... jeszcze żadnego roku nie zajadałam się tak owocami jak teraz.
Odkrywam nowe smaki, łączenia owoców, zajadam się malinami, które dopiero w tym roku postanowiły odkryć przede mną pełnię swego smaku, i nawet pestki mi nie przeszkadzają,
czerwone porzeczki, nie zawierające zbyt wiele słodyczy, jednak ich kwaskowość i niemal rustykalny wygląd powodują, że cieknie mi na nie ślinka :) no i czereśnie! zdecydowanie moje ulubione, zwłaszcza teraz, dębówki i sercówki, niemal czarne, twarde i jędrne zachęcające do chrupania i plucia pestkami ;)
postanowiłam zebrać w jedno owoce i zamknąć w bezowym gniazdku :)
w środku owoce pod pierzynką z bitej śmietany, mmmmm
dla chętnych chcących schrupać takie gniazdko przepis wzięłam
STĄD
i kolejne poziomki!
cieszą wszystkie, które znajdę pod listkami a ja wciąż się dziwię,
że w małej doniczce na niepozornym balkonie wyrosnąć może takie małe cudo :)
czy ktoś się skusi?? ;)
i jeszcze coś co od wtorku powoduje szysze bicie mojego serca,
dotarł do mnie długo wyczekiwany 4 brulion Subiektywnego Przewodnikach Po Małych Przyjemnościach
ŻYCIE JEST PODRÓŻĄ!
więc wyruszyłam w podróż stronicami książki by choć troszkę wczuć się w przeżycia i myśli Moniki i Sebastiana
i jestem im wdzięczna, że zechcieli w ten piękny sposób dzielić się swoim życiem z nami :)
polecam Wam tą niezwykłą książkę pełną pięknych zdjęć i słów zabierających nas w długą podróż :)
na pewno każdego zaprowadzi dokąd indziej :) i o to chodzi!
wszak życie wędrówką jest...
DOBREGO DNIA!