sobota, 29 stycznia 2011

"Książki - okręty myśli...

... żeglujące po oceanach czasu
i troskliwie niosące swój drogocenny
ładunek z pokolenia na pokolenie."

                                  {Francis Bacon}


Zostałam wywołana do tablicy przez MarięPar by opowiedzieć o swoim księgozbiorze, co niniejszym czynię.
Książki towarzyszą mi od dzieciństwa. Już jako nic nie wiedzący szkrab, na pierwszy roczek, wybrałam książkę właśnie. Zostało mi to do dziś. Spośród wielu rzeczy zawsze wybiorę książkę. Lubię ich kształt, tajemnice jaką z sobą niosą, zapach drukarskiej farby...





Z dzieciństwa pamiętam ich równe rzędy, pieczołowicie ustawiane przez mamę od największej do najmniejszej. Siebie leżącą na kocu u babci na wsi i czytającą w słońcu "Anie z Zielonego Wzgórza". Fascynacja i zachwyt innym, lepszym światem.
Dziś w głównej mierze w mojej biblioteczce przeważają książki z zakresu medycyny (to z racji z zawodu), psychologii i pedagogiki (to z racji z zainteresowań i ukończonych studiów), szeroko rozumianej duchowości no i oczywiście beletrystyka, ta mniej lub bardziej ambitna :)











Przez wiele książek nie mogłam przebrnąć odkładając je na potem, czekają na swoją kolej. Do dzieła klasyki romansu jakim bez wątpienia są "Wichrowe Wzgórza" zabierałam się trzy razy i za każdym razem zatrzymywałam się na pierwszych stronach, książka mnie nie "wciągnęła" ;)  Natomiast są i takie, do których nieustannie wracam i czytam parę razy. Zaliczyć tu można "Samotność w sieci" czy "Dom nad rozlewiskiem".







Mój zestaw przyłóżkowy to głównie książki, które czytam, lub zamierzam czytać. Wiem, że to niezdrowo dla oczu ale czytam na leżąco, uwielbiam właśnie tak ;)




A te można powiedzieć, że mnie ukszatałtowały. Są ze mną do dziś, "Kubuś Puchatek" już bardzo sfatygowany (rocznik 1980), "Małego Księcia" ratuje to, że ma sztywną okładkę a "Ania" to już drugie wydanie bo z pierwszego zostały pojedyncze kartki :/



To oczywiście nie wszystkie książki. Zdjęć byłoby o wiele więcej gdybym miała je wszystkie pokazać. Znaczna część pozostała w domu rodzinnym.

Żeby nie było tak, że tylko pokazuje książki, postanowiłam także się nimi podzielić :)
Pierwsza osoba, która wykaże chęć w komentarzu, może sobie wybrać z "kupki" poniżej jedną książkę :)




A do zabawy zapraszam Panią Lewkonię ;) chętnie zobaczę jej księgozbiór, a coś czuje, że będzie on baaardzo duuuży ;)


PS 1 Do Żelka z Moorland Home:
Żelku, szukałam wszędzie ale nigdzie Twojej weny nie znalazłam ;) musisz pytać i szukać dalej. Swoją zresztą też gdzieś zagubiłam, ale wcale nie zamierzam szukać, jak będzie chciała, sama się odnajdzie :)

PS 2 Do wszystkich blogerek:
Kochane bardzo, ale to bardzo proszę :) jeśli macie włączoną weryfikacje słowną przy dodawaniu komentarzy to zlikwidujcie to ustroństwo. To znacznie UŁATWI i UMILI komentowanie :)

PS 3
Widzę, że jerzynka włączyła się do akcji  "walka z weryfikacją słowną" :) Dla wszystkich którzy chcą ją zlikwidować a nie wiedzą jak to zrobić:
trzeba wejść w pulpit nawigacyjny naszego bloga, następnie w ustawienia, następnie w komentarze i tam zaznaczyć przy weryfikacji słownej NIE :)



Pozdrawiam wszystkich czytających!


31 komentarzy:

  1. A dziekuje bardzo za szukanie... szkoda ze sie nie znalazła u Ciebie małpa jedna, No cóż będę szukać dalej:)
    A książki uwielbiam, zresztą wielokrotnie pisałam:) Tylko w jężyku obcym teraz przeważnie czytam, bo... z książkami w jeżyku poslkim tu truno... niestety. A mój komentarz jest pierwszy, czy nie? A mogę sobie coś wybrać?? Mogę nawet odesłać jak przeczytam;)
    Buziolek wielki Ikuś

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak Żelku, jesteś pierwsza, wybieraj, przecież nie mogę pozwolić na to byś czytała książki w obcym języku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ika no już mogę komentować :))
    Książki kocham równie mocno jak Ty i też od dzieciństwa są w moim zyciu :)
    Mały Książę, Kubuś Puchatek - mam dokładnie takie same wydania :))
    I musze jeszcze napisać - cudny baner !!
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham ksiazki.a ania to moj polepszacz humoru

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam to samo wydanie "Ani z Zielonego Wzgórza".Jako młoda i piękna dziewczyna:),czytałam jej kolejne części razem z kuzynką, podobnie jak Ty - podczas upalnych wakacji u Babci na wsi:).Oj,jakie miłe wspomnienia poruszyłaś w mej duszy...Santa Montefiore też lubię:). I wiele, wiele innych.Pozdrawiam serdecznie:).

