Otwieram wtedy butelkę i siedząc na balkonie patrzę na horyzont...
Pogoda do kontemplacji idealna, jest ciepło i bezwietrznie.
Miasto po woli kładzie się spać, świece dają przyjazny blask a ja dumam...
i dobrze mi tak :)
Myślę o tym co było i o tym co będzie... co przyniesie los?
z ostatniego zdjęcia można wywnioskować, że wino to moja miłość ;) owszem lubię czasem wypić lampkę ale żeby zaraz pałać miłością to nie :) Jednym z moich ulubionych jest białe Carlo Rossi w sam raz na letnie dni :)
Dobrej nocy życzę :)
I ja dziś z lampką wina:))też białe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A ja uwielbiam czerwone, wytrawne, lub półwytrawne, najchętniej chilijskie lub argentyńskie. Ostatnio zarzuciłam ten zgubny ;) wieczorny rytuał i lampkę wina zamieniłam na kubek maślanki. No cóż... nie słyszałam, żeby wielkie dzieła tworzyli autorzy "napędzani" maślanką, więc póki co nie dla mnie wzloty i uniesienia, ale coś za coś. Wreszcie mieszczę się w ciuchy z poprzednich wakacji. :))) Ściskam.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy po butelce białego wina wizje przyszłości stają się... jasniejsze?
OdpowiedzUsuńMoje ulubione wino to różowe:-)
Ja też lubię wino i lubię też posiedzieć przy lampce i podumać nad wszystkim co wydaje mi się bardzo trudne. Jakoś lepiej mi rozmyślać i rozwiązywać małe problemy.
OdpowiedzUsuńPiękny urządzony balkon.
Całuski
Olu, wiec wszystkiego dobrego, stukam sie z toba wirtualnie kieliszkiem ;)
OdpowiedzUsuńMira, gratuluje! coś czuje, że i ja bede musiala tak zrobić :)
Ori, i to jeszcze jak ;)
różowego nie lubię :)
Danusiu, to mamy podobnie, jakoś umysł się rozjaśnia ;)
Dziękuję za ciepłe słowa :)
Dobrej nocy!
Hmm..nastrojowo :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię wypić lampkę wina - koniecznie słodkiego !:)
choć w sumie zdarza mi się to bardzo rzadko.
Wino działa na mnie bardzo kojąco i usypiająco :)
Ja raczej zaliczam się do "kawoszy"..:)
Balkonik uroczy !!
Pozdrawiam Ciebie
Piękny balkon! Ja też lubię białe winko........Miłych chwil życzę :)
OdpowiedzUsuńChyba poleje sobie i podumamy tak razem...Białe winko jest NAJ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ikuś, to na zdrowie niech Ci idzie dobra duszyczko :) Ja lubie sobie czasem lampeczke czerwonego zapodać, ale ostatnio zauważyłam, że głowa coś nie tego następnego dnia... nie żeby kaczorek jakiś, bardziej migrenka... a migrenki to ja nie lubię, oj nie lubię. Więc teraz winko tylko przy bardzo szczegolnych okazjach i w śladowych ilościach:) Chociaż muszę z białym spróbować...
OdpowiedzUsuńBuziolki :)
Paulo, ja także nie przepadam za wytrawnymi :/ dla mnie takie wino to już kwaśne jest :) czasem dobrze jest się tak "rozluźnić" ;)
OdpowiedzUsuńewkiki, dziękuję :) to jest nas więcej ;)
aagoo, będzie mi bardzo miło wiedząc, że gdzieś tam daleko, ktoś razem ze mną pije wino :) na zdrowie!
Żelku drogi, no normalnie kot mi zdechnie którego nie mam ;) Ty już takich przerw w odwiedzinach sobie nie rób, ok?! :)
Uściski
Takie wieczory przepełnione ciszą, myśli płyną wolno, leniwie i wino - czego chcieć więcej...
OdpowiedzUsuńO i ja jestem fanką CR tyle, że czerwonego merlot.
OdpowiedzUsuńBiałe na letnie wieczory... fantastyczne... spróbuję więc i ja ;-)
Ściskam :)
Lampka dobrego wina dobra na upalne wieczory.
OdpowiedzUsuńLatem, także wolę białe wino. Moimi ulubionymi są wina reńskie.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czerwone, wytrawne, jeśli białe to mocno schłodzone, pół na pół z wodą i kostkami lodu, idealne na upały.
