Co roku niestety robiłam je na ostatnią chwilę, co mnie irytowało, ale tak to już ze mną jest, że jak nie czuję bata nad sobą to odkładam prace "na później".
W tym roku jest inaczej, szmatki, ścierki i środki czystości poszły w ruch. Prace zaczęłam od kuchni bo to pomieszczenie połączone z jadalnią jest największe w moim M. :) z pozostałymi będzie już "z górki".
Dziś po 2 dniach orki, mogę powiedzieć, że jest czysto i ze spokojem mogę czekać na Advent, którego początek już w niedzielę :)
Lubię ten czas OCZEKIWANIA...
Prace nad stroikiem adwentowym trwają, będzie prosty i naturalny :)
szkoda tylko, że w niedzielę idę do pracy, ale i tak wieczorem zapłonie pierwsza świeca...
i tak jak sobie obiecałam, w tym roku, nie będzie ani kapki czerwonego ;)
{ciekawe czy wytrzymam ;)}
A Wy zaczęliście już sprzątanie i przygotowania?
może to tylko ja jestem taka wyrywna? ;)
Edit:
Książka Rachel Ashwel już zaklepana ale dostępne są jeszcze inne TUTAJ :)
Pozdrawiam!