czwartek, 29 września 2011

Cyfry, cyferki, litery, literki...

...opanowały mój dom.
Gdzie nie spojrzeć tam albo jakaś blaszka z cyferką, albo pojedyncza cyfra,
samotnie stojąca litera lub literki tworzące wyraz.
I wcale mi nie przeszkadza, że rozpanoszyły się niemal wszędzie. Miło jest gdy czasem mój wzrok spocznie na jakimś napisie :)





 Co bardziej spostrzegawczy pewnie zauważyli, że szafeczka znów ma nową gałkę ;) 
Gdy byłam w Zara Home nie mogłam się oprzeć i zakupiłam dwie porcelanowe gałki, jak je nazwałam magiczne, gdyż kolor zależy od światła jakie na nie pada. Na zdjęciu jest zielona, ale wieczorem, w sztucznym świetle, szara albo niebieska ;)

  







Jesień przyniosła ze sobą choróbsko, które zaatakowało z nienacka i trzyma już drugi tydzień. Każdy kto miał katar, wie jaki jest wyczerpujący i uciążliwy. Nie pomagają żadne środki, ani naturalne ani chemiczne :/ Pewnie to jakiś zmutowany wirus. Przeziębienie przylgnęło do mnie tak mocno, że obala moją teorię co do kataru, że nie leczony trwa 7 dni, a leczony tydzień ;) w tym przypadku to się nie sprawdza.
A jutro do szkoły, cały weekend w szkolnej ławie ;) Muszę się Wam przyznać, że jak na razie podoba mi się powrót do nauki ale to pewnie do pierwszych egzaminów więc trzymajcie kciuki!

Pociągając nochalem pozdrawiam Was serdecznie zdrówka życząc!

niedziela, 25 września 2011

Włoski wieczór na przywitanie jesieni...

Był już mini piknik na pożegnanie lata, a całkiem nie dawno, kilka zwariowanych osóbek spotkało się by, nie tyle pożegnać lato, co przywitać jesień i zrobić to w iście włoskim stylu. Takie miałyśmy marzenie, by zrobić to przy lampce włoskiego wina, jedząc włoskie przysmaki i ucząc się pięknie brzmiących słówek :) Niczym wielka, włoska rodzina... ;)
Wieczór wypadł wyśmienicie!







I nastaną teraz długie wieczory z blaskiem świec, 
smakiem wina i zapachem mokrych liści. 
Piękny czas polskiej złotej jesieni... Lubię ją właśnie za to :)
A Wy za co lubicie jesień?

czwartek, 22 września 2011

"Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś..."

Te słowa od jakiegoś czasu tłuką mi się po głowie, mądre i piękne słowa wypowiedziane przez lisa do Małego Księcia. To słowa prawdziwe, jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy i w przenośni i dosłownie. Dlatego musiał powstać ten post, bo czuję się odpowiedzialna za los tych wszystkich niechcianych psów, które pod swoje skrzydła wzięła Ori tworząc piękną Fundację "Dom Tymianka". Nie mogłam nie napisać tego posta, bo przecież Ori odwaliła kawał dobrej roboty za nas, a my musimy jej teraz tylko pomóc. Nie proszę dla siebie, nawet bym nie śmiała dla siebie prosić, ale w imieniu tych, którzy nie potrafią mówić a tylko ufnie wpatrują się w człowieka, proszę o wsparcie i pomoc. To tak bardzo niewiele. Wystarczy comiesięcznie wpłacać na konto fundacyjne parę złotych, ważne by robić to systematycznie, tak by  wszystkie psiaki ze schroniska w Rachowie Starym, miały codziennie miskę ciepłej strawy i kojec na zimę, by nie musiały uwiązane do łańcucha spędzać swej młodości. Jest nas tutaj tak wielu, więc gdy każdy z nas co miesiąc będzie wpłacać 10, 15 zł uzbiera się niezła sumka, która pozwoli rozwijać się fundacji a tym samym pomagać. To tak niewiele a jednocześnie bardzo dużo. Pamiętajmy, że zbliża się zima i już teraz trzeba pomyśleć o kojcach i ciepłych budach dla piesków, one tak ładnie proszą!!!



Fundacja "Dom Tymianka"
Kołaki - Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna

BZ WBK  52 1090 1694 0000 0001 1684 9209

Z całego serca dziękuję!


wtorek, 20 września 2011

Wrzosowy wrzesień...

Tak jak sobie obiecałam,w sobotę, poszłam kupić wrzosy. Jak się okazało nie jest to wcale taka łatwa sprawa gdyż; wrzosów jest kilka rodzajów i różnią się od siebie nie tylko kolorem kwiecia, ale także kolorem łodyg oraz grubością i gęstością, są wrzosy i wrzośce więc wybór miałam bardzo utrudniony, ale w końcu się zdecydowałam ;)
Zakupiłam, mocny wrzosowy odcień z ciemnozielonymi łodygami oraz drugi, z jasnozielonymi łodygami i gęstym, bladoróżowym kwieciem, podobnym do małych różyczek. Takie dwa w jednym, czyli różyczki na wrzosie ;)







Specjalnie na tę okazję gałkę od szafeczki przemalowałam na kolor pasujący do wrzosów. Pomysł przyszedł nagle i spontanicznie chwyciłam za... lakier do paznokci! dzięki temu gałka może mieć przeróżne kolory w zależności od potrzeby lub kaprysu ;)

Spacer po lesie przyniósł ukojenie i zrelaksował mnie maksymalnie. Leśny zapach działa na mnie jak narkotyk, od razu czuję się szczęśliwsza ;)
Oto kilka migawek z wyprawy do lasu...














