Czy Wam też się tak czasem zdarza, że efekt końcowy jakiegoś przedsięwzięcia znacznie odbiega od założonego? mnie dość często i tak też było z ciastem, które zamierzałam upiec na przybycie gości. Ze zwykłego biszkopta z owocem i galaretką wyszedł... tort! Zupełnie przez przypadek ;)
Wszystko za sprawą nowego przepisu na biszkopt, który dostałam od koleżanki, wyrósł taki wysoki, że nie pozostało mi nic innego jak zmienić plany i poprzekładać je masą i owocami :) Dla chcących uzyskać podobny efekt podaje przepis:
Biszkopt
4 jaja całe,
3/4 szkl. cukru,
1/2 szkl. mąki pszennej,
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej,
1i1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
2 łyżki gorącej wody
Jaja z cukrem należy porządnie ubić, dodać 2 łyżki wody i mąkę z proszkiem i wszystko to wymieszać. Ja korzystałam z miksera. Wkładamy do lekko nagrzanego piekarnika i pieczemy w temp. 180*C przez ok 20 min. aż będzie lekko brązowy kolor. Po upieczeniu dobrze jest zdjąć ten wierzchni kożuszek, ale niekoniecznie, ja go później odkroiłam nożem :)
Ot i wychodzi nam wielki biszkopt, który już później możemy przekładać i dekorować wg upodobań :)
A jeśli jesteśmy już przy pieczeniu, to wszystkim maniaczkom różniastych przydasiów kuchennych podaję namiary na fajną stronkę. Znajdziecie tam nie tylko cudowne serwisy stołowe (zachorowałam na ten z motywem róży), sprzęt AGD ale także foremki do ciastek! i to w takich kształtach o jakich tylko można sobie zamarzyć. Są i korony i zwierzaczki i kwiatuszki i cała masa innych, wybór ogromniasty. Kliknijcie tutaj a przekonacie się same :)
Słodkiego lata!
Mniam! Uwielbiam torty! ;)) Twój prezentuje się rewelacyjnie, na pewno goście będą chcieli dokładkę, więc Ty już leć robić następny!
OdpowiedzUsuń;)))
Chyba kiedyś spróbuję ten przepis na biszkopt, bo dwa razy próbowałam przygodę z pieczeniem i za każdym razem klops a nie biszkopt ;)
Pozdrawiam ciepło ;)
Wygląda super ! Paluchy oblizywać i głośno przełykać ślinkę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie
Ależ z Ciebie łobuziak!;-))))
OdpowiedzUsuńIkuś a tę wodę to taką gorącą trzeba dodac?
OdpowiedzUsuńTorcik wyszedł Ci niesamowity!
Pozdrawiam
Madziu, przepis sprawdzony więc polecam, klopsa nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńMariaPar, dzięki!
Ori, ja łobuziak?! gdzież tam ;)
Ago, tak taką gorącą, ja nagotowałam wody w czajniku chwile przed robieniem ciasta i taką gorącą dodałam :)
Miłego dnia!
Już mi ślinka leci...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Torciunio wygląda pychaście ...za link dzięki rzeczywiście cudasie tam mają!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO jejku, jaki apetyczny!!! Az slinka leci. POzdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńcudnie niespodziewany tort
OdpowiedzUsuńUuuuu, toś zaszalała Ikuś:) Wygląda przepysznie! A zostało jeszcze ciut?
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)