wtorek, 30 sierpnia 2011

Czas ogłosić zwycięzcę...

Dziś zdecydowanie chłodniej choć słoneczko pięknie świeci i sprawia, że mój nastrój jest dziś bardzo dobry :)
Mieszkanko posprzątane, obiad pyrtoli się na ogniu, więc mam wolną chwilkę by wyłonić zwycięzcę mojego candy.
Mój osobisty Random, czyli Połówek, znów został poproszony o podanie szczęśliwego numerka ;)
W zabawie wzięło udział  53 osoby i spośród tylu właśnie cyfr, Połówek mógł wybrać jedną :)
Wybrał

37

czyli 

Izę Jankowską!




Gratuluję i proszę o kontakt ma @ :)
Pozostałym dziękuję bardzo za udział w zabawie :)


~***~

Ostatnio czytam niemal non stop. Tak jakbym chciała nadrobić stracony czas kiedy nie czytałam.
Ledwo kończę jedną książkę, a już zaczynam drugą i tak na okrągło.
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że kto czyta książki, ten żyje podwójnie i coś w tym jest, bo żyje się i swoim życiem i bohaterów, a ci, jak wiadomo bywają różni :) Jest więc ciekawiej ;)
Żeby się w tym czytaniu nie pogubić, postanowiłam stworzyć BLOG KSIĄŻKOWY, który będzie pewnego rodzaju katalogiem przeczytanych przeze mnie książek i gdzie będę zapisywała swoje wrażenia.
Sama jestem ciekawa jak to będzie i czy starczy mi wytrwałości ;)
Zapraszam Was serdecznie do czytania a może i do współtworzenia?? Ma ktoś ochotę dzielić się swoimi wrażeniami?? :)


Miłego dnia!


sobota, 27 sierpnia 2011

Uff, jak gorąco...

...
jednak Majka się nie myliła, każąc uszy trzymać w górze ;)
lato wróciło i to ze zdwojoną siłą i... temperaturą.
Dziś w Poznaniu, bagatela, 32 stopnie w cieniu! Rozpływam się. Nic mi się nie chcę i jedynie na co się zdobywam to czytanie. Przydałoby się zanurzyć w chłodnej wodzie i sączyć drinki z palemką, ale niestety, chłodnej wody niet, a i drinków nikt serwować nie chce ;)
Ale za to raczę się mrożoną kawą i nowym katalogiem IKEA. To wyborne połączenie!
Znalazłam wiele nowych i świetnych rozwiązań, w sam raz dla małych, blokowych mieszkań :)
Oj, chyba szykuje się mały remoncik, ale jak o tym powiedzieć Połówkowi?? ;)








Mózg odmawia mi posłuszeństwa, więc dziś tak króciutko ;)
Wracam do kartkowania katalogu i marzeń ;)
Trzymajcie się moi kochani i radosnego ostatniego weekendu wakacji wam życzę!

PA!

niedziela, 21 sierpnia 2011

Zapiekanka ziemniaczana...

Co zrobić gdy nagotowało się gar pyr, a zaproszeni goście się nie zjawili?? Ano pyry przecisnąć przez praskę, ostudzić i schować na następny dzień. A nazajutrz zrobić z nich pyszną zapiekankę własnego pomysłu :)
Dziś dodałam do ziemniaczków, a właściwie tego co z nich zostało ;) podsmażoną kiełbaskę i cebulę, zioła, czosnek i odrobinę startego, żółtego sera + jedno jajko by wszystko trzymało się kupy ;) na wierzch grube plastry cukini i pozostałą ilość żółtego sera...




 Całość zapiekałam w rozgrzanym do 180*C piekarniku by po 40 minutach na stole pojawiło się to...


I uczta gotowa!



A dla wszystkich, którzy martwią się tym, że lato się kończy
{choć wydaje mi się, że nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa}
przesłanie Majki...



Na koniec przypominam o CANDY !
Zapisało się bardzo mało osób, czyżby nie podobały się Wam prezenty?


Pozdrawiam!


wtorek, 16 sierpnia 2011

Festiwal smaku...