Pozdrawiam
Jak milo u Ciebie na balkoniku...Bez wina mozna sie rozmarzyc.Ja uwiebiam Ice winko bo jest slodziutkie i ma niepowtarzalny smak ale ciezko wypic wiecej niz lampke,Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem coś o tej prywatnej świątyni dumania, umiejscowionej na własnym balkonie ;)
OdpowiedzUsuńja dumam sobie na tarasie kal komarów nie ma oczywiście przy 5-cio gwiazdkowej Metaxie / brandy/, bo na droższą mnie nie stać ;), po tym nie mam tej wkurzającej porannej migrenki jak napisała deZeal :))
OdpowiedzUsuńbiałe wino lubię ale na dobry podkład z jakiejś włoskiej potrawy, b wtedy po tym jest ok :) ale to ja pewnie tak mam z racji hm :))) .... wieku pewnie
ściskam mocno :)
Joluś, oj tak, już nic więcej nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńalizee, czerwonego CR nie lubię, podobnie jak rózowego :/ ale białe polecam z całego serca :))
Mario, wino reńskie koniecznie w zielonym kieliszku, tak jak pijała cesarzowa Sissi ;)
Fuerto, takie białe rozcieńczone to już nie wino ;)
Kasiu, takiego winka nie piłam, muszę sprawdzić bo lubię słodkie wina :)
Kamilko, jesli się nie ma kawałka ogródka, to taka światynia dumania, jak ją nazwałaś jest niezbędna :))
Uleńko, jakiego wieku??!! przecież Ty młoda kobieta jesteś :) jak będziesz piła następnym razem to wypij też za moje zdrówko ;)
śliczny kącik do przemyśleń
OdpowiedzUsuńJa to nie przepadam za alkoholem, ale zawsze podziwiam ludzi którzy się znają na winie i degustują.
OdpowiedzUsuńjago, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńkatesz, ja tam wcale koneserem nie jestem ale nie ukrywam czasem sobie lubię wypić dobre winko a dobre wg mnie to słodkie z owocową nutą :)
Ja tez uwielbiam ten czas wieczornych posiadowek tarasowych.
OdpowiedzUsuńA wino hm.. jakos tak czesto zmieniaja mi sie upodobania, tego lata stawiam na slodkie.
Pozdrawiam
oj winko ...różowe lub czerwone i tylko wytrawne i długie rozmowy z Mężusiem...ale teraz winko odstawione a ja przy kakao lub mleku...ale rozmowy i rozmyślania nadal są!Owocnych przemyśleń!Papatki!
OdpowiedzUsuńOj, ja też tak lubię - podumać sobie :))) u nas w Norwegii jakoś tak mało letnio jest... raczej pochmurno z deszczami. Z jednej strony dobrze, bo upałów nie lubię, ale weekend przydałby się ładny... tak sobie dumam ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Atenko, ja zawsze stawiam na słodkie bo wytrawnego nie lubię, a Twój taras piękny, masz gdzie dumać :))
OdpowiedzUsuńago, no tak na razie musi być, że mleczko i kakałko ;) później sobie pofolgujesz :)
Dag-eSz, u nas tez pada teraz niemiłosiernie, od 15-tej bez przerwy :/ i się ochłodziło, ale może to dobrze, bo deszcz potrzebny a i upał był okropny :)
Pogodnego weekendu nam życzę ;)
ja jestem wielką fanką wina.. czerwone koniecznie i najlepiej półwytrawne..a jeżeli wytrawne to francuskie.. Tęż najlepiej wieczorami przy rozmyślaniach lub dobrym filmie..ale niestety moją zgubą jest do tego jeszcze ser..i to różnej maści..dzięki Mirze wiem czemu nie mieszczę się w stare ciuchy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjjjjjjjjj, też tak lubię!! Ale podobnie jak Mira, wieczorami raczę się szklanką maślanki. Niestety nie mieszczę się jeszcze w ciuchach z poprzednich wakacji:(( Lato kusi mnie różnymi przysmakami, a ja z radością im ulegam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Tomaszowa
(Co też Tomaszowa wygaduje, trzcinka jedna :)))
OdpowiedzUsuńA my sobie z Iką posączymy na lepszy humorek, a co:) Ciepły pledzik, bo wieje, parasol i heja na balkon :)))
można się u Ciebie rozmarzyć:)
OdpowiedzUsuńtabu, wiem ze słyszenia że sery bardzo do wina pasują ale sama nigdy ich z winem nie jadłam! muszę choć raz spróbować :)
OdpowiedzUsuńTomaszowo, czy Ty aby nie przesadzasz?? odrobinka winka jeszcze nikomu nie zaszkodziła a już na pewno nie w talii ;)
lewkonio, przyłączam się jak najbardziej ale dziś raczej pozostanę w domku bo po wczorajszej burzy bardzo się ochłodziło, nawet pledzik nie pomoże ;)
Uściski!
ageo, rozmarzaj się do woli :))
I ja lubię przesiadywać wieczorami i dumać nad życiem :)nie koniecznie z winkiem ale czasem ...owszem :))
OdpowiedzUsuńA dziś popijam ajerkoniak bo zimno brrr....
Ściskam
iKO JA TEZ LUBIĘ POSCZYĆ WINKO...PRZY ŚWIECACH...SZUMIE FONTANNY....ALE PO LATACH POLUBIŁAM WYTRAWNE-CZERWONE..KU ZGROZIE MOJEJ PRZYJACIÓLKI...POZDRAWIAM....WIDZĘ ,ŻE LAMPIONIK SIĘ PRZYDAŁ:))
OdpowiedzUsuńcarlo rosi to i moje ulubione,szczególnie różowe:)
OdpowiedzUsuń