sobota, 31 grudnia 2011

2012?

Czy to za chwileczkę zapuka nam w okna 2012 rok??
To już?
Nadziwić się nie mogę upływającemu czasowi...
gdzie tak gna...
za czym tak spieszy?
te pytania zostaną chyba bez odpowiedzi :)
a my znów o rok starsi,
o rok bogatsi w doświadczenia i przeżycia,
minionych chwil nikt nam nie zabierze, bez względu na to czy były dobre czy złe...
Niechaj zatem 2012 rok będzie rokiem WYJĄTKOWYM - cokolwiek to dla każdego z nas znaczy :)
Dziękuję za wspólnie przeżyte chwile!


Szczęśliwego
Nowego 
Roku !


czwartek, 29 grudnia 2011

Paczka pachnąca cynamonem...

Zaczynając prowadzić bloga nie spodziewałam się nawet, że tyle dobra mnie tu spotka, że tyle bratnich dusz tutaj poznam :) a tak właśnie jest!
W ostatnim czasie tego dobra spotkało mnie aż nadto :) Piękne paczki, kartki z życzeniami, kartki wirtualne oraz maile, to wszystko sprawiło, że miałam uśmiech na twarzy pomimo, że do śmiechu mi w ostatnim czasie nie było :)

DZIĘKUJĘ  ZA  WSZYSTKO  KOCHANI !!!

Na początek piękna i pachnąca cynamonem właśnie, paczuszka od Syl :) 
Czekałam na kubeczek a okazało się, że oprócz kubeczka było całe mnóstwo niespodziewajek!

 tasiemki i stare koperty!!
 nici i uchwyty na świeczki!!
no i oczywiście piękny kubeczek który tak mi się spodobał, że nie wypuszczam go prawie z rąk ;/
 Od Lewkonii mojej kochanej,
otrzymałam własnoręcznie zrobioną zakładkę do tych książek co to dostałam pod choinkę :)
aż wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałam porządnej zakładki!
ale teraz już mam i ogromnie za nią dziękuję :)
Kartki wraz z życzeniami i opłatkami {jakie to miłe!} otrzymałam jeszcze od 
 Przyszła także do mnie kartka z życzeniami od tajemniczych nieznajomych!
tzn imiona są, ale nie było napisanego miasta skąd list przyszedł {ze stempla nie dało się rozszyfrować}
ani nazwisko mi także nic nie mówi ;/
Tajemniczy nieznajomi, odezwijcie się bym wiedziała od kogo te sympatyczne życzenia!
 i na koniec paczuszka, która najszybciej do mnie dotarła od przekochanej Mimi :)
te piękne drobiazgi przysłane mi były prosto z serca i prosto z gór ;)
poster już oprawiony, obwoluta na dokumenty z moim ulubionym hasłem już w użyciu,
sanie w ilości sztuk trzech wiszą na choince, a serce mam przy łóżku :)
na zdjęciu powyżej, na gałązce świerkowej, widać skandynawski dzwoneczek,
to także od Mimi :)
Wszystkie przesyłki, bez wyjątku, wywołały masę wzruszeń i radości.
Jeszcze raz serdecznie za wszystkie dziękuję!!!

 Niestety, żeby nie było tak wesoło
nie dotarła do mnie paczuszka od mojej Agi z Anglii
i już pewnie nie dotrze ;(
od 5 grudnia powinna już być, prawda? jak myślicie, jakie macie doświadczenia w tej kwestii?
ech, jeśli nie dotrze będzie mi bardzo smutno ;/

No ale już nie smęcę tylko cieszę się ze słoneczka, które po kilku dniach pochmurnych,
zdecydowało się pokazać swe lico :)
oby jak najdłużej! :))

i tym optymistycznym akcentem 
żegnam się z Wami do Nowego Roku!

Pozdrawiam!


PS. zagadka rozwiązana!
te piękne życzenia dostałam od Madzi i Przemka z
"Klucze do Raju"!


poniedziałek, 26 grudnia 2011

Świąteczny czas...

... czas leniwy i jakby wolniej płynący.
Na ulicach cicho i pusto...
w domu ciepło i przyjemnie, można oddać się temu co kto lubi :)
ja zdecydowanie postawiłam na książki, tym bardziej, że zostałam obdarowana aż dwiema :)
nie pogardzę też pysznym sernikiem z przepisu Liski i kawą,
a po południu wybiorę się na spacer odwiedzić poznańskie żłóbki...