Uwielbiam tego rodzaju imprezy. Festyny, jarmarki, targi z prawdziwego zdarzenia, na których to można dostać przysłowiowe "mydło i powidło". Mogłabym przesiedzieć na takim jarmarku cały dzień!
Właśnie w miniony weekend, na poznańskim Starym Rynku odbywał się Festiwal Dobrego Smaku! No nie mogło mnie tam zabraknąć, po prostu nie mogło! ;)
Bogactwo naturalnych produktów, wszelkiego rodzaju miodów, kiełbas, serów, win, oliw i pieczywa, można było nie tylko podziwiać ale co najfajniejsze, popróbować i zakupić, co oczywiście uczyniłam :)
Oto moje łupy:
Doskonałe sery korycińskie, gouda farmerska i wędzony mascarpone (gouda pyszna, jak to powiedział Połówek, zalatuje krowim cyckiem ;) {doprawdy nie wiem skąd on wie jak pachnie krowi cycek?} za to mascarpone zdecydowanie bardziej smakuje mi w słodkiej wersji, wędzony jest ostry i trochę gorzki)
olej rydzowy! wyrazisty w smaku, doskonały do sałatek i śledzika z gospodarstwa SemCo
wino śliwkowe z gorzelni w Koninie
naturalne piwo na miodzie z browaru w Jabłonowie (niestety strona internetowa jest zawieszona)
miód wrzosowy, bardzo słodki i aromatyczny z pasieki Tomasza Łysonia w Sułkowicach
Połówek, jako amator przetwórstwa wędliniarskiego, zakupił także swojską kaszankę, ale jej już nie uwieczniłam na zdjęciu bo jak dla mnie mogłaby nie istnieć ;)



A oto kilka migawek z festiwalu. 
Niestety nie jest ich za dużo, ponieważ tłumy ludzi skutecznie uniemożliwiały robienie zdjęć :/




Oprócz żywności można było zakupić  niezbędne przedmioty do jej przechowywania i produkowania :)


Tak jak ja nie przepadam za piwem , tak to mi bardzo smakowało, 
wyczuwało się zdecydowany smak miodu, no i ta barwa!






 Jak to na prawdziwym jarmarku nie mogło zabraknąć kataryniarza i katarynki :)
grała przepięknie!


~***~
Winna Wam jestem jeszcze przedstawienia dalszego żywota "chemicznych jabłuszek" ;)
Otóż jedno z nich w końcu zbrązowiało i wylądowało w koszu, a drugie żyje i ma się dobrze pomimo swojej 67 doby!! Ciekawe ile jeszcze wytrzyma, choć mam najszczerszą ochotę wyrzucić je do kosza.
I tak sobie myślę, jeśli tak mają wyglądać owoce i warzywa po wprowadzeniu GMO to ja dziękuję bardzo!
Ja chcę zdrowych, naturalnych produktów, które z czasem się psują bo to naturalna kolej rzeczy! Amen




MIŁEGO  DNIA  :)


sobota, 13 sierpnia 2011

Stara przyjaźń nie rdzewieje... oraz candy!

... o tym, że blogowanie to niesamowita przygoda, przekonałam się już dawno.
o tym, że blogowanie to nowe znajomości i przyjaźnie przekonuje się cały czas,
ale o tym, że dzięki blogowaniu będzie mi dane odnowić starą przyjaźń dowiedziałam się całkiem niedawno :)
Nie wiem jakim sposobem Agnieszka trafiła na mój blog, ale dziękuję za to niebiesiom stokrotnie i cieszę się z tego niesamowicie. Po pierwsze, że mnie odnalazła, a po drugie, że się w ogóle odezwała :))
Nasza przyjaźń zaczęła się 13 lat temu, jeszcze w szkole medycznej, później pierwsze wspólne praktyki, pierwsza praca w Poznaniu, mieszkanie na stancji i zmaganie się z pielęgniarstwem i życiem w ogóle :)
Dzieliłyśmy dobre i złe chwile, radości i smutki, aż nasze drogi, teraz z perspektywy czasu, dla mnie w sposób niezrozumiały, rozeszły się. Dotarło tylko do mnie, że Aga wyjechała do Anglii. Minęło kilka lat, aż pewnego dnia znajduję w skrzynce mailowej wiadomość od Agi. Zaskoczenie, niedowierzenie, zdumienie i w końcu radość ogromna :)
Od kilku miesięcy trwa nasza mailowa korespondencja, bo nagadać się nie możemy, a całkiem niedawno dotarł też do mnie taki oto prezencik :))

 Gazetki przejrzane parokrotnie a tabliczka wisi na honorowym miejscu :)


Aguś, wiem, że to przeczytasz :) dziękuję Ci za wszystko i za to, że jesteś!!


***
A teraz zwracam się do moich blogowych przyjaciół :) 
Kochani, w związku z tym, że już dawno na moim blogu pojawił się 200 post ogłaszam 

MAŁE CANDY

do wygrania będzie jedna z angielskich gazetek
(myślę, że Aga się nie obrazi)
oraz dołączone do niej stare karty z nutami!
 

Wpisywać się mogą wszyscy a rozstrzygnięcie nastąpi 

30 sierpnia :)

Zasady jak zawsze :) komentarz oraz umieszczenie info wraz ze zdjęciem u siebie na blogu :)


Życzę szczęścia i pozdrawiam!



