środa, 27 kwietnia 2011

Coś pan królik panie zając?...

Dokładnie nie wiem skąd pochodzi ten tekst, może nawet znikąd tylko został wymyślony przez mojego tatę :) pamiętam, że ilekroć była sałata na obiad on nigdy jej nie jadł twierdząc, że królikiem nie jest i wtedy właśnie padał sławetny tekst :)
A ja wręcz przeciwnie, chyba jestem królikiem bo sałatę uwielbiam, a najlepiej jak to jest mix różnych sałat przyprawiony oliwą z oliwek z czosnkiem, serem feta i innymi dodatkami :)
Teraz gdy po świątecznym obżarstwie brzuszki większe ;) przyda się mała i lekka odskocznia :)









Na szczęście czas nowalijek rozpoczął się na dobre więc można czerpać z tego dobrodziejstwa ile się da :)

A może ktoś z Was wie skąd pochodzi to zdanie?? :)


Miłego dnia!


niedziela, 24 kwietnia 2011

Pan zmartwychwstał - Alleluja!



Kochani,
w ciszy wielkanocnego poranka,
gdzie w tle dzwony kościelne obwieszczają Zmartwychwstanie Pana,
wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę,
by świąteczny czas był pełen radości, miłości i wytchnienia od codziennych spraw.



Pozdrawiam!


poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Wielki Tydzień...

... rozpoczął się na dobre, zwiastując tym samym, że do niedzieli Zmartwychwstania zostało niewiele czasu.
Lubię ten tydzień, oczekiwania, podniecenia związanego z przygotowaniami ale jednocześnie wyciszenia i zadumy, nad tym co w życiu najistotniejsze.
Bardzo chciałabym dobrze wykorzystać ten czas... Niekoniecznie na lataniu za zakupami albo staniu w dłuuugaśnych ogonkach do kas, o co to, to nie!
Muszę tak wszystko zorganizować, by było szybko i sprawnie, przecież święta odbędą się nawet gdy o czymś zapomnę, daję sobie na to przyzwolenie ;)
Wiosna na szczęście sobie o nas przypomniała i zaszczyca piękną pogodą. Zieleń jakby z dnia na dzień wybuchła swoją intensywnością, a kwiaty zwabiają coraz liczniejszą gromadę bąków i motyli...
Pięknie jest!





Pamiętacie moją wierzbę na balkonie? Według zaleceń przycięłam jej gałązki a ona już po tygodniu wypuściła piękne zielone listki! Jak każda ogrodniczka bardzo się z tego cieszę. Inne roślinki jeszcze śpią, choć widzę, że winobluszcz także budzi się do życia :)



Przy okazji porządków {bo znalazła się dawno zapomniana deska} powstała drobiowa zawieszka.
Tak jak napis wskazuje zawisła w kuchni, która to coraz bardziej jest country. Kogut i kurka bardzo na czasie.




Zając, niedobruch, został zamknięty w klatce i przynajmniej nie kica teraz po całym mieszkaniu ;)
dekoracja balkonowa



Pozdrawiam Was serdecznie, życząc dobrego i spokojnego czasu przygotowań!



czwartek, 14 kwietnia 2011

Wiejski shabby chic...

Będąc w Ściborówce, miałam wiele czasu na spacerowanie i podglądanie natury. Jakimś dziwnym trafem moje oczy zawsze wędrowały w stronę postarzonych przez czas przedmiotów i domostw. Podziwiając je, doszłam do wniosku, że czas i natura są mistrzami shabby chic. Nie pozostaje mi nic innego, jak przyglądać się i uczyć od najlepszych ;)
Struktura drewna, precyzyjne odrapania i naturalne przecierki, czyli...
shabby chic w wydaniu wiejskim!







~***~

MariaPar zaprosiła mnie do zabawy w KOCHAM WIOSNĘ :) oczywiście zaproszenie przyjęłam bo to moja ulubiona pora roku! Wszystko rozkwita i budzi się do życia, dni są dłuższe a noce cieplejsze, szara ziemia nabiera barw a mi po prostu chce się żyć!




A do dalszej zabawy, póki wiosna trwa {kapryśna, ale zawsze} ;) zapraszam...

~ Ori
~ Tomaszową
~ Ulę


Pozdrawiam!


poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Pod beskidzkim niebem...

