Są takie dni w roku kiedy humor poprawić mi może tylko czekolada. Inne zabiegi na nic się zdają, a czekolada ma taką magiczną moc, że w mig rozpływają się wszystkie smuteczki niczym ona sama w ustach. Wczorajszy dzień obfitował w czekoladę właśnie i to pod przeróżną postacią. Dominował czekoladowy kolor w najróżniejszych odcieniach, smak, a nawet obraz bo pod wieczór zaserwowałam sobie "Czekoladę" ale tą płynącą z ekranu z Juliette Binoche i Johnny Depp :) oraz czekoladową kąpiel, która na koniec dnia odprężyła i ukołysała mnie do snu...
Nie obyło się także bez doświadczeń kulinarnych. Czekoladowe kulki - odkąd je poznałam i nauczyłam się robić, często goszczą w moim domu. Robiąc je czułam się trochę jak Vianne w swojej schocolaterii ;) przepis jest banalnie prosty:
jak widać uwielbiam czekoladę pod wszelką postacią,
a Wy jaką najbardziej lubicie??
Pozdrawiam oczywiście czekoladowo ;)
Każdą;-))))!!!!!
OdpowiedzUsuńSłodkie pozdrowienia.
Pieknie to wszystko wyglada na zdjeciach:)
OdpowiedzUsuńAle ja nie lubie czekolady!Ani smaku , ani zapachu.... no czasem na taka mega mleczna sie skusze z wielkimi orzechami, ale moj maz mowi ,ze to co ja uwazam za czekolade wogole czekolada nie jest i jak czekolada nie smakuje ;)
Pozdrawiam
cudowne słodkości..
OdpowiedzUsuńA ja niestety nie przepadam za czekoladą...
OdpowiedzUsuńDla mnie może nie istnieć :o)
Mam za to inne słabości ale nie zdradzę jakie :o)
Twoje czekoladowe zdjęcia kipią słodyczą!!!
Śliczne :o)
Pozdrawiam upalnie
Florentyno, to tak jak ja ;)
OdpowiedzUsuńasiela, tak cudowne...
niesławo, Gusiu, jak można nie lubić czekolady??!!
Jestem uzależniona od czekolady!
OdpowiedzUsuńCały czas walczę z tym nałogiem, niestety nie mogę sobie z tym poradzić. No ale za to mam ciągle dobry humor. Więc nie rozpaczam, że
jestem uzależniona, po prostu kocham czekoladkę i już :) A teraz narobiłaś mi smaka i muszę biec do sklepu po ,,dobre samopoczucie,, :)
Pozdrowienia od uzależnionego różanego...
Z opisanego przez Ciebie zestawu odstresowującego wybieram zdecydowanie film i czekoladowa kąpiel. Z czeko-prozacu dawkowanego doustnie muszę na czas jakiś zdecydowanie zrezygnować. Po przejrzeniu zdjęć z wakacji postanowiłam przeprosić się z doktorem Ducanem i z jego pomocą zrzucić nadmiar kilogramów. Ale na szczęście wciąż pamiętam smak czekolady z orzechami (koniecznie całymi). Buziaki :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej gorzką;-) Pyszne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńI ja również uwielbiam wszystko co czekoladowe- i do jedzenia i do patrzenia i do wąchania. Pyszne zdjęcia.Kasia
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czekoladę pod każdą postacią !!!
OdpowiedzUsuńJak jakiś nałogowiec, niestety ostatnio mam szlaban .... ale ciekawe na jak długo hi hi hi !!!
Chętnie spożywam ciemną czekoladę - czasem taką z ostrą papryczką - ciekawy smaczek; praliny różnego rodzaju a orzeszki lub migdały w czekoladzie to już totalna zagłada ... znikają w tempie błysk.
I zgadzam się z Tobą w 100 % nic tak nie poprawia nastroju jak czekolada pod wszelaką postacią.
Pozdrawiam Aga
:) ja również czekoladę zawsze!!! pod każdą postacią:) a już do kąpieli szczególnie!:) uwielbiam nasmarować się czekoladowym płynem i poleżeć w ciepłej wodzie:) no i kalorii liczyć nie trzeba:)pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńI po co ja do Ciebie dziś zaglądnęłam?? Jestem na diecie :/ ...o czekoladzie mogę tylko pomarzyć, więc aż westchnęłam cichutko z zazdrości. Co ja bym dała za taką kulkę do kawusi... ech,
OdpowiedzUsuńI ja doświadczyłam już wielu spotkań w realu z koleżankami "wirtualnymi"
Zawsze były niezwykle miłe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kocham zapach i smak czekolady prawie tak samo jak zapach i smak czekoladowej kawy ;))) Z tym, że czekoladę niekoniecznie muszę jeść, wystarczy sam zapach, a czekoladową kawkę piję od lat i innej sobie rano nawet nie wyobrażam ;))
OdpowiedzUsuńPięknie pachnący wkład jest piękne i cały blog. Bardzo chciałbym, aby go odwiedzić.
