niedziela, 20 lutego 2011

Chleba naszego powszedniego...

... daj nam dzisiaj...
i dał a raczej natchnął do działania ;) i ika teraz wdycha zapach świeżo upieczonego chleba, trzyma w ręku bochen i nadziwić się nie może, że to ona sama, samiuteńka (no z niewielką pomocą Niebios) ten chleb upiekła :) Czy wyobrażacie sobie dom bez chleba??  Ja nie :)  bo czy jest coś lepszego od świeżej pajdy chleba z masłem?...












Przepis razem z zaczynem dostałam od koleżanki z pracy. Śmiałyśmy się, że to taki chleb pokoju :)
Każda następna osoba, która go robi ze swojego ciasta odkłada trzy łyżki do słoika na zaczyn dla następnej.
Ja też tak zrobiłam i jutro przekażę go dalej :)

Chleb Babci Wandy:

1 kg maki tortowej,
3 szkl. mąki żytniej,
3 łyżeczki czubate soli,
1 łyżeczka cukru,
po 3/4 szklanki otrębów pszennych,
                        płatków owsianych,
                        siemienia lnianego z sezamem,
                        słonecznika,
garść pestek dyni,
litr wody gazowanej + 1/2 litra ciepłej wody z kranu.

Suche składniki mieszamy drewnianą łyżką w dużej misce, do nich dodajemy wcześniej zrobiony zaczyn i wodę. Mieszamy. Powinna wyjść gęsta, kleista masa z której odkładamy do słoika trzy łyżki zaczynu dla następnej osoby lub dla nas na następny chleb :) Zaczyn przechowujemy w lodówce.
Podłużną foremkę {uwaga! proporcje są podane na dwie formy} smarujemy olejem i wysypujemy otrębami, przekładamy ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na minimum 12 godzin. Piec 70 -80 min w 180*C :)
Ot i wszystko :) Proste a jak cieszy ;)

Przyznam Wam się szczerze, że pieczenie chleba bardzo mi się spodobało i nie jest wcale takie trudne jak myślałam. Zamierzam piec go częściej próbując nowe przepisy :) A bogactwo przepisów znalazłam tutaj :)


Miłego tygodnia kochani :)


35 komentarzy:

  1. Aż tutaj pachnie :)) Nie, nie wyobrażam sobie domu bez chleba, jak i bez miłości :)))
    A gdyby tak dało si zapakować ten zaczyn w kopertę, to poproszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takich momentach żałuję, że nie mam piekarnika, ale cieszę się Twoim sukcesem w pieczeniu. Dawniej babcia piekła chleb raz na tydzień - przez cały ten czas był świeżutki:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma nic lepszego od takiej pajdy..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały chlebuś, aż poczułam zapach!
    Dawno nie piekłam, ale chyba znowu się skuszę bo to wspaniała rzecz :).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. lewkonio, no chyba nie bardzo :( a żałuję bardzo bo chętnie bym się z Tobą podzieliła :) Masz rację, miłość też potrzebna :)

    Nelu, dziękuję Ci bardzo :) moja babcia też piekła a z masy która została piekliśmy takie placki na prawdziwym piecu :)

    asieja, ja też tak uważam ;)

    ewkiki, koniecznie upiecz, zapach pieczonego chleba w domu jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  6. JA MAM BARDZO ODOBNY PRZPIS...A SPRÓBUJ DODAĆ JESZCZE DO ŚRODKA SUSZONE -POKROJONE ŚLIWKI...MMMMM:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmm ale smacznie :) Oj chciałabym takiego natchnienia, chciała. Gratuluję chleba i wyobrażam sobie tylko, jak piękne pachnie i pysznie smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow bez drozdzy!! Moje uznanie! Podoba mi sie przepis wiec jest juz zapisany i mam mocne postanowienie sprobowac upiec. Twoj chleb wyglada fantastycznie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam. Zapach pieczonego chlebka bezcenny. A zgadnij co u mnie się piecze teraz w piekarniku? No właśnie, chlebek na zakwasie:) Pozdrawiam fanów swojskiego chlebka.

    OdpowiedzUsuń
  10. BRAWO!
    Świetny pomysł z przekazywaniem zaczynu. Takie podaj dalej! Super Ika!

    OdpowiedzUsuń
  11. Chlebek wygląda pysznie:) i przepis jest:)))ja też dziś piekłam:)zobaczysz jak to wciąga!

    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chleb piękny, że tylko buzi dać.
    Fajnego poniedziałku

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi sie wczoraj tez chlebek zamarzyl. Urosl na cale 2 cm. Chyba sie juz nie bede zabierac za jego pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki cudny chlebek upieklas...uwielbiam zapach chleba,wielkie dzieki za przepis !Pozdrawiam cielo

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmmmm, jego zapach doleciał aż do mnie. Apetycznie wygląda:) Muszę uzupełnić zapas mąki. U nas chleb robi maszyna, z której jestem zadowolona,bo wymiesza, zarobi, dopilnuje wyrośnięcia i upiecze). No i nie ma tylu naczyń do mycia. Najbardziej jednak lubię zapach, który rozchodzi się po całym domu.

