ja jedynie mogę żałować, że lato tak szybko mija... gdy byłam dzieckiem, tej szybkości w ogóle nie odczuwałam za to czułam ciepło promieni słonecznych kiedy wylegiwałam się na kocu u babci na wakacjach a obok leżała książka "Ania z Zielonego Wzgórza" i radio GRUNDIK na baterie z którego sączyły się audycje Lata z Radiem, echhh, jak to dobrze, że są wspomnienia... i jak to dobrze, że nadal jest LATO Z RADIEM!!
Dziś wyniosłam sobie koc na balkon i z odgłosami audycji w tle rozkoszowałam się wolnym dniem.
Nie mogło zabraknąć obok Majki, tym bardziej, że miała powód by być obok ;)
Tarta robiona na szybko z tego co akurat było w lodówce i w domu :)
dokładnego przepisu nie podaję bo wszystko robiłam na tzw "OKO" ale powiem z czego się składa
a więc na spód pogniecione i wymieszane z masłem cisteczka digestive, masę tworzy biały, zmielony ser, wymieszany z rozpuszczoną w małej ilości wody galaretką tak by się nie rozleciał, a na wierzch owoce borówki i maliny :) ot i cała tarta :) Po południu spodziewam się gości więc będzie jak znalazł :)
Wnętrzarsko nic ostatnio się u mnie nie dzieje bo ileż można przestawiać i kupować nowe rzeczy.
Na razie cieszę się tym co mam i to mi wystarczy :) Nadmiar zaczyna mnie przytłaczać!!
Bardzo sobie wzięłam do serca przykazania, które odkryłam w książce Dominique Browning SLOW LOVE
a zaczyna się ona tak: "Smutek tego świata to cień jedynie,
za nim, lecz wciąż w zasięgu ręki,
radość się skrywa.
Wybierz radość."
{Fra Giovanni Giocondo}
Pozdrawiam!!!
witaj IKA:)
OdpowiedzUsuńwspaniała tarta:))) i prawda, lato jakoś teraz dużo szybciej zlatuje niż kiedyś, gdy było się dzieckiem... wtedy czas leciał wolno i nie było takiego uczucia, że życie ucieka nam przez palce.
wspaniałe zdjęcia i piękną masz tą półeczkę!
pozdrawiam cieplutko
a! i psiaczek kochany:*
OdpowiedzUsuńOj Majeczka ma powod byc na balkonie oj maaaaaa!! JA TEZ BYM BYLA!:-))) hahaha Bardzo sie Ikus ucieszylam, ze choc chwilke dzisiaj pogadalysma na Skypie:-))) fajne takie moementy juz sie stesknilam!:-) Ja Anie z Zielonego Wzgorza czytam do dzisaj, wiesz jak uwielbiam jejjjku. Odpoczywaj Slonko, sliczne migawki z kuchni!:-))) Buzka
OdpowiedzUsuńTarta rzeczywiście prezentuje się wspaniale...aż chce sie ją schrupać. Ja tez bardzo lubie słuchać Lata z radiem bo kojarzy mi się z dzieciństwem. Zawsze gdy spędzałam wakacje u babci na wsi, słuchaliśmy wlaśnie tej audycji. Radio stało na oknie a my się bawilismy na podwórku:))
OdpowiedzUsuńAle smakołyki... Mniam... A lato z radiem też mi się świetnie kojarzy;-)
OdpowiedzUsuńJak zdrówko, napisz koniecznie maila.
Całuski
Ania
Tarta...ach !!!!
OdpowiedzUsuńCzy spód tarty tzn. pokruszone ciasteczka z masłem pieczesz jeszcze, czy tak zostawiasz?
Lubię Twoje zdjęcia:)
Udanego weekendu:)
lato z radiem....oj jakie to było wybawienie móc go słuchac na wakacyjnej pracy w lesie...w Czechosłowacji....z..24 lata temu.....:))
OdpowiedzUsuńscraperko, no niestety im jesteśmy starsi tym czas szybciej płynie, to taka trochę niesprawiedliwość jest ;) dziękuję za ciepłe słowa :)
OdpowiedzUsuńSyl, ja też się cieszę, że mogłyśmy chwilkę pogawędzić :) musimy robić to częściej ;)
a Majka ZAWZE znajdzie się tam gdzie jedzenie, ZAWSZE ! ;)
kasiu, to tak jak ja! tylko, że ja radio miałam ze sobą :)
Aniu, napiszę :) no i musimy się spotkać na kawkę!!
moniko, nie, nie piekę już, trzymam ją później w lodówce i masło ładnie scala te pokruszone ciasteczka :) to bardzo szybka tarta mojego pomysłu ;) a weekend niestety spędzę w pracy ;/
Qrko, a gdzie Cię do Czechosłowacji wywiało?? :)
stare dzieje, ale jak fajnie się je teraz wspomina! jak zdrówko, minęły już wszystkie kłopoty??
Pozdrawiam!
Dzięki Ikuś:) Skuszę się na tę tartę.
UsuńMówisz, że weekend pracujący..., to w takim razie życzę spokojnych dyżurów:))
Witaj,
OdpowiedzUsuńmam takie same refleksje na temat czasu jak Ty, z wakacjami dokładnie tak samo kojarzy mi się audycja lata z Radiem, wspaniale wspomnienia.
