wtorek, 26 czerwca 2012

Wiejskie migawki...

... jest mi tak dobrze i błogo. Nie ruszam się nigdzie poza obręb gospodarstwa bo i tu jest na co patrzeć i co robić. Nic zresztą mi do szczęścia nie jest więcej potrzeba.
Obserwuje pracowite pszczoły, które walczą z wiatrem. Podglądam zakochanego kundla, który w swej wierności codziennie wychodzi na dróżkę i leży na niej czekając na wybrankę serca. Z podziwem patrzę na stadko kur, które dumne kroczą w asyście swojego koguta, wielkiego i tłustego, co to się niczego i nikogo nie boi. A gdy znudzi mi się podglądanie przyrody, zatapiam się w książce i sączę sobie lemoniadę z miętą rwaną prosto z ogródka i jest mi tak dobrze...
Szkoda, że trzeba wracać...




 Po raz kolejny książka Kalicińskiej mnie nie rozczarowała. I wpasowała się w otoczenie. Wiele ciepłych wspomnień z dzieciństwa i młodości bohaterki spędzonych na wsi, mądre spojrzenie na życie, na chorobę, na rozwód na relacje rodzinne. Wciągnęła mnie tak bardzo jak "Rozlewisko" czy "Zwyczajny facet". Czytałyście? Jeśli nie, to polecam :)




Truskawki poziomkowe! cóż za wynalazek, takie przyrodnicze 2w1, a jakie pyszne!
wracam do pałaszowania ;)


Pa!!






piątek, 22 czerwca 2012

Zasłużony odpoczynek...

... po chwiach nerwówki związanych z remontem, po sprzątaniu po nim, jutro wybieramy się na zasłużony odpoczynek.
Na wieś! a jużci, bo gdzie mi będzie lepiej :) Tylko niech no się trochę rozpogodzi i dobry czerwiec obdarzy nas słońcem i ciepłem...
Póki co, na pociechę i na osłodę zrobiłam ciacho rafaello, które znalazłam na blogu Gosi :)
Ilekroć odkryję nowy blog cieszę się, że przybywa w tej naszej blogowej wiosce mieszkańców i że nawzajem możemy się ubogacać. Tak było i tym razem. Na blogu Gosi znalazłam wiele ciepła i wiele prostych i ciekawych przepisów {a takie lubię najbardziej} zresztą przekonajcie się same :)
zapraszam w progi zapachu lawendy...
a tymczasem ciacho rafaello i koktajl z królujących teraz truskaw :) pychota!






Dziękuję kochane za tak wiele ciepłych słów pod kątem naszej sypialni :)
Przyznam Wam się w tajemnicy, że wspaniale się w niej zasypia i jeszcze lepiej budzi, gdy witają jasne ściany.
Tego było mi trzeba. Stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że zmiany są konieczne!

Moc uścisków zasyłam!

wtorek, 19 czerwca 2012

No i już po...

... miesiąc czekania, trzy dni roboty i remont sypialni zakończony! :)
jeszcze brakuje paru drobiazgów ale to mi nie przeszkadza cieszyć się z jasnych ścian i ceglanej ściany! która stanęła w miejscu poprzedniego murku z luksferami. Fioletowe ściany poszły w zapomnienie, choć dzielnie walczyły i trzeba było 3x malować by pokryć ten wściekły kolor ;/
Zapraszam zatem do mojej nowej~starej sypialni!



pierwsza kawka wypita a literka A idealnie wpasowała się w klimat sypialni...
niechaj będzie A jak Alkowa ;)

 rzut z drugiej strony...

 parę drobiazgów...

i całość widziana od strony balkonu :)


takie spektakularne zmiany cieszą najbardziej, choć te małe, typu zmiana żyrandola, która nas jeszcze czeka niczym nie ustępują :)


Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło :)






piątek, 15 czerwca 2012

Zapowiedź...

... po tym jak dwóch "fachofców" wystawiło nas do wiatru, chociaż obiecywali, że na pewno przyjdą i że już jutro zaczną {sic!} remont sypialni ruszył pełną parą :)
Dziś mała zapowiedź tego co w niej będzie, a będą w niej cegły!
Od jakiegoś czasu niesamowicie podobają mi się stare, prawdziwe cegły we wnętrzach. Myślałam, kombinowałam i... wymyśliłam gdzie mogłyby one u mnie zagościć i są!
Sama jestem ciekawa jaki będzie efekt końcowy, który mam nadzieję pokazać już w przyszłym tygodniu o ile mój pęcherzyk żółciowy się uspokoi i pozwoli pracować ;/
a tak w ogóle to z dniem dzisiejszym rozpoczynam swój urlop! jupi!
w końcu wyszło słonko i jest troszkę cieplej :)






pozdrawiam słonecznie!



środa, 6 czerwca 2012

W oczekiwaniu...

ostanio trwam w oczekiwaniu, ciągle na coś czekam...
na słońce i ciepło, bo nastał czerwiec i wypadałoby by grzało i świeciło,
na fachowca, który będzie rzetelny i dokończy remont, bo ten który się zdeklarował i który obiecał,
że do wiatru nie wystawi właśnie to zrobił ;/ a tak chciałabym już Wam pokazać efekt końcowy,
na spotkanie u Madzi ;) bo potrzebuje takich spotkań z szalonymi kobietkami :)
na rozpoczęcie Euro! bo atmosfera w Poznaniu już jest niesamowita ;)
i na urlop, z utęsknieniem wręcz :) a zostały mi jeszcze 4 dyżury !

A tak w ogóle, to nie macie wrażenia, że życie składa się z ciągłego oczekiwania???




wagę odmalowałam i przyozdobiłam truskawkami :)



ulubione czereśnie w ulubionym kubasku :)


jaśmin i napój z kwiatów bzu :)

ostatnie starociowe zdobycze :)


żegnam się z Wami kolorowo :)
i wspaniałego weekendu życzę!


LinkWithin

Podobne posty z Miniatury