    OdpowiedzUsuń
  6. A, Małego Księcia mam też identycznego:).No i "Samotność w sieci" ulubiona:)).

    OdpowiedzUsuń
  7. za ambrozją zapytam: Dlaczego przed pojawienie się pierwszego komentarz nie można było komentować?

    A mój komentarz jest taki: IKA POPIERAM CIĘ!!! Po jakiego grzyba jest Wam potrzebna weryfikacja słowna? Żeby ludziom życie utrudniać? Weryfikacja ma niby zapobiegać spamowi czy coś w ten deseń, ale jest zbędna. Poza tym wkurza mnie bo komentarza nie mogę tak ot zamieścić tylko muszę wpisać debi... słowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. artambrozjo, jeszcze raz dziękuję za info, że nie można komentować. Doprawdy nie wiem jak to się stalo, że pod postem roboczym było zaznaczone że nie można dodawać komentarzy??! ja nic nie zmieniałam :/ widać blogger sam od czasu do czasu szaleje i decyduje za nas ;)
    Z mojej strony mogę jedynie przeprosić za zaistniałą sytuację :)

    majowababciu, tak to prawda, Ania jest fajnym polepszaczem, każda jej część, obecnie czytam Wymarzony dom Ani :)

    Olu, dziękuję za odwiedzinki i również pozdrawiam :)

    Zwierciadło, witam na pokładzie ;) i dziękuję za sympatyczny komentarz, Ja Samotność... czytałam trzy razy, za każdym razem inaczej do mnie "przemawiała" ;) a wakacje u babci? wiadomo, cudowne wspomnienie :)

    jerzynko, doprawdy nie wiem jak to się stało, sama byłam zdziwiona, że trzy godziny po opublikowanym poście nie mam ani jednego komentarza :( już myślałam, że mnie nikt nie lubi ;) dopiero mail od ambrozji uswiadomił mi, że coś jest nie tak :/ mogę jedynie przeprosić :) a mój apel mam nadzieje, że trafi do wielu dziewczyn, jest tyle fajnych blogów które odwiedzam, a które mają włączone to ustroństwo, tak naprawdę nie wiadomo po co, tylko po to by innym utruć życie :/ jakże milej by się komentowało bez tego :)

    Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałam przesłać komentarz wczoraj - ale niestety, niestety nie dało się. Mój komputer nie widział takiej możliwości- widać książka Mai Kotarskiej nie jest mi pisana... Ale nic to! - Fajny masz księgozbiór. Widzę sporo pozycji, które i u mnie na półkach znalazły miejsce.Pozdrawiamy Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale masz piękny księgozbiór. Ja też lubię czytać ale też dużo słucham audio-buków(z braku czasu do tradycyjnego czytania) Masz dużo książek które i ja bym chciała mieć u siebie i wiesz przypomniałaś mi o mojej książce z dzieciństwa którą bardzo lubiłam . Była to Karolcia;-))))) Teraz kończę słuchać Przedwiośnia a czytam namiętnie Noce i Dnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że napisałaś jak usunąć weryfikację słowną, pomoże to naszym kolezankom :))

    Fajny mas księgozbiór. Ja też lubię książki. Jednak w ostatnich latach czytam zdecydowanie mniej. Pewnie nadrobię na emeryturze kiedyś ;-)

    Kubusia Puchatka mam takiego samego :)

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo wspólnych tytułów, sporo wspólnych autorów... "po drodze" mi jest z Twoją domową biblioteką. podziwiam zbiór książek "okołoduchowych" żeby nie napisać religijnych. Myślę, że ktoś, kto pracuje z chorymi, patrzy częściej niż przeciętny człowiek na cierpienie czy śmierć częściej zadaje sobie pytanie dlaczego...
    Ikuś, nie widzę, żeby kupka "do wzięcia" zmalała, więc jeśli "Dziennik nimfomanki" jest wolny, to ja poproszę. Chciałam go przeczytać, ale miałam przeczucie, że to jednorazówka raczej niż pozycja do częstego wracania. A nasza biblioteka ubożuchna jest jeśli chodzi o nowości. Przeczytam i puszczę dalej, jeśli można...a sama odgapię od Ciebie pomysł i chętnie podzielę się nie czytanymi już książkami. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za twój udział w zabawie.
    Bogaty księgozbiór i bardzo urozmaicony. Chętnie pobuszowałabym pomiędzy twoimi książkami.
    Miłej niedzieli :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Asiu i Wojtku, zobaczymy co da się w tej sprawie zrobić ;)


