzę:-)))Twój wyrósł przepięknie!
OdpowiedzUsuńMoniko, zapraszam do siebie po wyróżnienie i udział w zabawie :) Chlebek pięknie wyrósł! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchlebek pieczony w domku jest najlepszy!!!Nie ma nic lepszego:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAsiu, u mnie to też wejdzie na stałe w obowiązki kuchennej ;)
OdpowiedzUsuńEsterko, dziękuję Ci bardzo! ogromnie się cieszę
aguś, też tak myślę :) smakuje mi coraz bardziej :)
Pozdrawiam!
Pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, takie wędrujące ciasto (o ile się nie mylę, nazywane Hermanem). Wyrastało za sprawa zaczynu, ktorym podawany był dalej ;)
OdpowiedzUsuńWiosenny banerek -śliczny!
Oj kusisz kusisz!! Choć chleba nie jadam to ślinka mi jednak pociekła. Na pewno jakiś upiekę ;)
OdpowiedzUsuńSmaczniuchny z masełkiem i może czymś jeszcze. Swego czasu piekłam chlebów dużo i kocham ten zapach co się w domku unosi!!!
Pozdrawiam
W.
Mam dokładnie ten sam przepis - jedynie nowe jest dodanie wody gazowanej. Fakt zapach pieczonego chleba jest ... wspaniały. Muszę się zmobilizować i wrócić do pieczenia chleba
OdpowiedzUsuńKamilko, czegoś takiego nie pamiętam :) teraz piekę chlebek na drożdżach, zobaczymy jak wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za pochwałę banerka :)
W, powróć do pieczenia koniecznie :)
Ataboh, dziekuję za odwiedziny :) a chleb upiecz, jest o niebo lepszy od tego ze sklepu, no i ten zapach ;)