... można SAKRAMENCKO odpocząć ;) to ulubione słowo gospodyni u której gościłam i faktycznie, odpoczęłam skaramencko ;)
Piękne widoki, bliskość natury i niebywała gościnność ŚCIBORÓWKI, bo o niej tu mowa, sprawiają, że można odlecieć i na chwilę odłączyć się od rzeczywistości. A tego było mi trzeba :) Niechaj zdjęcia mówią same za siebie :)


trzy dni odpoczynku obfitowały w takie oto widoki z okna...

ciche rozmowy z kotami, które to z wielką cierpliwością oczekiwały pod drzwiami na kolejną porcję jedzonka i pieszczot...

podziwianiem dekoracji, które w naturalny sposób wplatały się w okolice domu...

podglądanie szczęśliwych kurek, nawet koza Balbina zaszczyciła mnie swoim podgryzaniem, czego niestety nie mogłam uwiecznić bo pewnie skończyło by się to skonsumowaniem aparatu, oczywiście przez Balbinę ;)



 podziwianiu budzących się do życia kwiatów. Danusiu Twoja wiedza i miłość do nich mnie po prostu urzekła :)


Dla takiego mieszczucha jak ja, niesamowitą sprawą było móc zobaczyć stadko łań, które podeszły pod sam dom i jakby nic pasły się na danusinej łące, widok niesamowity!



Wędrówka po lesie pozwoliła mi na kontemplację tego co na codzień w jakiś dziwny sposób, spowodowane pędem życia, umyka.


Podczas pobytu znalazł się także czas na naukę, a jakże. Co by wykorzystać go maksymalnie postanowiłam nauczyć się haftu krzyżykowego, którego mistrzynią jest Danusia. Mam nadzieję, że zdobyta wiedza zaobfituje w przyszłości, póki co powstaje króliczek, którego pokażę wkrótce :)

Danusiu, bardzo Ci dziekuję za to, że mogłam te kilka dni spędzić u Ciebie i odpocząć :) To był wspaniały czas :)
Buziaki wielkie Ci posyłam...


środa, 6 kwietnia 2011

Podziękowania, pożegnanie i pikantne muffinki...

Dziękuję Wam bardzo, za ciepłe komentarze pod postami o puszkach, zawieszkach i pojemnikach :)
Nie spodziewałam się, że tak proste rozwiązania mogą się tak bardzo podobać. Zawsze uważałam, że im prościej tym lepiej, a jeśli jest to jeszcze połączone z wykorzystaniem niepotrzebnych przedmiotów to już wogóle fajna sprawa :)
Gdy to będziecie czytać, ja już będę w pociągu do... no właśnie, niech to na razie będzie tajemnicą ;) Gdzie jadę i co tam będę robić, zdradzę po powrocie :) Ufam tylko, że to będzie podróż pełna uśmiechu i niespodzianek :)
Tymczasem zostawiam was z pikantnymi muffinkami, które to zrobiłam z przepisu pochodzącego z fantastycznej książki całej poświęconej muffinkom. Notabene książkę zakupiłam w psim sklepiku więc nie dość, że sprawiłam sobie niespodziankę to miałam możliwość pomóc choć jednemu psiakowi. Was też do tego zachęcam :)
Niechaj hasłem przewodnim będzie:


"Wiosna- dobrym czasem na dobre uczynki" ;)









Dla chętnych podaję przepis :) ciekawe czy będą smakować Wam tak jak mi ;)









A skoro już jesteśmy przy tematach kulinarnych to wszystkich maniaków foremkowych {i nie tylko} zachęcam do zajrzenia tutaj :) pokazały się nowe wielkanocne foremki!!! Mnie jabardziej urzekł biegnący królik ;)


Pozdrawiam i do zobaczenia po powrocie!

piątek, 1 kwietnia 2011

Małe przygotowania do świąt...

Mimo, że do świąt zostały jeszcze 23 dni, czuje się coraz bardziej wiosenno-świąteczną atmosferę.
Jak nigdy, całe święta mam wolne, więc postanowiliśmy, że spędzimy je w domu, przygotowując iście polskie święta. Zaczęłam już nawet w głowie układać kompozycję i menu, a jak menu to naturalnie nie może zabraknąć jajek...






Będą pod wszelką postacią i na twardo z majonezem i na miękko oraz faszerowane szynką i chrzanem ...



W wolnej chwili powstały świąteczne zawieszki-przypominajki country :) bardzo lubię je robić, robi się je szybko i jest masę zabawy z układania kompozycji :)
Oto kilka z nich, co prawda jeszcze niektórym brakuje klamerek, ale nie mogłam się oprzeć by Wam ich nie pokazać ;)















Do przechowywania jajek powstały kolorowe wytłaczanki z recyklingu, przecież jajka także muszą pięknie mieszkać ;)







I to na razie tyle :)
Oczywiście porządki idą pełną parą i z każdym dniem jest coraz czyściej, przejrzyściej i bardziej świeżo ;)
Oby tylko na końcu mi nie zabrakło sił się z tego wszystkiego cieszyć ...




Pozdrawiam iście wiosennie!

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury