środa, 25 maja 2011

Wycieczka...

... a właściwie to już po wycieczce :) trochę smutno i trzeba wrócić do rzeczywistości, ale najważniejsze że wspomnienia zostały i zdjęcia...dużo zdjęć ;)
Otóż w czwartek skoro świt, pełen autokar rozentuzjazmowanych podróżnych wyruszył w stronę Czech i Austrii.  Powiózł nas do miejsc pięknych i przeze mnie wogóle nieznanych, więc tym bardziej z większym zaciekawieniem oglądanych i poznawanych.
Czechy jako kraj nam bardzo bliski, urzekł mnie swoim spokojem i spowolnieniem ;) Miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu, a ludzie donikąd się nie spieszą, spędzając czas nad kuflem Piva, prowadzą rozmowy z mniej lub bardziej znanymi sobie osobami i rozważają mało istotne sprawy...
Uliczki wyludnione, puste tramwaje, brak korków... czy to wogóle możliwe? okazuje się, że w Czechach tak :)


kolorowe kamieniczki i fragment ratusza na Rynku w Ołomuńcu

uliczka w Ołomuńcu

Katedra i zaułek ołomuniecki



fragment ciekawego zegara który na oddzielnych tarczach wskazywał minuty, godziny, dni i znaki zodiaku, wokół figury, różnych cechów ołomunieckich

Pardubice, rynek

wielce oryginalny paw albinos i pardubicki zamek

pardubicka kamieniczka i ja :)

Jaskinia Na Pomezi, czyli na granicy :)
Jako, że nie można było robić zdjęć w środku jaskini, zdjęcie po prawej zaczerpnęłam z Internetu.

W następnej odsłonie pokażę Austrię i Wiedeń, który to był głównym celem naszej wyprawy :)


Na shledanou !

22 komentarze:

  1. Pierwsza jestem :))
    Czechy piękne pokazujesz, rzeczywiście warto tam pojechać, już parę osób mi to powiedziało :),a jak jeszcze takie fotki urocze pokazujesz to zachęta jeszcze większa, ale mało, mało ich! :)) i dawaj prędko ten Wiedeń :)
    a wspomnienie są najpiękniejsze i tylko Twoje na całe życie, , a jak jeszcze smakowe jakieś miłe były to już w ogóle ... jadłaś tam coś dobrego?
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. To wspaniale spędziłaś czas!I czekam na dalsza relację:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No śliczne te miasteczka Czeskie! A Ty na tle tego krzewu najpiękniejsza :)
    Jeździmy czasem do Czech, bo stąd bliziutko, ale Ołomuńca chyba nie zwiedzałam, za to te jaskinie znam, zjawiskowe :)
    Ja też odnoszę wrażenie, zew Czechach życie płynie z lekka wolniej,może dlatego,że znamy je głównie z wakacyjnych wypadów i szlaków wędrownych. Ale Praga, to już nieźle zatłoczona.
    Cieszę się, że masz tak miłe wrażenia z wyjazdu, bo zasłużyłaś sobie na ten wypoczynek, i czekam na resztę :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. uleńko, pierwsza, pierwsza :) jak to mało fotek? i tak się powsciagałam co by ich więcej nie wrzucić ;) do Czech polecam jechać bo piękne i inne niż Polska a tak nam bliskie :) Co do jedzenia to byłam skazana na to co serwował nam "jadłopodawca" ;) ale jedzenie było iście czeskie i dobre, jednak w czeskich knedlikach i rzadkiej kapuście się nie zakochałam no i pivo, dobre i choć więcej miało procent niż nasze to wogole mnie nie brało ;)

    ago, czas minął mi szybko i bardzo intensywnie, ale takie są zorganizowane wycieczki, wiedeń wkrótce :)

    lewkonio, miasteczka śliczne, podobnie jak wsie, które mijaliśmy :) Pragę znam ale i tak chcę się tam wybrać jeszcze raz bo piękna i chcę j pokazać Darkowi :))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ piękne zdjęcia Ikuś;) Zazdroszczę... A uliczki, które sfotografowałaś jakby włoskie, przepiękne po prostu!!
    Przesyłam uściski;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam w Ołomuńcu prawie dwa lata temu i Twoje zdjęcia przypomniały mi te miłe chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cathe, tak, to prawda, wąskie uliczki przypominały trochę włoskie, jedynie architektura inna i napisy nie te ;)