MIŁEGO  ŚWIĘTOWANIA!
Pozdrawiam :)
 


sobota, 24 grudnia 2011

Już pachnie siankiem i pysznym barszczem...

...już za chwilkę zasiądziemy do wigilijnego stołu. 
Wszystkie waśnie ustaną, za sprawą białego opłatka...
Na niejednej twarzy pojawią się łzy... łzy oczyszczenia i miłości,
a na ustach uśmiech :) ten najszczerszy i jedyny :)
a ja Wam pragnę życzyć:



i wysyłam kolędę :)

Pozdrawiam!







środa, 21 grudnia 2011

Śnieg!

Dziś spadł pierwszy biały puch.
Zrobiło się mroźnie i tak jak zimą być powinno :)
Czy u Was także?
A ja w ferworze pracy, ostatnie porządkowanie {okna pomyte! jupi!}, ubieranie choinki i dekorowanie,
a od jutra zanurzam się garnkach, patelniach i formach do pieczenia :) będzie się działo bo w tym roku zostajemy na Wigilii w domu.
Tymczasem parę zdjęć z sypialni gdzie zapanowała już iście świąteczna atmosfera...


Choinka przyozdobiona w tym roku piernikami od ili oraz drewnianymi zabawkami,
nie zabrakło też muchomorków :)
a Pan Krasnal skradł moje serducho czapeczką...



i mandarynkowy lampion, który powstał w ramach akcji nocy mandarynkowych lampionów
polecam zrobić takie małe słodkie lampioniki jako naturalną ozdobę stołu świątecznego,
niebywale pachnie nagrzana skórka,
naturalny aromat!



Tymczasem żegnam się z Wami do soboty i wracam do roboty ;)
Moc pozdrowień kochani!





poniedziałek, 19 grudnia 2011

Babci zegar...

Kochani, już tak niewiele czasu zostało do tego najważniejszego dnia w roku...
Między jednym a drugim dyżurem chcąc się nieco przygotować do świąt, szukam ukojenia i wyciszenia i przez zupełny przypadek natrafiłam na wspaniałą piosenkę młodziutkiej i zdolnej Madzi Welc :)
Pragnę dedykować ją wszystkim zabieganym...




Mi nic już więcej nie potrzeba po wysłuchaniu tej piosenki...
atmosferę świąt mam w sercu :)
Proponuję głośniki na full ;)

Miłego dnia!

czwartek, 15 grudnia 2011

W kolorze red...

Był już post w kolorze blue a teraz przyszedł czas na post w kolorze red. Bo kiedy jak nie teraz otaczać się kolorem czerwonym?... najlepiej zimą i to w okolicach świąt :) Z premedytacją, z każdego niemal kąta mieszkania spoziera na mnie przedmiot w czerwieni. To niesamowicie dodaje energii...
Święta w kolorze red, to zdecydowanie w tym roku moje święta...





 Pamiętacie czekoladę "Jedyną" Wedla? w zamierzchłych czasach robiła furorę! Całkiem niedawno znalazłam ją na półkach samu, ani minuty się nie zastanawiałam ;) razem z kolorowymi landrynami w iście świątecznych kolorach znalazła się w koszyku :)



A w pracy czas na dekorowanie by chorzy także poczuli atmosferę świąt i zabawę, którą polecam wszystkim! bez wyjątku i wszędzie :)
Jedna z koleżanek wymyśliła by dla każdej osoby, na karteczce, napisać kilka słów, za co daną osobę lubimy.  Muszę Wam przyznać, że to trudne zadanie, z niefajnymi rzeczami poszłoby prościej, a tak siedzę i wymyślam ;) tzn nie tyle wymyślam co głęboko się zastanawiam i w każdej osobie szukam pozytywów :) zadanie nie lada, ale jakże uczy miłości bliźniego :)) Czas ku temu doskonały! Wszystkie te karteczki, a jest nas 27 na oddziale zostaną włożone do kopert, które mamy naklejone na szafkach w pracy. Ciekawe co tam o mnie powypisują ;) jestem bardzo ciekawa!



A na koniec moje dwie przyjaciółki myszki ;) dostałam je od Mamci by grzały moje stopy po kąpieli :) od razu bardzo się polubiłyśmy ;) Czas spędzony w domu przebiegł bardzo sympatycznie i na typowo babskich zajęciach czyli plotkowaniu i zakupach :)





Pozdrawiam oczywiście w kolorze red!


