że jak już się napatrzę na Waszą świąteczną twórczość to w końcu sama się za nią wezmę. I całe szczęście, że wena przyszła w porę bo doprawdy, przez to nostalgiczne lenistwo, moja świąteczna działalność spełzłaby na niczym :) Dziękuję Wam Kochane za tego wirtualnego kopa i za tyle ciepłych słów komentarzowych :)
W parę dni powstały retro zawieszki ~ niezapominajki, które oprócz tego, że zdobią to mają jeszcze przypominać w tym gorącym przed świątecznym okresie o najważniejszych sprawach, zakupach, itp.: o ile nie zapomnimy ich oczywiście zapisać i przypiąć ;)
Wszystkie posiadają klamereczkę do przypięcia zapisków i już wkrótce będą do nabycia na naszym blogowym Pchlim targu :)
Miniony weekend był tak piękny, że grzechem byłoby siedzieć w domu, więc co by nie grzeszyć wybrałam się na naszą poznańską Cytadelę. Ludzi, i słońca było pod dostatkiem...
A na koniec Chrapulinda :) Dostała tak pięknie brzmiące imię po tym jak któregoś wieczora wystraszyła mnie swoim GŁOŚNYM CHRAPANIEM, myślałam, że w gdzieś w zakamarku mieszkania ukrył się jakiś facet i zasnął ;) Zazwyczaj nie pozwalam jej wchodzić na łóżka, ale gdy spojrzy tymi swoimi ślipiami to moje "zazwyczaj" jest często łamane, oczywiście tylko wtedy gdy nie ma Połówka w pobliżu bo wtedy chowaj się kto może ;)
Pozdrawiamy wraz z Chrapulindą serdecznie!