Obiecałam sobie, że będę częściej robiła takie wypady do lasu 
bo to świetnie odstresowuje i dodaje energii :)



Pozdrawiam Was serdecznie, życząc miłego dnia!

sobota, 17 września 2011

Happy day...

Po wczorajszym, parszywym dniu w pracy to musi być dobry dzień...
pójdę kupić wrzosy,
odwiedzę pobliski las i zobaczę jak stroi się w jesienne piórka,
usmażę placuszki serowe,
a na koniec zakopię się pod kocem z książką...

ot taki zwyczajny, niezwyczajny dzień :)




Dobrego weekendu Wam życzę :)


środa, 14 września 2011

Botanicznie...

Tak się jakoś składa, że w ostatnim czasie ciągle wpadają mi w ręce i w oczy botaniczne wzory. Od dawna bardzo je lubiłam; raz, że kojarzą mi się z zamierzchłymi czasami, a dwa, że są idealną podstawą do tworzenia dekoracji. Tak właśnie było z trzema widokówkami, które wpadły mi w ręce na targu staroci. No nie mogłam ich nie kupić. Najpierw chciałam je oprawić i powiesić w kuchni, ale gdy w żelaznym sklepie, którego notabene coraz częściej jestem klientką ;) natknęłam się na przepiękne metalowe żabki, postanowiłam z nich zrobić mini girlandę...





Torba z krówką {nie mogło być inaczej} to mój nowy nabytek po wczorajszym, spontanicznym odwiedzeniu XXV Krajowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych, która się odbywa na poznańskich targach w ramach POLAGRY  :)
Krówkami nacieszyłam oczy na długo :)  jedna była piękniejsza od drugiej, sama nie umiałabym wybrać tej najpiękniejszej, choć oczywiście konkurs na krowią miss się odbywał, a jakże ;)



 Pyszne słodkie winogrona, teraz jest na nie najlepsza pora!


i moje ryciny :) 
Najbardziej lubię tą z wizerunkami skorupek jaj, nawet nie wiedziałam, że w przyrodzie występuje taka ich mnogość i różnorodność :)
W tle materiał, który dawno, dawno temu otrzymałam od Bianki :) tak sobie myślę, że uszyję z niego powłoczki na poduszki, będą świetną, jesienną ozdobą kuchni :)




a tutaj kilka linków do pięknych rycin w sieci :)



DOBREGO DNIA ŻYCZĘ! 



poniedziałek, 5 września 2011

Mini piknik, czyli pożegnanie lata...

Sobota przywitała mnie pięknym słońcem i ciepłem. Jednak lato jeszcze nie odeszło- myślę sobie, trzeba to jakoś wykorzystać! Jak pomyślałam tak zrobiłam. Spakowałam koc i małą przekąskę, Połówka wzięłam pod pachę, Krówki nie trzeba było specjalnie zachęcać i heja nad Wartę! Robimy piknik!


Było cudownie!
Wygrzaliśmy się na słoneczku niemiłosiernie, Krówka jak to krówka, pasła się świeżą trawą ;)
a soczysty melon na świeżym powietrzu smakował wybornie :)
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko mrożonej kawy :/
Dziś już nie jest tak ciepło, słońce gdzieś się schowało, więc tym bardziej cieszę się, że tak nam się udało wykorzystać piękną pogodę...



A Wam jak udało się spędzić ten piękny weekend?? :)


Pozdrawiam!



czwartek, 1 września 2011

Witaj szkoło!...

Od dłuższego czasu nie musiałam się martwić takimi zagadnieniami jak szkoła, wykłady, egzaminy, ale w tym roku widmo szkolnego koszmaru dosięgło i mnie. Podobnie jak inni uczniowie maszeruję do szkoły :/
Zeszyty już kupione, książki także... Mój mózg po latach, znów będzie zmuszony do pracy na najwyższych obrotach ;)
Będę zdobywać wiedzę i poszerzać horyzonty myślowe ;) Jakkolwiek to brzmi, z jednej strony się cieszę a z drugiej martwię. Czy podołam wszystkiemu? Czy uda mi się pogodzić naukę z pracą? Ufam, że tak :)
Trzymajcie kciuki!
Zaczynam!



 Na okoliczność tego, że teraz będę używała długopisów i ołówków ozdobiłam puszkę retro wydrukiem co by się owe gadżety nie walały po stole, a kamień z krówką będzie spełniał rolę przyciskacza do papierów ;)
Dzięki temu, nauka będzie przyjemniejsza :)


 Umilać naukę mają mi także zeszyty w piękne botaniczne wzory



A kiedy już rok szkolny rozpoczęty, można się oddać przyjemniejszym zajęciom, ot, chociażby usmażyć pyszne placuszki z antonówkami :) Po stresie należy się odrobina przyjemności, prawda?  ;)








Pozdrawiam!



LinkWithin

Podobne posty z Miniatury