PS. a okna nadal nie pomyte ;/


niedziela, 11 grudnia 2011

3 Niedziela Adwentu...

Trzecia świeca zapłonęła, znak to, że do świąt coraz bliżej :)
Miniony tydzień obfitował zarówno w wydarzenia jak i niespodzianki i wiecie co, robi się coraz bardziej magicznie :))
We wtorek odbyło się słodkie pierniczenie o czym nie omieszkałam poinformować...
Środa to wypad do IKEA~nasyciłam oczy ale udało mi się także zakupić kilka drobiazgów dla bliskich...
Czwartek był bardzo pracowity bo szafa została uprzątnięta ale nagrodą za to było kino i "Listy do M" ~ cudownie ciepły film o czym na gorąco poinformowałam :)
Piątek z kolei był czasem na kiermasz rękodzieła na Targach poznańskich i jednocześnie okazją do spotkania z Craftomanią i Tomaszową :) Zakupy się bardzo udały, co było widać po siatkach i moim puściutkim portfelu ;/ ale co tam, raz się żyje a takie targi są tylko raz w roku. Zgodnie stwierdziłyśmy, że mogłyby odbywać się częściej :)
Tydzień przeminął. Plan zrealizowałam w 80% bo nie udało mi się niestety pomyć okien ;/ a to pogoda nie ta albo coś innego miałam już zaplanowane. W tym tygodniu to już na bank MUSZĘ to zrobić...



 Wspominałam Wam, że w tym roku nie robimy sobie Mikołajek? Otóż nawet nie wiedziałam jak się mylę!
Mikołaj zadbał o mnie i to tak, że omal z krzesła nie spadłam! Połówek~mikołajek obdarował mnie piękną książką "Skrzaty", Mikołajka~Magda przysłała paczkę pełną niespodzianek, a Mikołajka~Syl spowodowała, że w piątek usnąć nie mogłam, gdyż postanowiła podzielić się ze mną kubasem, do którego wzdychałam na jej blogu. To wszystko jest dla mnie niesamowite i bardzo magiczne!



Ale żeby nie było, że tylko ja dostaje, udało mi się w tym tygodniu sprawić niespodziankę trzem osobom.
Nie wytrzymałam i Połówek także otrzymał ode mnie prezent, bo nie ma nic piękniejszego od sprawiania radości innym :) i właśnie to przesłanie będzie mi towarzyszyć w trzecim tygodniu Adwentu :)
Zwłaszcza będę o tym kontemplować przy myciu okien ;) :p
A jutro jadę do Mamci, jupi!


Miłego i pełnego niespodzianek 
tygodnia życzę!



czwartek, 8 grudnia 2011

Słodkie pierniczenie...



Wtorek upłynął mi na pieczeniu i dekorowaniu pierników.
Cała kuchnia w mące, ja w mące i lukrze czyli...Piekę pierniki!
Radochy co niemiara, zwłaszcza przy dekorowaniu. W ruch poszły orzechy, migdały, słodkie lentilki i czekolada. Cała akcja trwała do pierwszej w nocy więc jak dla mnie to bardzo, bardzo długo :)
Ale warto było się bawić, pierników wyszło sporo, każdy inny i niepowtarzalny, wiadomo, hand made ;)
Przedstawiam wam zatem moje koślawe pierniki...
Częstujcie się ;)




A dziś dzień przeznaczony na porządki w szafie i kino! Tak, wieczorkiem, razem z paczką przyjaciół idziemy na "Listy do M", opinie słyszałam różne, z przewagą jednak tych dobrych, więc pora przekonać się samemu, co i jak :) oczywiście podzielę się swoimi wrażeniami :)
Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem ;)
A tymczasem idę spać bom po nocce :)

edit:
Już jestem po kinie i powiem Wam szczerze, że jak na komedie romantyczną to dawno się już tak nie uryczałam ze...wzruszenia!
Film jak najbardziej wart obejrzenia, o miłości, o świątecznych cudach, o zmianach...
mnie chwycił za serducho bardzo :)

Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem pierniczków :)
Już zapakowane w puchy czekają na święta.
Pytacie o przepis i biały lukier.
Otóż przepis na pierniki pochodzi ze strony Lawendowego domu i powiem Wam szczerze, że jest to przepis dla cierpliwych! Ciasto się bardzo klei, jest trudne do wyrobienia, a do rozwałkowania to już w ogóle masakra ;/  co prawda pierniki wyszły pyszne i miękkie, ale co się udenerwowałam to moje ;)
za to lukier z białka i cukru pudru dołączony do przepisu polecam z czystym sercem :)
wychodzi bialuśki jak śnieg ;)


Dobranoc kochani ")




wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołaj nadchodzi, byliście grzeczni?...

Dziś wspaniały dzień. Mali i duzi wymieniają się drobnymi podarkami :)
Jako mała dziewczynka pieczołowicie czyściłam buty i z wrażenia nie mogłam spać chcąc wypatrzeć Mikołaja.
A ten zawsze miał swoje sposoby i niepostrzeżenie odwiedzał nasze domostwo wypychając buty słodkościami i zabawkami. Do dziś pamiętam smak pierwszego zjedzonego Snikers'a, który w tamtych czasach był do dostania tylko w Pewexie. O matko, z jakim ja namaszczeniem go jadłam! Bezcenne wspomnienia ;)
A Was odwiedzał Mikołaj? co przynosił??
W tym roku z Połówkiem nie robiliśmy sobie prezentów na Mikołaja ale ja i tak, korzystając z okazji i tym samym uspokajając swoje sumienie ;) zamówiłam sobie książkę Sophie Dahl, na którą chorowałam odkąd się pojawiła :) Ufam, że lada dzień nadejdzie :)
A tymczasem, powstały kolejne puchy, część ma się rozumieć z mikołajowym wizerunkiem
wszak to dziś jego dzień!


a tu mały mikołaj wiszący na półeczce
ona też jest dziś bardziej mikołajkowa :)



i kolega łoś, słodzizna taka ;)
sprzedawali w parze z mikołajkiem to wzięłam ;)


Pochwalcie się co Wam przyniósł Mikołaj, czy spełnił Wasze marzenia?? :)
Ja tymczasem idę piec pierniki, wczoraj zagniotłam ciasto 
więc dziś po nocy leżakowania będzie w sam raz do pieczenia :)


MIŁEGO DNIA!



niedziela, 4 grudnia 2011

2 Niedziela Adwentu...

Niezmiernie szybko minął mi ten tydzień, ledwo się spostrzegłam a już był piątek, który zapoczątkował  weekend w szkole i dwa zaliczenia, na szczęście mam je za sobą :)  Czasu jak na lekarstwo bo dyżury w pracy miałam tak ustawione, iż miałam wrażenie, że z niej nie wychodzę ;/ Ale teraz będzie lepiej, nieco zwolnię i zajmę się tym co sprawia mi przyjemność {praca ostatnio do tych czynności nie należy}
zatem plany na ten tydzień:
~ wybrać się do kina na "Listy do M", {bardzo chcę zobaczyć ten film, byłyście?}
~ upiec pierniki by zdążyły skruszeć, {może jakiś sprawdzony przepis?}
~ dokończyć książkę, która od dwóch tygodni leży nietknięta,
~ zrobić dekoracje świąteczne,
~ odwiedzić IKEA,
~ odkurzyć szafę z niepotrzebnych ubrań,
i z mniej przyjemnych zdecydowanie:
~ umyć wszystkie okna {o matulu, jak ja tego nie lubię}...
To na tyle. Starczy. O poczynaniach będę informować na bieżąco, będę wtedy miała lepszą motywację do pracy ;)
A tymczasem nastała druga niedziela adwentu i wieniec ~ łubianka, nieco odmieniony bo doszły cyferki na świeczkach i białe kuleczki.
I tu mała zgadywanka, z czego owe małe kuleczki są?? lub co to jest??
Kto zgadnie pierwszy, na tego czeka niespodzianka :))






A na popołudniowe posiedzisko niedzielne, najlepsza jest mocna kawa i oczywiście coś do niej ;)
Kiedy tylko zaczyna się sezon na mandarynki piekę ciasto z przepisu Nigelli Lawson {KLIK}.
Jest wilgotne, słodkie i obłędnie pachnie migdałami i mandarynkami... Razem z Połówkiem je uwielbiamy :)




Uściski wysyłam i spokoju życzę :))


PS. a propo mandarynek, na blogu Ewy fajna mandarynkowa akcja :)
nigdy nie robiłam lampionów z mandarynek ale teraz spróbuję :)


edit:
zagadkę rozwiązała Kamila :)
te kuleczki to draże mleczne! ;)

niedziela, 27 listopada 2011

1 Niedziela Adwentu...

...rozpoczęła się, przybliżając nas tym samym do świąt :)
Lubię ten czas oczekiwania i gorących przygotowań.
Trzeba pamiętać o tak wielu rzeczach...
porządkach,
prezentach,
pieczeniu pierników by zdążyły skruszeć,
dekoracjach,
zakupach... ech, lista się wydłuża i wydłuża
ale przede wszystkim nie wolno zapomnieć o przygotowaniach duchowych, bo to one są tu najważniejsze
by nie zatracić prawdziwego ducha świąt...
Kochani, w tą I niedzielę adwentu pragnę Wam życzyć, otwartości na swoje wnętrze i drugiego człowieka,
nie zapominajmy o tych najbiedniejszych i potrzebujących!

Wieniec adwentowy, który tak naprawdę stał się koszykiem adwentowym ;) powstał dość spontanicznie i dosłownie z tego co miałam pod ręką. Łubiankę pobieliłam i do niej włożyłam świece, mech i szyszki pochodzą z pobliskiego lasu, jedynie czego nie zrobiłam to cyferek bo najnormalniej w świecie  nie zdążyłam, ale ufam, że do końca adwentu się wyrobię ;)






A na koniec moja ulubiona pieśń adwentowa. 
Niechaj nas wprowadzi w atmosferę świątecznego oczekiwania...






Pozdrawiam!!





czwartek, 24 listopada 2011

Urodzinki słoninki...

Dziś moja krówka kończy 4 lata :)
niesamowite jak ten czas leci i jak długo już Majka jest z nami.
Bardzo mnie ten fakt cieszy i z perspektywy czasu decyzji o adopcji nie cofnęła bym za nic :)
Kocham ją bardzo, no bo jak nie kochać takiej małej krówki?? :)



wiem, wiem, powiecie, pańcia zwariowała ;)
ale jak urodziny to urodziny, impreza musi być ;)
w tym roku, co prawda psiego tortu nie będzie
ale za to psie przysmaki i mega długi spacer i owszem :)


Pozdrawiamy!


wtorek, 22 listopada 2011

Ja i on...

Od jakiegoś czasu zamieszkał ze mną.
Bez pukania wszedł do domu i został...
Jest uroczy i małomówny i dobrze patrzy mu z oczu ;)
o kim mowa?
o krasnalu, który przywędrował do mnie z Łagowa!
ilo, dziękuję z całego serca :))




Razem z krasnalem przyleciały do mnie solniaczkowe pierniki, które zakupiłam u ili,
a świąteczny kamień powstał z inwencji własnej i myślę, że świetnie wpasuje się w dekoracje świąteczne, które w tym roku będą w tonacji czerwieni, złota, brązu i bieli oczywiście :)





Korzystając z okazji pragnę serdecznie podziękować wszystkim dziewczynom za sobotnie spotkanie :)
Było super, wesoło i na luzie czyli tak jak powinno być :) Madziu dzięki za organizację!!
Jesteście świetne!

I jeszcze jedna informacja dla wszystkich artystycznych dusz, których w naszym blogowym świecie przecież nie brakuje :)
w dniach 9 - 11 grudnia, na poznańskich  Targach odbywać się będą targi sztuki i rękodzieła.
W tym roku specjalnie informuję o tym wcześniej, by wszyscy chętni mogli sobie zagospodarować na nie czas :)
Naprawdę warto!
Wszelkie informacje można znaleźć TUTAJ

Zapraszam & Pozdrawiam!



czwartek, 17 listopada 2011

Zapuszkowana...

....nie, nie, to nie to, o czym myślicie ;) jeszcze mnie nie zamknęli za kratami,
na razie kończy się na płaceniu mandatów ;))
Chodzi o puszki, które tak mi się spodobało zdobić, że postanowiłam na święta zrobić kilka dla siebie i dla przyjaciół. Pierwotnym akcentem przewodnim miała być Tilda, ale jak usiadłam i w amoku zaczęłam ciąć i kleić to kilka puszek wyszło w zupełnie innym klimacie :)
i może i dobrze :)












 zawieszka będzie wisiała na drzwiach wejściowych

 a to zestaw nieświąteczny ale za to kolory iście wiosenne i pełne życia


Już nie mogę doczekać się soboty kiedy to będzie spotkanie blogerek :)
Madzia z bloga La Provence.pl zwołała babskie spotkanie i postanowiła nas ugościć...
oj, będzie się działo ;)


 Pozdrawiam :)




LinkWithin

Podobne posty z Miniatury