i troskliwie niosące swój drogocenny
ładunek z pokolenia na pokolenie."
{Francis Bacon}
Zostałam wywołana do tablicy przez MarięPar by opowiedzieć o swoim księgozbiorze, co niniejszym czynię.
Książki towarzyszą mi od dzieciństwa. Już jako nic nie wiedzący szkrab, na pierwszy roczek, wybrałam książkę właśnie. Zostało mi to do dziś. Spośród wielu rzeczy zawsze wybiorę książkę. Lubię ich kształt, tajemnice jaką z sobą niosą, zapach drukarskiej farby...
Z dzieciństwa pamiętam ich równe rzędy, pieczołowicie ustawiane przez mamę od największej do najmniejszej. Siebie leżącą na kocu u babci na wsi i czytającą w słońcu "Anie z Zielonego Wzgórza". Fascynacja i zachwyt innym, lepszym światem.
Dziś w głównej mierze w mojej biblioteczce przeważają książki z zakresu medycyny (to z racji z zawodu), psychologii i pedagogiki (to z racji z zainteresowań i ukończonych studiów), szeroko rozumianej duchowości no i oczywiście beletrystyka, ta mniej lub bardziej ambitna :)
Mój zestaw przyłóżkowy to głównie książki, które czytam, lub zamierzam czytać. Wiem, że to niezdrowo dla oczu ale czytam na leżąco, uwielbiam właśnie tak ;)
A te można powiedzieć, że mnie ukszatałtowały. Są ze mną do dziś, "Kubuś Puchatek" już bardzo sfatygowany (rocznik 1980), "Małego Księcia" ratuje to, że ma sztywną okładkę a "Ania" to już drugie wydanie bo z pierwszego zostały pojedyncze kartki :/
To oczywiście nie wszystkie książki. Zdjęć byłoby o wiele więcej gdybym miała je wszystkie pokazać. Znaczna część pozostała w domu rodzinnym.
Żeby nie było tak, że tylko pokazuje książki, postanowiłam także się nimi podzielić :)
Pierwsza osoba, która wykaże chęć w komentarzu, może sobie wybrać z "kupki" poniżej jedną książkę :)
A do zabawy zapraszam Panią Lewkonię ;) chętnie zobaczę jej księgozbiór, a coś czuje, że będzie on baaardzo duuuży ;)
PS 1 Do Żelka z Moorland Home:
Żelku, szukałam wszędzie ale nigdzie Twojej weny nie znalazłam ;) musisz pytać i szukać dalej. Swoją zresztą też gdzieś zagubiłam, ale wcale nie zamierzam szukać, jak będzie chciała, sama się odnajdzie :)
PS 2 Do wszystkich blogerek:
Kochane bardzo, ale to bardzo proszę :) jeśli macie włączoną weryfikacje słowną przy dodawaniu komentarzy to zlikwidujcie to ustroństwo. To znacznie UŁATWI i UMILI komentowanie :)
PS 3
Widzę, że jerzynka włączyła się do akcji "walka z weryfikacją słowną" :) Dla wszystkich którzy chcą ją zlikwidować a nie wiedzą jak to zrobić:
trzeba wejść w pulpit nawigacyjny naszego bloga, następnie w ustawienia, następnie w komentarze i tam zaznaczyć przy weryfikacji słownej NIE :)
Pozdrawiam wszystkich czytających!