    Danusiu, dla mnie z kolei audio booki sa totalna nowościa i nigdy ich nie słuchałam, nie wiem czy potrafiłabym się skupić :/ (wyłącz u siebie weryfikacje słowną) :)

    alizee, zobaczymy czy to pomoże, jak na razie odzew jest marny, może dziewczyny nie wiedzą, że maja ją zaznaczoną, przeciez jak one piszą u siebie komentarz to im nie wyskakują te głupie słówka :/
    Na emeryturze, na pewno nadrobimy zaległości czytaniowe ;)

    Miro, masz maila w tej sprawie, cieszę, się, że Ci się podoba moja biblioteczka :)

    MarioPar, no jak mogłabym nie przyjąć? jesli chodzi o książki to ja zawsze i wszędzie, więc wpadaj i buszuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. :) Też mam takiego Kubusia puchatka i taką Anię... :) Uwielbiam je :)
    Widzę że sporo książek mamy tych samych :)
    Czytać mogę dniami i nocami...najlepiej w łóżku pod kocem :)
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już usunęłam felerną weryfikację. śmiesznie wyszło. Mnie też blog spłatał figla. Sory

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie że dałaę sie poznać przez to co czytasz!!!Buziaki słoneczne:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Alexandro, witaj! i dziękuję za sympatyczny wpis :) myślę, że wiele osób ma takie wydania, bo kiedyś tylko takie były ;)

    jerzynko, tak czasem bywa :) obydwie mamy nauczkę na przyszłość ;)

    ago, faktycznie, książki mówią wiele o człowieku :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię podgląda biblioteki innych :)
    To pewnie takie małe zboczenie... ale jak jestem u kogoś pierwszy raz zawsze z ciekawością zerkam na jego księgozbiór :)
    Sama kocham książki... namiętnie je czytam i staram się swoją biblioteczkę rozbudowywać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię zapach papieru, druku i ten ruch przewracania strony. Elektroniczne książki nie dla mnie i tak zostanie do końca mych dni:)
    Niestety, nie mam jeszcze regałów na książki, bo zawsze jest coś pilniejszego.

    Miłej niedzieli, pa!
    Tomaszowa:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jagno, wiem cos o tym, gdy jestem u kogoś pierwszy raz zawsze przeglądam książki :) dziwny jest dla mnie ten dom gdzie ich nie ma :/

    Tomaszowo, ja tez wolę tradycyjny papier, lubię trzymać książkę w dłoniach, dotykać, zaznaczać w nich, notować, z elektronicznymi tak się nie da niestety, a na regały przyjdzie kiedyś czas, na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. No pięknie!
    I co tu wybrać ? Pomyślę o tym jutro :)))
    Dziękuję za zaproszenie :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawe co piszesz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję, że mogłam odwiedzić Twoją domowa biblioteczkę...ciekawe pozycje, kilka wspólnych...no, cóż książka to wspaniały przyjaciel i nie dziwne, że posiadasz ich aż tyle :)
    *Pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze, że duch w narodzie nie ginie i ludzie, wbrew temu co się słyszy dookoła, jednak czytają książki! Mam wiele z tych które przedstawiłaś.Lubię zapach nowej książki, ale chyba bardziej ciągnie mnie do tych sfatygowanych, które przeszły przez wiele rąk i dusz:)Chętnie dzielę się swoimi książkami, szczególnie gdy bardzo potrzebuję o nich pogadać:) Tak było z książkami Wiśniewskiego czy Terakowskiej...i wielu innych, które akurat miałam na tapecie:):)
    Zapraszam Cię serdecznie na mojego bloga po odbiór wyróżnienia.
    http://wsepii.blogspot.com/
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. lewkoni, nie ma za co ;)

    violcio, dziękuję bardzo,

    ivcio, ależ nie ma za co, rozgladaj się po niej do woli :) i masz rację, książka, to najlepszy przyjaciel no i może jeszcze pies ;)

    Sepio, bardzo dziękuję! i za odwiedzinki i za wyróżnienie :) troszkę już pograsowałam po Twoim blogu i stwierdzam, że bardzo sympatycznie jest u Ciebie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie ze inni tez sa tacy zwariowani na punkcie ksiazek jak ja! A juz myslalam ze jestem jedyna... ha ha ha Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  28. Od zawsze mam słabość do Emilki ze Srebrnego Nowiu, co widać po nicku :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kubuś :) najpiękniejsze szata graficzna... chociaz moje takie samo ale z 67 roku wydanie :)
    a Małego Księcia musieli mi kupic jakis czas temu nowego, bo stary został do cna wyczytany :))

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Godiva, zapewniam Cię, że nie jesteś sama, zakręconych na punkcie książek jest znacznie więcej :)

    emilystar, Emilkę też bardzo lubiłam, została niestety w domu rodzinnym :/

    ushii, wiem, ja też go lubię, dlatego taki sfatygowany :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury