wtorek, 30 lipca 2013

Już nie będę marudzić...

... w środę miałam chwilowy spadek formy, bo i dzień nie należał do łatwych,
 jakoś mnie tak wzięło na sentymenty ;/ ale dość z tym, lato trwa w najlepsze  i nie zamierzam martwić się tym co nastąpi za parę miesięcy :) cieszę się latem na całego! tym bardziej, że za niedługo urlop!


upały rozleniwiły mnie na tyle, że robię niemal nic ;)
cieszę się z odkrytej nowej funkcji w telefonie, która Instagramem się nazywa 
i łapię chwile w obiektyw

koło drzewa z sercem przechodziłam wiele razy, a dopiero niedawno go odkryłam :)
fajne, prawda?


i moje ulubione smaki lata :)
jem póki są!
i mrożę na potęgę by zimą było co wspominać ;)



Dobrego dnia dla wszystkich!




środa, 24 lipca 2013

niedziela, 21 lipca 2013

Proste jedzenie jest najlepsze...

... i daje najwięcej przyjemności :) przynajmniej mi ;)
jestem przeszczęśliwa gdy nad daną potrawą nie trzeba spędzać w kuchni pół dnia po to tylko by w 10 minut znikła z talerza, wydaje mi się to bez sensu, więc wymyślam takie dania, które są przede wszystkim szybkie ale także smaczne i pożywne :) tak oto powstał makaron z cukinią i porami :) uwielbiam!





makaron ugotowałam al dente, por pociachałam na grubsze ukośne talarki i przysmażyłam na oleju, cukinie pokroiłam obierakiem na długie, cieniutkie paski i także podsmażyłam dorzucając do pora, na końcu dodałam posiekany ząbek czosnku i całość wymieszałam pozwalając by przeszło smakiem, trochę oprószyłam solą :) ot i wszystko! górka makaronu, na to warzywa, przyozdobić natką pietruszki i danie jak malowane ;)

a po obiadku mogłam się cieszyć nowymi zdobyczami :)
takich kolorowych drobiazgów nigdy dość, wyłowione z otchłani nikomu niepotrzebnych rzeczy...


haftowany obrusik, kolejna do kolekcji filiżanka i żółty budzik...
świat od razu jest piękniejszy! ;)
 

cały czas jestem pod wrażeniem brulionu "Życie jest podróżą", to już czwarty w kolekcji i jakże inny i zachwycający,
znalazłam stary bilet rodziców gdy w zamierzchłych czasach jechali do Berlina, jeszcze pewnie tego Wschodniego ;/
pasuje do brulionu jak ulał :)




i Krówka na koniec, zmęczona upałami szuka chłodu, najlepiej na zimnych kaflach lub panelach,
oj jak ona nie lubi być fotografowana!



Pozdrawiamy!!!


czwartek, 18 lipca 2013

Owocowy zawrót głowy...

... jeszcze żadnego roku nie zajadałam się tak owocami jak teraz.
Odkrywam nowe smaki, łączenia owoców, zajadam się malinami, które dopiero w tym roku postanowiły odkryć przede mną pełnię swego smaku, i nawet pestki mi nie przeszkadzają,
czerwone porzeczki, nie zawierające zbyt wiele słodyczy, jednak ich kwaskowość i niemal rustykalny wygląd powodują, że cieknie mi na nie ślinka :)  no i czereśnie! zdecydowanie moje ulubione, zwłaszcza teraz, dębówki i sercówki, niemal czarne, twarde i jędrne zachęcające do chrupania i plucia pestkami ;)


postanowiłam zebrać w jedno owoce i zamknąć w bezowym gniazdku :)
w środku owoce pod pierzynką z bitej śmietany, mmmmm
dla chętnych chcących schrupać takie gniazdko przepis wzięłam STĄD


i kolejne poziomki!
cieszą wszystkie, które znajdę pod listkami a ja wciąż się dziwię, 
że w małej doniczce na niepozornym balkonie wyrosnąć może takie małe cudo :)



czy ktoś się skusi?? ;)




i jeszcze coś co od wtorku powoduje szysze bicie mojego serca,
dotarł do mnie długo wyczekiwany 4 brulion Subiektywnego Przewodnikach Po Małych Przyjemnościach
ŻYCIE  JEST  PODRÓŻĄ!
więc wyruszyłam w podróż stronicami książki by choć troszkę wczuć się w przeżycia i myśli Moniki i Sebastiana 
i jestem im wdzięczna, że zechcieli w ten piękny sposób dzielić się swoim życiem z nami :)
polecam Wam tą niezwykłą książkę pełną pięknych zdjęć i słów zabierających nas w długą podróż :)
na pewno każdego zaprowadzi dokąd indziej :) i o to chodzi!
wszak życie wędrówką jest...



DOBREGO  DNIA!



poniedziałek, 15 lipca 2013

Powrót do domu...

... tak się właśnie czuję, jakbym po długiej podróży wróciła do domu :)
cały weekend spędzony w pracy spowodował, że stęskniłam się za domem i czasem tylko dla siebie, tak jak dziś i tak jak teraz, gdy budzą mnie promienie słońca, nieśmiało zaglądające do okien a nie budzik wygrywający nawet najspokojniejszą melodię...
Robię obchód czterech kątów i balkonu i jakież było moje zdziwienie i radość z odkrytej czerwonej poziomki!!
jeszcze jej nie jadłam, czekam na Połówka byśmy razem mogli ją skosztować {!?!}
a poranną kawę wypiłam razem z bączkiem, któremu chciało się mnie tak wysoko odwiedzić,
to mój pierwszy dziś gość ;)


a jeszcze niedawno poziomki wyglądały tak :)



wieczorem przed zaśnięciem, kiedy sen nie chciał przyjść zaaplikowałam sobie tabletkę nasenną w postaci poduszki wypełnionej ziołami, zapach lawendy, rumianku i innych ziół działa tak kojąco, 
że zasnęłam niemal natychmiast... a taki pachnący prezent sprezentowała mi Anetka :)
Dziękuję!!!




Rano słońce, teraz deszcz...
ale to nic i tak pozdrawiam Was radośnie :)
i pamiętajcie, dziś dzień bez telefonu komórkowego!!
{ale czy to w ogóle jest możliwe??}



czwartek, 11 lipca 2013

W skrócie...


... moje życie to patchwork, składający się z wielu kolorowych momentów...
nigdy nie wiadomo co wydarzy się jutro i jaki kawałek dołączy do już istniejących...
lubię te niewiadome i co dzień budzę się z nadzieją na dobry dzień...


życzę by Wasze życie składało się tylko z kolorowych i dobrych kawałków :)


Pozdrawiam!


sobota, 6 lipca 2013

Domowa spiżarnia...

Nigdy nie ciągnęło mnie do domowego przetwórstwa, wydawało mi się trudne, uciążliwe i nużące ;/
Jeść to i owszem lubiłam, zwłaszcza zimą gdy mama wyciągała zapasy w postaci fasolki szparagowej,  pysznego dżemiku lub kompotu wiśniowego, mniam ;) ale sama robić?? o nie!
aż do tego roku, coś mnie wzięło na domowe weki, tak po prostu, pomyślałam, że fajnie {!!!} jest zrobić dżem lub usmażyć konfitury :) no i proszę, są! dżemy truskawkowe, moje pierwsze w życiu gotowe! :)
jednak do wszystkiego trzeba dojrzeć ;)


z czterech kilogramów owoców wyszły cztery słoiczki większe i trzy mniejsze :) dla naszej małej familii to wystarczy, tym bardziej, że na truskawkach nie zamierzam poprzestać :) w kolejce już czekają wiśnie, a później śliwki :) to mieszanie w garnku bardzo mi się spodobało, ba! nawet zauważyłam, że mnie wycisza i relaksuje ;)





do posta przemyciłam zdjęcia z wycieczki i spotkania z Anią na Ostrowie Tumskim :)
miejsce letnią porą mnie urzekło swoją sennością i zielenią :)
to taka spokojna enklawa w środku pędzącego miasta...





i na koniec chmurka :)
prawda, że fajna?? :)



Pozdrawiam gorrrąco! ;)



poniedziałek, 1 lipca 2013

Witam lipiec truskawkowo...

... ostatnim rzutem na taśmę załapałam się na truskawki :) totalnie nie zauważyłam, że sezon na te owoce się kończy a ja zostałam bez dżemów, które w tym roku obiecałam sobie zrobić. Zresztą czerwiec tak mi szybko zleciał i nie zakończył się zbyt dobrze, że tym bardziej ciepło i z optymizmem witam lipiec :) Rozpoczął się czas wakacji, czas beztroski i mam nadzieję ciepła, które gdzieś w ostatnim czasie nas opuściło, 15*C to trochę za mało jak na lato w pełni ;)
W kuchni pachnie truskawkami, które wesoło skwierczą w garnku, ufam, że to co uda mi się z nich zrobić pokażę następnym razem, a dziś bardzo przydatny gadżet, w sam raz na długie pichcenie w kuchni, fartuszek i łapki w moje ulubione krowy! {jakże by inaczej ;)}
najnowszy nabytek z TKmaxx :)


na balkonie do innych roślin dołączyły poziomki, które mam nadzieję, 
jeszcze w tym sezonie obdarują mnie swoimi słodkimi owocami :)


a nowe motki włóczki czekają na szydełko, najwyższy czas rozpocząć robienie kwadratów na wymarzony pled, a nie tylko o tym myśleć ;)


włóczkę kupiłam podczas spotkania z Tomaszową, to już pomału staje się tradycją, że podczas naszego spotkania idziemy na włóczkowe zakupy a później na pyszną kawę :)
tym razem odwiedziłyśmy niezwykłe miejsce, wypełnione aromatem pieczonego na miejscu, niemal że na widoku klientów chleba, ciast i gorących tart wykwintnych :)

oczywiście na małe co nieco się skusiłyśmy ;)





Pozdrawiam!


LinkWithin

Podobne posty z Miniatury