środa, 10 sierpnia 2011

Kącikowe zmiany...

za sprawą nowych zakupów, których dokonałam u Mimi, oraz nieodłącznej chęci zmian, ponownie pod obstrzał poszedł, mały kącik w kuchni.
Jest on o tyle przydatny o ile chce się tam schować coś, co nie powinno stać na widoku, a chce się mieć to pod tak zwaną ręką ;)
Tym razem postawiłam na prostotę, czyli im mniej tym lepiej, oraz modne w tym sezonie kolory turkusu :)
Całość prezentuje się teraz tak...








W mojej kuchni bardzo dużo używam cebuli i czosnku. Lubię ich wyrazistość i co tu dużo kryć, walory smakowe i zdrowotne! Niestety do tej pory nie miałam gdzie ich przechowywać więc leżały w koszu schowane w szafce, aż do czasu gdy w ręce wpadła mi stara kanka po chupa chups. Przerobiona idealnie nadaje się do przechowywania warzyw...




~***~
A na koniec kącik książkowy :) Do zabawy w przekazywanie książki zgłosiło się pięć osób.
Wszystkie zapisałam na kartce i poprosiłam Połówka o podanie liczby od 1 do 5
Połówek podał  2 czyli, książka w pierwszej kolejności poleci do...




Qrko podaj adres na mojego maila, jeszcze dziś postaram się wysłać książkę :))



Miłego dnia!

niedziela, 7 sierpnia 2011

Słodkie prezenty...

i to w dosłownym tego słowa znaczeniu :) wystarczyło, że wspomniałam w jednym z komentarzy u ULKI, że z chęcią spałaszowałabym jej słodkie wisienki a już po kilkunastu dniach owe wisienki stały u mnie na stole! Normalnie, muszę uważać co pisze w komentarzach ;) Mało tego, do wisienek, była dołączona przecudnej urody torebka śniadaniowa, własnoręcznie uszyta przez Ulkę, dla mnie, która to z wielkim wysiłkiem przyszywa guzik, to mistrzostwo świata i widać, że naprawdę wykonana z miłością :) Wisienki przepyszne i słodziutkie niczym "mniód", doskonale smakują z pajdą ciasta drożdżowego :)
Uleczko słowo "dziękuję" to za mało, ale może to co robię dla Ciebie pozwoli mi moją wdzięczność okazać :))







Także jakiś czas temu zrobiłam razem z MIRĄ wymiankę serwetek do dekupażu, bo obie jesteśmy zakręcone w tym temacie, tylko że Mira razem ze stosem różnokolorowych serwetek przysłała mi także książkę. Radość była wielka bo uwielbiam czytać, ale żeby tej radości nie zatrzymywać tylko dla siebie, wymyśliłam, że po przeczytaniu puszczę ją dalej w świat :) Więc jeśli ktoś miałby ochotę zagłębić się w lekturze i poznać życie widziane w niebanalny sposób przez pewną 30-to latkę to proszę się zgłaszać w komentarzach :)
Warunkiem jest posiadanie bloga oraz to, że po przeczytaniu w ciągu 7 dni od otrzymania, ową książkę wypuści się dalej w świat :)
W najbliższym poście ogłoszę do kogo pierwszego książka poleci.
Więc kto chętny??



Dziękuję także WSZYSTKIM [niestety było tak dużo osób, że nie jestem już teraz w stanie wymienić] za wszystkie wyróżnienia jakie spadły ostatnio na mój blog :) To bardzo miłe wiedzieć, że ten mój malutki kawałek świata się komuś podoba :) WIELKIE DZIĘKI!


Pozdrawiam serdecznie!


środa, 3 sierpnia 2011

Lato wróciło!...

.... jak miło znów wygrzewać się w słońcu i bosymi stopami deptać trawę :) Niech lato trwa!
a ja korzystając z paru dni wolnego, jutro wyjeżdżam do Mamci bo nie byłam już dość długo w rodzinnych stronach i najnormalniej w świecie tęsknię. Coś jest, że ciągnie do rodzinnego domu, niezależnie od wieku. Fajnie będzie móc choć parę dni spędzić beztrosko :)
W najbliższych dniach miałam także jechać do Gdańska na Jarmark Dominikański, ale niestety wszystko się posypało i z wyjazdu nici, ale wierzę głęboko, że co się odwlecze to nie uciecze i jeszcze będzie mi dane jarmark odwiedzić :)

Tymczasem pozdrawiam serdecznie i idę pałaszować babeczkę, która to jedna jedyna mi się ostała po niedzieli...




Pozdrawiam!


LinkWithin

Podobne posty z Miniatury