No pewnie,że lato z radiem plus cytrynada i nadmorski piach/ mazurskie jeziora/cioteczny wiejski ogród - i niczego nam więcej nie trzeba było :))) Teraz nikt już nie spędza urlopu z przenośnym radyjkiem przy uchu, żaden dzieciak nie zadowoli się jedynie lodami na patyku i jakąś tam dmuchaną piłką, rzadko kto umie po prostu delektować się czasem wolnym i powolnym jego upływem, zapychając go na maksa atrakcjami, bez których obywaliśmy się kiedyś. Jeśli mam jakieś nieutulone tęsknoty, to za prostotą wakacji w siermiężnych czasach, gdy lato było latem, a za niewygórowane kwoty można było wynająć jakąś izbę bez wygód w zdrowym klimacie, pojeść i popić zdrowych rzeczy, powspinać się na drzewa za czereśniami, popływać łódką, ryb nałowić. Ech....
OdpowiedzUsuńNprawdę nie trza piec tej tary? To lecę po te ciasteczka :))))
I to mi się podoba! Cieszysz się chwilą i przeżywasz ją intensywnie, nie patrząc co jeszcze, co dalej... Trzeba chyba jednak dojrzałości, żeby docenić czas i wszystko co się ma :) Półeczka pełna piękności. Ooo... co ja widzę - wiktoriański kubeczek :))) Jest boski, prawda? Życzę Wam udanego popołudnia. Ja właśnie piekę cytrynowe ciasteczka i snuję się po domu przestawiając to i tamto :) a konkretnie znów wprowadzam inne kolorki do kuchni, a co mi tam, zaczynam urlop :))))
OdpowiedzUsuńBuziaczków 100!
marta
Bardzo dobry powod by byc obok ;)
OdpowiedzUsuńJa ilekroc robie ciasto na oko to zawsze mi nie wyjdzie dlatego podziwiam ze to twoje tak pieknie wyglada i pewnie tez tak smakuje.
pozdrawiam
Justyna, to mamy takie same skojarzenia :)
OdpowiedzUsuńlato = Lato z Radiem :)
lewkoniu, nie trzeba piec, nie trzeba :)
fajne te twoje wspomnienia :)
Martuś, to kubeczek który mi pękł i nie nadaje się już do użytku, ale za to pięknie się prezentuje na wieszaczku, a tak mi szkoda było go wyrzucić ;/ udanego urlopu!!
Ateno, dotego nie miałam rzednego konkretnego przepisu więc musiałam robić na oko :)
"Lato z radiem" i u mnie gościło zawsze w domu. Tato jak tylko wstawał z łóżka, od razu, niemal odruchowo włączał radio. Budziła mnie wówczas radosna melodyjka rozpoczynająca audycję, a ja wyskakiwałam z pieleszy i w podskokach biegłam do pokoju rodziców, by zatańczyć na dywanie, szlakiem wytyczonego na nim wzoru. Taki mały, szalony, wesołek był z małej Alicji :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dzisiaj gdzieś zgubiłam tę radość życia...
Ale "Lato z radiem" nadal lubię, zwłaszcza tę charakterystyczną melodyjkę ;)
Majeczkę mam ochotę schrupać :)
Ściskam :)
podoba mi sie letnie wspomnienia
OdpowiedzUsuńi te słodkości
A u mnie dziś tarta z brzoskwiniami:-) pycha:-) czas leci, masz rację, kiedyś wydawało mi się, że wakacje trwają i trwają a teraz jakoś mijają w strasznym tempie...buziaki!
OdpowiedzUsuńAlicjo, doskonale Cię rozumiem bo przy tej melodyjce nogi same rwą się do tańca :) teraz byśmy śmiesznie wyglądały tańcząc w jej takt ;) dziecio wszystko uchodzi ale fajne masz wspomnienia :) Pozdrawiam cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńasiejo, dziękuję, ale prawdziwą mistrzynią słodkości jesteś ty :)
Olu, ale ciesz się, że je w ogóle masz, dla mnie to tylko wspomnienie ;)
a czy i ja mogę do kawałeczka tarty się zgłosić :))??? smakowicie wygląda , pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńmama nauczyla mnie sluchac lata z radiem..
OdpowiedzUsuńto fajna tradycja ;D
Koc na balkon.... A ja machałam dzisiaj wałkiem i pomagałam mojemu bratu malować salon... Ale warto było, widząc jego radość:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ta tarta.
OdpowiedzUsuńPalce lizać!
Pozdrawiam!
Iza
Moniczko, oczywiście, że możesz :)
OdpowiedzUsuńpasjonatko, to piękna tradycja, dzięki temu nawet gdy pogoda nie do końca letnia w sercu LATO! ;)
Motylku, ale za to dziś pędzę do pracy a wy będziecie odpoczywać i podziwiać efekt końcowy ;) pięknej soboty życzę :)
Mammamisia, dziękuję i pozdrawiam!
Dobrego dnia dla wszystkich!!
Jak wielką ochotę mam na borówki czy jagody. Wtym roku wyjątkowo nie zjadłam ani jednej-nie widziałam ich tu nigdzie.Ach....
OdpowiedzUsuńApetycznie:)
OdpowiedzUsuńJowi, oj to przykre ;/ gdyby nie odległość podesłałabym ci trochę :)
OdpowiedzUsuńViki, dzięki! :)
Moni, mi lato ucieka sama nie wiem kiedy.. wyjątkowo mi brakuje tego kocyka,
OdpowiedzUsuńspokoju etc..
Piekny cytat i pyszne (zapewne :) letnie smaki :).
Usciski!
Miko, sierpień zapewne będzie powolniejszy :) a i na kocyk i spokój znajdzie się czas :)
OdpowiedzUsuń