Było cudownie!
Wygrzaliśmy się na słoneczku niemiłosiernie, Krówka jak to krówka, pasła się świeżą trawą ;)
a soczysty melon na świeżym powietrzu smakował wybornie :)
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko mrożonej kawy :/
Dziś już nie jest tak ciepło, słońce gdzieś się schowało, więc tym bardziej cieszę się, że tak nam się udało wykorzystać piękną pogodę...
A Wam jak udało się spędzić ten piękny weekend?? :)
Pozdrawiam!
A ja byłam pewna, że siedzisz pilnie nad swoimi ślicznymi zeszycikami i uczysz się na szóstki!A tu proszę! Bardzo ladne zdjęcie zrobił Ci Połówek!
OdpowiedzUsuńOj pięknie tam u Was nad Wisłą..!
OdpowiedzUsuńU nas też było pogodnie dzisiaj już deszczowo..
Weekend minął nam na spacerowaniu i odwiedzaniu Dziadków :)
A dzisiaj już praca ale kocham to co robię więc nie narzekam :)
Pozdrawiam Ciebie serdecznie z pochmurnego Gorzówka !
Rodzinnie i piknikowo, bosko !
OdpowiedzUsuńNasz weekend minął na wznoszeniu toastów za zdrowie Emilki. Całe "dziadostwo" w komplecie :-)
Ściskam
Ori, jeszcze nie siedzę :) na szczęście sobotę miałam wolną :))
OdpowiedzUsuńPaula, w Poznaniu płynie Warta!! od zawsze ;) Wisły tu nikt nie widział ;) teraz u nas tez pochmurno i właśnie pada :/
Mario, no to super! Zdrowie Emilki opite, niech się dziewczyna chowa zdrowo! buziaki dla Was :*
Ale miły dzionek miałaś!My wybraliśmy się do Miedwiecka nad duże jezioro: kąpiel, plaża, wygrzewanie się potem pychasta rybka na obiadek i obowiązkowo lody na deser... Młoda pooglądała zwierzątka w mini zoo i poszalała na placu zabaw!Było sielsko i leniwie!:)
OdpowiedzUsuńhahhaha a ja myslalam ze wzielas polowke pod pache ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńPiknik cudny, krówka napasła się do syta :) a ja nie odróżniam specjalnie weekendu od nie weekendu, moje kózki nie mają wolnego, ani żadna babcia ich nie zabierze, więc trzeba się nimi zająć bez względu na pogodę i dzień tygodnia, ale w ten weekend nazbierałyśmy mnóstwo jezyn :)
OdpowiedzUsuńNo piknik z prawdziwego zdarzenia! Fajnie, ze wykorzystaliscie pogode. U nas w sobote tez byla piekna. Moze jeszcze bedzie pare ladnych dni?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dagi
Ja miałam weekend pracowity, zakładanie drzwi, sprzątanie itd:( Ale Wasz super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
o to super, że się Wam taki odpoczynek udał.
OdpowiedzUsuńU mnie tez była w weekend cudna pogoda a dziś jesień i . Pozdrawiam ze Szczecina
ago, wy też! takie spontaniczne wypady są bardzo fajne :) odpoczynek to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńblogu, połówka tez by sie przydała ;))
jola, no tak, są zwierzęta, są obowiązki, ale tez ile radości przy tym! :))
Uściski
Dagi, no u nas dziś juz jesień, a teraz nawet burze tu mamy :/
Ola, pracowity weekend, ale za to później jak już usiądziesz w tych odnowionych, pięknych czterech ścianach to sama przyjemność :))
Balbino, dziekuję za pozdrowienia, Szczecin bardzo lubię :))
Fajnie tam u Was:) i śliczne zdjęcia:) A ja oglądałam inną polską rzekę:))- Wisłę właśnie,a dokładniej miejsce jej spotkania z Morzem:) Jak masz ochotę, zapraszam na wirtualną wycieczkę. Pozdrawiam nadmorsko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pikniki! Miejmy nadzieję, że będziemy mieć piękną, ciepłą, złotą jesień i jeszcze będzie okazja piknikowa. A kiedy mnie odwiedzisz? Zrobię ci mini piknik na ogródku. Pomyśl... mała wycieczka do mnie i Adasia:-)
OdpowiedzUsuńAle Wam suuuper Ikuś!!Fajowy taki piknik nad rzeką.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spontaniczne wypady!:)
My tez taki sklecilismy i też w pełnym słońcu!:)Znalazłam takie fajne targi tkanin,tasiemek i tekstyliów w Poczdamie!
Porwałam moich chłopaków do auta...wszyscy wrócili usmiechnięci,ja pobuszowałam w cuuudnych tkaninach(pewnie relacje wkleje na blogu,bo warto),deko zakupiłam ,a chłopaki rowerami zjechali Poczdam wszerz i wzdłuż,zrobiliśmy tam właśnie mały piknik...ot...fajna niedziela!
Pozdrawiam wieczornie!
Taki piknik to swietna sprawa, a Wasza krowka jest zachwycajaca:)
OdpowiedzUsuńAnex, to super! w tamtym miejscu nigdy nie byłam :) na pewno mieliście fajny wypad :))
OdpowiedzUsuńAniu, ja też mam taką nadzieję :) słońce potrzebne, zwłaszcza jesienią ;) Mówisz, że Adaś zaprasza?? muszę rozważyć tą propozycję ;)
kaju, no Wam też super z tego co czytam :) koniecznie zdaj relcje na blogu :))
Alicjo, tak jest przekochana ;)
Dobrej nocy!
Weekend miałam pół wyjazdowy-pół roboczy, więc nie ma czego wspominać, ale dziś... dziś w Krakowie było 35 stopni. Kiedy koło 20:30 wychodziłam z klimatyzowanej IKEI to poczułam się jak na wakacjach w Grecji, gdy wieczorami wychodziliśmy na spacer po już nie gorącym ale jeszcze bardzo ciepłym deptaku.
OdpowiedzUsuńA do IKEI pognałam zainspirowana Twoją fotką z posta na temat najnowszego katalogu. Zdjęcie kartki z wieżą Eiffla nie dawało mi spokoju, w katalogu nie widziałam tego zestawu ale miałam nadzieję, że w sklepie będzie. I był! I kupiłam dla mojej Oli, która ma ostatnio paryskie skrzywienie :))) Ściskam.
Fajniusi ten Wasz piknik!!
OdpowiedzUsuńJa weekend też na słoneczku spędziłam ale raczej pracowicie.Poplewiłam trochę na działce,ogarnęłam wrzosowisko moje,małego grillka zrobiliśmy i też miło było.
Pozdrowionka
super udało Ci się wykorzystać weekend! ale podobno lato jeszcze nie odeszło na dobre
OdpowiedzUsuńmagda
oj takszkoda bylo nie wykorzystac tak pieknego weekandu, ja tez spedzilam niedziele na wycieczce wLicheniu i tez jestem bardzo zadowolona;) piekny uroczy dzien;)pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuńMiro, to bardzo się cieszę!! :) ja tez te obrazki zakupiłam przez przypadek :) chodząc po IKEA natknęłam się w którymś z gotowych pokoi na ich wystawke i juz bez nich nie wyszłam ;) fajne takie polowania, prawda? :)
OdpowiedzUsuńaagaa, no to tez sympatycznie, ja w tym roku nie byłam ani na jednym grilku :( ale jeszcze może zdążę? ;)
Magdo, obyś miała rację! przecież tak niewiele było go tego roku :/
Karino, w Licheniu byłam kilkanaście razy z racji bliskiego zamieszkania, ale przyznam Ci się, że mi się tam nie podoba :/ za duży przepych i w ogóle wszystkiego za dużo :/ ale czekam na Twoja relację na blogu! :)
Ja siedziałam w lesie - miła ochłoda i jeżynobranie. Oczywiście jeżyn do domu nie przyniosłam, bo chodziło za mną "wiaderko" z otwartą paszczą ;-)
OdpowiedzUsuńHej Ikus, masz nowego bannerka?? sliczny:-))) wiesz ze ja tosiam takie kolorki:-)))) Takie piekne romantyczne pikniki kto ich nie lubi, ja sie zawsze odstresowuje na lonie natury.. ah ta wasza kroweczka jaka ona slodka:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
A u nas wczoraj bylo jesiennie dzeszczowo a dzis piekne sloneczko, musze wykorzystac czas biore sie za jakies malowanie! jutro ma padac! Tydzien w kratke:-)
Buzka
u mnie weekend był drinkujacy - jakos trzeba było rozgonić troski :)
OdpowiedzUsuńbestyjeczko, to super spędzony czas :) ciekawe to Twoje żarłoczne wiaderko ;) uśmiałam się :)) buziaki!
