Są takie specyfiki wykonane z naturalnych produktów, których nie może zabraknąć u mnie w domu. W mojej domowej apteczce swoje miejsce znalazły nalewka z owoców orzecha na dolegliwości żołądkowo-jelitowe oraz syrop na oskrzela własnej roboty. Przepisy są banalnie proste i sprawdzone jednak wymagają produkcji o właściwej porze roku. Dotyczy to zwłaszcza "orzechówki", która to powstaje z jeszcze zielonych, miękkich owoców orzecha włoskiego. Syrop na oskrzela można robić cały rok ale raczej nikt z nas latem na oskrzela nie choruje, w każdym razie zdarza się to niezwykle rzadko :)
a więc...15 ząbków czosnku średniej wielkości,
3 łyżki miodu,
2 cytryny { z jednej sok a drugą pokroić w kostkę bez skórki }
1 szklanka przegotowanej, zimnej wody
Czosnek drobno kroimy lub przeciskamy przez praskę, dodajemy sok z cytryny, cytrynę pokrojoną w kostkę i miód i to wszystko zalewamy wodą i odstawiamy do lodówki na 24 godziny. Najlepiej w szczelnie zamkniętym słoiku. Po upływie czasu przecedzamy i pijemy po łyżce dziennie by być zdrowym jak ryba ;)
Lojalnie uprzedzam, że pychotka to to nie jest ale nie od dziś wiadomo, że gorzki lek najlepiej leczy :) no i strasznie później śmierdzi od nas czosnkiem :(
Równie skutecznym jak nalewka na oskrzela specyfikiem jest orzechówka. Jej właściwości lecznicze już nie raz miałam możliwość wypróbować na sobie i już nie raz ratowała mnie z bóli brzucha i niestrawności. W odróżnieniu od nalewki na oskrzela jest bardzo dobra w smaku. Wytworem jej specjalizuję się tata Połówka, który to jak tylko owoce orzecha zaczynają dojrzewać idzie na tzw "harynde" (kto zna to słowo ten wie o co chodzi) i jeszcze młodziutkie i mięciutkie myje, kroi na plastry i naprzemiennie zasypuje w wielkim słoju cukrem tworząc warstwy i odstawia pod przykryciem ( takim lekkim co by muchy nie wpadały ale powietrze i owszem) na 3 tygodnie aż wszystko się przegryzie i puści sok. Następnie odcedza i już na oko dolewa tyle szpirytusu ;) żeby orzechówka miała właściwości lecznicze. Wszystko zależy od tego ile soku uzyskamy. Jeśli z syropu miałyby korzystać dzieci możemy spirytusu nie dolewać wcale.
Nie od dziś wiadomo, że naturalne leki są najlepsze i mimo, że medycyna "chemiczna" mi nie obca to jednak jak najbardziej preferuję tą naturalną :)
A tak wygląda jesień z mojego okna :) Tak bardzo się cieszę, że złota jesień nas nie opuszcza i że na Wszystkich Świętych zapowiada się piękna pogoda. Lubię spacerować cmentarnymi alejkami a słoneczko i ciepło na pewno jeszcze mi to umilą :) Pozdrawiam!
A tutaj zupełnie na gorąco po spacerze z Majką wrzucam zdjęcie... biedronki!! Jest tak ciepło, że pobudziły się te stworzonka podobnie jak muchy, chociaż z tego jestem mniej zadowolona ;)
Miłego dnia i długiego weekendu!