    Kaye, cieszę się bardzo, że mogłam przywołać wspomnienia :) ja także będę Ołomuniec wspominać bardzo ciepło :) dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja lubię to Twoje wędrowanie... Jeździłam do Czech na narty, ale od dawna kusi mnie zwiedzanie miasteczek, gdy nie trzeba się przedzierać przez śnieg. Czechy kuszą i są tak blisko! To świetny pomysł na wakacje. Tymczasem czekam na relację z Austrii, która mnie zachwyca, a którą znam tylko w małym fragmenciku. Z przyjemnością poczytam Twoją relację...
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wycieczki:) Nie mogę się doczekać Wiednia, ja byłam zauroczona tym miastem:))

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna wycieczka, piekne zdjecia, a pawia albinoska to po raz pierwszy widze.
    Czekam na Twoj Wieden, bo bardzo chcialabym to miasto zwiedzic.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, sprawiłaś mi wielką radość swoim komentarzem :) to prawda, małe miasteczka Czech sa doskonałe na letnie wyjazdy zwlaszcza z małym dzieckiem! polecam, warto odwiedzić naszych południowych sąsiadów :)

    Olu, ja także, to bardzo piękne miasto, urzekło mnie swoim przepychem i bogatą historią :)

    ateno, ja tez widziałam Pawia albinosa po raz pierwszy i to w dodatku koleżanka mi go pokazała bo tak się schował w drzewie, że go nie zauważyłam, piękny jest, choć ten barwny także :)
    Wiedeń wkrótce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniała wycieczka i prześliczne zdjęcia! Aż mi się zachciało wyruszyć w świat..............
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. boze jakie cudowne te kamieniczki i ten brak ludu pozwala jeszcze bardziej odczuc ich piekno

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak pięknie! Ikuś,jak Ci zazdroszczę!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. No kochana ! To się nazywa oderwanie od rzeczywistości.
    Fantastyczna wycieczka. Bardzo Ci jej zazdroszczę, bo od jakiegoś czasu marzy mi się krótki wypad.
    Pozdrawiam cieplutko, póki blogger pozwala :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. ewkiki, pakuj walizki i ruszaj ;) teraz najlepszy okres na wojażowanie :))

    blogu, to prawda, ludzi tam jak na lekarstwo, czym byłam zdziwiona, miało to faktycznie swój urok :)

    aagoo, no dziękuję bardzo, ja także marzyłam o takim wyjeźdźie od dawna, aż w końcu sie udało :)))

    Mario, oderwanie było i owszem ;) więcej takich oderwań sobie życzę ;) a bloger coś faktycznie ostatnio szaleje, ciekawe co jest tego powodem :/

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  17. oj tak, Czechy są piękne...

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj tez chetnie wybralabym sie do Czech, ale jakos mi nie po drodze.Piekne widoki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Super wycieczka;))a zdjęcia jakby naprawdę z innej bajki;))aż się wierzyć nie chce że tu człowiek pędzi i wiecznie spóznionym jest a tam życie płynie swoim spokojnym rytmem...;))pozdrawiam i z wypiekami na twarzy czekam na ciąg dalszy wycieczki...

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne widoki i fotografie :)
    W takiej okolicy odpoczynek z pewnością był udany :)
    Ja byłam tylko w Czechach na nartach w Szpindlerowym Młynie tej zimy, ale klimat jaki tam panował bardzo mi się podobał :)
    I pewnie jeszcze tam pojadę, może znów na narty :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. ...moje ścieżki. Uwielbiam Czechy!
    Za spokój, brak bilbordów, brak korków, brak tego całego "zachodu".
    Śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  22. ushii, :))

    Agato, na pewno sa inne od kraju w którym teraz mieszkasz i faktycznie trochę masz nie po drodze ;)

    andziu, tam zupelnie inaczej płynie czas i nie ma takiego bigu jak u nasz ani gonitwy za pieniądzem, przypomina to trochę strae dobre czasy u nas, ech

    Paulo, koniecznie wróć do Czech, ja także planuję tam wrócić, ale w inny zakątek :)

    Mimi, bardzo się ucieszyłam, że na drodze wycieczki był Olomuniec, pamiętam go z Twojego pobytu i bardzo ciekawa byłam jak wygląda "na żywo" :) właśnie to tam zauważyłam spokój i brak tłumów na ulicy, w polączeniu z Poznaniem wyglądało jak wymarłe mimo, że tez studenckie :))

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury