wtorek, 26 lutego 2013

Rustykalne śniadanie na pożegnanie zimy...

... tak! zimie mówię już papa ;) wszystkie pogodynki jednogłośnie głoszą, że od jutra słońce i coraz wyższe temperatury! bardzo chcę im wierzyć, w przeciwnym razie będę smutna bardzo rozczarowana ;/
Dlatego pomyślałam sobie, że zimę należy odpowiednio pożegnać, wszak od tej pory na stole będą królować lekkie dania, głównie składające się z nowalijek, mmmmm już czuję ich zapach :)
Ale póki co królują jajka w bułce, odkąd zobaczyłam to danie w programie "Pyszne 25"
{programy kulinarne to ostatnio moja obsesja} stwierdziłam, że muszę je zrobić, gdyż jest proste, szybkie i efektowne :)
Oto co mi wyszło.....


Przepis podlinkowałam, ale moja uwaga jest taka, że jednak trzeba potrzymać w piecu dłużej niż 10 minut bo białko w ogóle się nie ścięło :) ja trzymałam 18 min. ale wtedy miałam ścięte wszystko ;/ a chciałam mieć płynne żółtko ;/ jednak trzeba poćwiczyć i sprawdzać w tak zwanym międzyczasie ;)




 a ja wybieram się dziś to TKmaxx :)
ciekawe czy uda mi się coś upolować?


DOBREGO  DNIA  !!!




sobota, 23 lutego 2013

Drobne przyjemności, a ile radości!...

Czwartek i piątek należały do bardzo udanych dni :)
Czwartkowa, poranna rozmowa z przyjaciółką tak mnie zmotywowała, że postanowiłam mimo śniegu i mrozu wyjść z domu i pojechać do ikea :) i jakże się cieszę że to uczyniłam, bo oprócz tego, że miałam niesamowitą odskocznię od codzienności to jeszcze napatrzyłam się, zaopatrzyłam w kilka drobiazgów, no i zainspirowałam :) ale największą radością dla mnie był album znaleziony na półce {ostatni zresztą} poświęcony, tak docenianym przez ikea tkaninom. Ja tam może wielką miłością do tkanin nie pałam ale do pięknych zdjęć to już tak :) a te w albumie zaskoczyły mnie bardzo :)


 pięknie wydana, w twardej oprawie, a zdjęcia!? zobaczcie sami :)
prostota to jest to!


po lewej regał z albumu, a po prawej z mojej sypialni po zmianach,
zakupiona i zawieszona lampka w końcu pozwoliła mi cieszyć się kącikiem czytelniczym :)


 zdjęcie po prawej wzbudziło moją wielką tęsknotę za ciepłem i piknikami na świeżym powietrzu :)
ale to już całkiem niedługo!


parapet w kuchni i wielki pasikonik, tak pięknie zielony ;)


A to już znalezisko piątkowe, w dodatku śmietnikowe ;)
jakież było moje zdziwienie kiedy poszłam wyrzucić śmieci a tam na pojemniku na szkło stała ona!
piękna, stara waza z Chodzieży :) niestety pokrywka została potłuczona, ale waza, oprócz normalnych śladów użytkowania była cała, więc nie zastanawiając się długo, przygarnęłam ją no i jest :) docelowo będzie na owoce, ale póki co, zamieszkał w niej mało wiosenny kwiatek, no ale i tak czekam na wiosnę {pomimo tej śnieżycy za oknem}


i na koniec jeszcze jedno zdjęcie z albumu :)
odnalezienia krainy radości Wam życzę :)



Pa!



środa, 20 lutego 2013

Pierwsza środa tygodnia...

... bo tak naprawdę to każdy dzień może być świętem...
jak zwykle dzień rozpoczynam od kawy i lekkiego chillout'u sączącego się z radia,
lubię te moje leniwe poranki, zwłaszcza teraz gdy nigdzie się nie muszę spieszyć,
sięgam po "Planetę dobrych myśli" i otwieram na chybił trafił i oto co czytam:

"Chwytaj dzień
nie zaprzątaj sobie głowy
tym co ktoś powiedział albo napisał o tobie
znajdź w sobie odpowiedź na pytanie co jest naprawdę ważne...
... i podążaj za tym!"

więc szukam i nie przejmuję się drobnostkami,
wręcz przeciwnie, cieszę się nimi :)








 DOBREGO DNIA!!





poniedziałek, 18 lutego 2013

Powroty do dzieciństwa...

... lubię je, bo na nowo mogę stać się małą dziewczynką, szczęśliwą, radosną i beztroską :)
Teraz kiedy mam nadmiar czasu, wróciłam do lektur z dziecięcych lat.
Mały impuls spowodował {Halinko dziękuję:)}, że poprosiłam mojego Walentego o książkę Beatrix Potter o losach jej małych, zwierzęcych bohaterów. Pięknie wydana z przepięknymi, delikatnymi ilustracjami, przenosi mnie do zamierzchłych czasów. Opowiadania są proste, ale rysunki wynagradzają wszystko :)
Autorka zaintrygowała mnie na tyle, że na All... zamówiłam także film biograficzny "Miss Potter" gdzie główną rolę odgrywa Renee Zellweger :) ciekawa jestem w jaki sposób będzie opowiedziany jej życiorys,
bo czytałam skrajne recenzje. Najlepiej przekonać się samemu :)


 
Książka mnie zachwyciła!



A to już książka, która "chodziła za mną" od dłuższego czasu ;) a której, nie wiedzieć czemu, nie czytałam w dzieciństwie, więc kiedy w księgarni wpadła mi w ręce, nie zastanawiałam się ani chwili i ją zakupiłam. Książka niezwykła, pełna magii, tajemniczości i prostoty dziecięcej, pochłonęła mnie od pierwszej strony, gdyż wartka akcja nie pozwalała mi być obojętną wobec niej :)
Cieszę się, że odnalazłyśmy się po latach ;)
to ponadczasowa lektura :)



A Wy wracacie do lektur z dzieciństwa??
Jakie lubicie najbardziej?? :)



Pozdrawiam!





poniedziałek, 11 lutego 2013

Słodkie okruchy dnia...

Cukrem pudrem, niczym śniegiem, posypuję dzisiejszą karpatkę...
wczorajsza podpowiedź od Gordona Ramsay'a musiała być dziś natychmiast wypróbowana,
brakuje tylko słodkich malin, no ale skąd je wziąć o tej porze roku?
ten wariant musi poczekać do lata :) jednak i bez malin karpatka z ciastem francuskim smakuje wybornie
więc nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie dziś z równowagi,
ani padający śnieg za oknem, ani przeziębienie i marudzenie Połówka, ani to, że idę dziś do lekarza.
Wierzę, że wszystko się poukłada i wyprostuje ;)

miłego tygodnia kochani!!




wszystko wskazuje na to, że hiacynty będą niebieskie :)




Postscript:
Poszła baba do lekarza i czego się dowiedziała??!  Prawdy :)
Są trzy białe śmierci; cukier, sól i służba zdrowia ;)

a ja się goję, będzie dobrze :)




 Pozdrawiam!!



piątek, 8 lutego 2013

Długo wyczekiwany skarb...

...tak, tak, bo tą niezwykłą książkę traktuję w kategorii skarbu :)
Wyczekiwałam jej bardzo i ostatnie dni, gdy wiedziałam, że już jest i niedługo zjawi się u mnie dłużyły mi się strasznie :) Ale teraz, gdy jest już u mnie, przejrzałam ją od deski do deski, ze wskazaniem na najdrobniejsze szczegóły, by niczego nie przegapić. Teraz będę powolutku się w nią wczytywać, by jak najwięcej uszczknąć z niej dla siebie :)
Spogląda na mnie "Czułym okiem" a ja na nią i nadziwić się nie mogę, że jest jeszcze piękniejsza i jeszcze bogatsza od swoich poprzedniczek, bo wydawało mi się to już niemożliwe. Mimi i Zorki, wciąż zaskakujecie i za to Wam bardzo dziękuję :)


prosta okładka zachęca do zajrzenia w głąb,
a tam same niespodzianki! 
piękne słowa i zdjęcia odzwierciedlające proste życie :)


 uwielbiam cytaty wybrane i dopasowane do tekstu :)
oto jeden z nich:

"Życie zgodnie z naturą, zgodnie z rytuałami pozwala uczynić z naszych posiłków poematy.
Małe poematy, które karmią nas tym wszystkim, czego nie mówią."

                                                                                              /Dominique Loreau/



Czyż piękno nie tkwi w prostocie??
tkwi,
cały czas się tego uczę :)


i miłość, która spoziera z każdej strony tej niezwykłej książki,
miłość do życia, do jedzenia, do ludzi ale i do siebie nawzajem :) 

*

Ostatnie dni upływają mi leniwie i spokojnie, ale bardzo się z tego cieszę
bo właśnie teraz tego najbardziej potrzebuje :)
Przeczytane książki, obejrzane filmy {ostatni "Niemożliwe", polecam}
rozmowy z przyjaciółmi, tymi dalekimi zza oceanu, ale i z tymi na wyciągnięcie ręki, 
dają mi poczucie szczęścia i stabilności. Chcę wierzyć, że tak będzie zawsze...

ale póki co idę gotować zupę grzybową ;)









poniedziałek, 4 lutego 2013

Wspaniałe odwiedziny...

... miałam w piątek :) odwiedziła mnie Ania i choć króciutko, to miło spędziłyśmy czas :)
Bardzo się ucieszyłam z tych odwiedzin bo bardzo {zwłaszcza teraz} potrzebuję towarzystwa ;)
Aniu, jako towarzyszka rekonwalescentki spisałaś się wyborowo ;)


jak dobrze, że miałam ciasto francuskie w lodówce, bo dzięki temu szybciutko upiekłam jabłkowe sakiewki z migdałami i cynamonem, a dzięki nowemu przesiewaczowi z wiosennej kolekcji GreenGate, który podarowała mi Ania, opruszyłam je cukrem pudrem :)
Ja niestety nie jadłam, ale Ani smakowały :)


przesiewacz spisał się świetnie, że nie wspomnę o pojemnej filiżance Candy Mint!
herbata smakuje w niej wyjątkowo i wystarcza na dłuuuugo ;)


W niedziele, pogoda sprawiła mi nie lada niespodziankę, pierwszy raz od niepamiętnego czasu mogłam popatrzeć na błękitne niebo! Jakie to miłe uczucie, zamiast szarych, ciężkich chmurzysk popatrzeć na lekkie i białe obłoczki :) w tle świergotały ptaszki  a ja przy otwartym balkonie łapałam promyki słońca :) lubię takie chwile...


 a żeby szczęście sięgnęło zenitu, Połówek przytachał do domu trzy hiacynciki, które od razy przesadziłam do kolorowych kubeczków GreenGate :) 
wiosna coraz bliżej!!


 niestety nie wiem jaki będą miały kolor bo Połówek w ogóle nie przywiązywał do tego wagi wybierając je, więc będzie to kolejna niespodzianka :) mam tylko nadzieję, że długo na tą niespodziankę czekać nie będę musiała ;)







piątek, 1 lutego 2013

Zielonego mi się chce...

... Wam też?
to już chyba ten czas, że organizm dopomina się o nową porcję naturalnych witamin :)
dlatego w mojej kuchni króluje wszystko co zielone... sałata, szczypiorek, brokuł i szpinak.
Zielonego mi się chce na całego!
Ale jeszcze muszę uważać, jeszcze nie wszystko mogę jeść, więc dawkuję sobie te pyszności w małych porcjach
Na zdrowie!




od dawna marzyłam o starej, porcelanowej misce, więc kiedy ujrzałam ją na portalu sprzedażowym, bez zastanowienia zakupiłam. Jest bardzo stara i nosi na sobie ślady używalności, ma  plamy i zadrapania, ale oczywiście w ogóle mi to nie przeszkadza :) wręcz przeciwnie, cieszę się, że była tak intensywnie używana :)
Teraz jest to moja ulubiona miska ;) a ja się zastanawiam co kiedyś w niej robiono?
może pyszne sałatki, albo pyszne ciasta?? ;)






LinkWithin

Podobne posty z Miniatury