OdpowiedzUsuńsyl, tak, banerek nowy, lubię zmiany, tym razem padło na róż :) też go lubię, jest bardzo kobiecy ;)
U nas lato w pełni! i bardzo dobrze, oby jak najdłużej :) ciekawe co zmalujesz? ;)
JOASIU, oj, przykro mi, że masz zmartwienia :/ pogody ducha życzę!
Witaj, u mnie tez sobota byla wrecz upalna, ja wylegiwalam sie na tarasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj widzisz gapa ze mnie albo zmęczona byłam jak pisałam ;)
OdpowiedzUsuńU nas też ta rzeka co u Ciebie płynie ! ;)
I też piękne widoki znad Warty mamy z panoramą Gorzowa w tle i Katedrą na pierwszym planie :)
Zapraszam do nas nad Wartę :)
Pozdrawiam ciepło i dobranoc :*
dawno na pikniku nie byłam, ale to z lenistwa zwykłego ;)) trawę mam pod nosem to i się nie chce nikomu gnać na łąkę ;)), pięknie spędzony czas, krówka jak zawsze mnie zachwyca, imię ma piękne, jak moja jedna kocica my w weekend przeprowadzaliśmy tzw. prace niezbędne i trochę odpoczywaliśmy, w każdym razie miło było wdychać zapach brzoskwiń rozgrzanych słońcem i kaffkę popijać, na ławeczce się bujać, gadać niespiesznie...
OdpowiedzUsuńbuziaki kochana!
A u mnie pogoda była wyjątkowo niepiknikowa....
OdpowiedzUsuńBuziolki
Ateno, najważniejsze, że odpoczęłaś :) takie wylegiwanie na tarasie jest bardzo miłe :)
OdpowiedzUsuńPaulo, nic się nie przejmuj, każdemu się może pomylić ;) kiedyś coś Ci wyślę Wartą, może do Ciebie dopłynie! ;)
ulo, no prawdziwy brzoskwiniowy raj u was :) cudnie tak, leniuchować i wcinać brzoskwinie :)) mniam ;)
Żelku, no taki urok wysp :/ ale miejmy nadzieje, że słonko jeszcze do Was zawita :))
Miłego dnia!
Urocze Wasze zdjęcie. Jesteście w mgle marzeń :-)
OdpowiedzUsuńFajowe!
Mimi, w mgle marzeń to ja jestem często ;) i bardzo to lubię, ale jak wiadomo, co za dużo to nie zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
u mnie teraz ziiiiimono, tym przyjemniej czyta się Twój pościk :) buziaki
OdpowiedzUsuńWartę uwielbiam, szczególnie w Warcie (niesamowite miasteczko). Piękny i apetyczny piknik (a ja myślałam, że to avocado.....)
OdpowiedzUsuńŚciskam :))
KRÓWKA TRAWĄ...TAAA...PIĘKNY PIKNIK-POZDRAWIAM:))
OdpowiedzUsuń