OdpowiedzUsuńdzień Cool, Helena zdrowia
słodkości...:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cichutko podpatruję Twój blog....i jak zwykle zachwycona jestem........a moją ulubioną czekoladą jest gorzka z pomarańczą i nutką cynamonu....Pozdrawiam i życzę miłego dnia,,,Ania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ikuś. Szczerze mówiąc, nawet z przepisem potrafię doskonale schrzanić ciasta i ciasteczka. A jak wiadomo z chrzanem- nie dobre
OdpowiedzUsuńczekolade lubie ale gorzka,a taka kapiek w prawiwej czekoladzie hmmm chyba malo przyjemnne by to bylo hahahahah
OdpowiedzUsuńKochana ja niestety nie przepadam za czekolada, chociaz owszem przekanszam czasem, nie zdarza sie to czesto.
OdpowiedzUsuńZdjecia swietne.
Pozdrawiam
Również wierze w cudowną moc czekolady, jak nic innego przepędza złe moce.A u ciebie to prawdziwa uczta czekoladowa...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekolada? Każda - mleczna, gorzka, z orzechami, do picia gęsta z pianką, pralinki, czekoladki, batoniki...uwielbiam:-) Moja talia mniej, więc dozuję te specjały w rozsądnych ilościach:-) Jednak przepis na kuleczki na pewno wykorzystam w najbliższych dniach:-)
OdpowiedzUsuńja niestety kocham czekoladę, a kuleczki wyglądają bardzo apetycznie. Mniam , ciekawe jak by smakowały z orzechami ;)
OdpowiedzUsuńChcialoby się napisać:
OdpowiedzUsuń"Wszycy czekoladożercy łączcie się" ;)
Scotta, też o tym myślałam i na pewno smakowałyby świetnie :)
następnym razem takie zrobię.
Do picia, do jedzenia, ale ja nie mogę zbyt dużo słodyczy :((
OdpowiedzUsuńOstatnio odkryłam super krem czekoladowy do ciała, wieczorem jak się posmaruję, tak cudnie mi się śpi :))) więc jest jakaś prawda w tym, że czekolada ma magiczną moc poprawiania nastroju.
Ściskam :)
słodki post;) ja tez niestety lubię słodkości,a w tym czekoladę:)))lubię też gorącą w filiżance. Kapieli jeszcze nie zażywałam, a chyba warto:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem jedyną sobie znaną osobą, która nie lubi czekolady i jeszcze nigdy więcej niż jeden kawałeczek nie zjadłam..ale czekoladową kąpielą nie pogardzę:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Czekoladka zawsze, wszędzie w każdej postaci...teraz mamy z córcią niepohamowany głód na gorąca czekoladę... filiżaneczki i różne smaki i bita śmietana!!!...Pychast post!!!
OdpowiedzUsuńPiękny post!!!jak czekoladowo u Ciebie!!
OdpowiedzUsuńMam taki sam żel , niesamowicie pachnie czekoladą i pomarańczami.
A takie kulki zrobię dzieciom.Prosty przepis!
Pozdrawiam
Ależ się zrobiło słodko! :)
OdpowiedzUsuńNa dobry dzień, nawet gorzka jest w sam raz. Lubię ten film:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpracowałam 10 lat w czekoladzie więc sie z niej trochę wyleczyłam :))) całusy
OdpowiedzUsuńDziękuję za czekoladowy wpis, czekolada to moja wielka miłość:) Mój jedyny nałóg...ale taki słodki za to:)
OdpowiedzUsuńFilm "Czekolada" znam i lubię...ma super klimat:)No i ten Johnny Depp w tym filmie...;)
A kulki fajne, nie omieszkam spróbować:)
Pozdrawiam serdecznie!
Smakowicie!!
OdpowiedzUsuńJa preferuję mleczną czekoladę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Czekoladkę pod każda postacią uwielbiam. Chyba najbardziej tą w wersji płynnej.
OdpowiedzUsuńNie pogardze jednak i w innym wydaniu :)
pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłodki post :)
OdpowiedzUsuńCzekoladę lubię pod każdą postacią :)
Bardzo żałuję, że smak polskiej czekolady (i innych słodyczy) nie jest już ten sam...
O! Ikuś, jak ja Cie rozumiem:) Ja najchetniej poprawiałabym sobie humor czekoladą codziennie... ba, co dziesięć minut nawet:):P):) Po prostu uwielbiam. I bardzo się cieszę,że podałaś przepis na kulki. Zaraz będe maszerować do kuchni.... A ile kulek wyjdzie z takiej porcji? Bo nie wiem czy dla reszty wystarczy, hehehehehe....
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Żelku mi wyszło 18 ale są bardzo słodkie więc za dużo na jeden raz się nie zje :)
OdpowiedzUsuńHehehehe, to Ty nie znasz jeszcze moich możliwości:):):)
OdpowiedzUsuńBuziolki
Jam też fanka czekolady :/ niestety, bo miłosć ta zgubną bywa :( dlatego na odwyku jestem aktualnie ;)
OdpowiedzUsuń