    Smacznego! PA!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mi się marzy taki własny i pachnący, ale jak czytam o karmieniu zakwasu to jakoś wydaje mi się to trudną sztuką - nie próbujac z góry siępoddaję :-( Ale kiedyś się wezmę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chebek napewno wspaniale smakuje ;-) szkoda, że przez ekran nie możemy poczyć jego aromatu ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda super smakowicie!! Znam to uczucie i zapach ale takiego chlebka jak piekła moja babcia ,to ja chyba nigdy nie upiekę...
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  19. A do tego wspaniałego chlebka gziczek ze szczypiorkiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Mniammmmm .... niebo w gębie :)))
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuje za tyle ciepłych słów :) niestety nie mogłam odpisywać od razu bo byłam w pracy, ale cieszę sie z każdego zostawionego słowa :)
    chleb juz prawie zjedzony, ale obiecałam sobie, że będę piekła następne bochenki :)
    mam tylko pytanie do bestyjeczki, co to znaczy karmić zakwas?? ja nic takiego nie robiłam ani się nie spotkałam z takim okresleniem nawet :) odpowiesz Asiu? :)
    Pozdrawiam wszystkich ciepło pomimo mrozu za oknem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj ale smaka mi narobiłaś tym chlebusiem. Zdolna z Ciebie kobietka. Chleb upiec to nielada sztuka.A coś wiem o tym o często piekę. Chlebuś musi mieć ciepło i spokój aby mógł spokojnie sobie rosnąć. Ja dlatego przeważnie piekę w nocy, bo nikt mi się nie kręci i nie robi przeciągów. I wtedy jestem pewna że nie wyjdzie zakalec.
    Twój widzę że znakomicie się udał;-)))Ja też sobie robię wcześniej zakwas;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale smakowicie wygląda ten chlebuś!A ja nie moge sie jakoś zmobilizować (wydaje mi się,że to b.trudna sztuka).
    Pozdrawiam ciepło:).

    OdpowiedzUsuń
  24. Danusiu, mam wrażenie że Twój chleb jest "prawdziwszy" bo pieczony w piecu chlebowym, mój niestety w zwykłym piekarniku :/ ale tez jest dobry, choć to już nie jest to :)

    Miko, nic bardziej mylnego! ja tez tak do tej pory myślałam, dopóki nie upiekłam pierwszego bochenka :) to naprawdę nic trudnego :)

    OdpowiedzUsuń
  25. O zakwasie i jego karmieniu wszystko przeczytasz w Pracowni Wypieków. Szczerze mówiąc, też mi się to wydaje nie do końca proste, ale chlebki na drożdżach również wychodzą pyszne, a do zrobienia zakwasu już prawie dojrzałam.
    Co do przepisów - świetnie udają mi się wszystkie próbowane przepisy (piekę chleb od roku mniej więcej) z książki Eleonory Trojan. POLECAM.
    Pzdr.
    Go

    OdpowiedzUsuń
  26. No,świetnie tyjko czy tych dodatków,to każdego z nich po 3/4 szklanki,czy ogółem ?

    OdpowiedzUsuń
  27. Go, ja zakwas dostałam i to taki, którego nie musiałam karmić ;) chleby drożdzowe tez zamierzam piec, zobacze czym się różnią jedne od drugich :), dzięki za wskazanie książki!

    anonimie, każdego z dodatków po 3/4 szklanki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czuję zapach:-))) Chociaż dzisiaj nie piekłam... U mnie upieczenie chleba okazało się ryzykowne. Teraz rodzina domaga się chleba własnorobnego chleba na zakwasie przynajmniej dwa razy w tygodniu ( a najlepiej codziennie ). Jeszcze trochę i piekarnię otworzę:-)))Twój wyrósł przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  29. Moniko, zapraszam do siebie po wyróżnienie i udział w zabawie :) Chlebek pięknie wyrósł! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. chlebek pieczony w domku jest najlepszy!!!Nie ma nic lepszego:)Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Asiu, u mnie to też wejdzie na stałe w obowiązki kuchennej ;)

    Esterko, dziękuję Ci bardzo! ogromnie się cieszę

    aguś, też tak myślę :) smakuje mi coraz bardziej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, takie wędrujące ciasto (o ile się nie mylę, nazywane Hermanem). Wyrastało za sprawa zaczynu, ktorym podawany był dalej ;)

    Wiosenny banerek -śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj kusisz kusisz!! Choć chleba nie jadam to ślinka mi jednak pociekła. Na pewno jakiś upiekę ;)
    Smaczniuchny z masełkiem i może czymś jeszcze. Swego czasu piekłam chlebów dużo i kocham ten zapach co się w domku unosi!!!
    Pozdrawiam
    W.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam dokładnie ten sam przepis - jedynie nowe jest dodanie wody gazowanej. Fakt zapach pieczonego chleba jest ... wspaniały. Muszę się zmobilizować i wrócić do pieczenia chleba

    OdpowiedzUsuń
  35. Kamilko, czegoś takiego nie pamiętam :) teraz piekę chlebek na drożdżach, zobaczymy jak wyjdzie :)
    dziękuję za pochwałę banerka :)

    W, powróć do pieczenia koniecznie :)

    Ataboh, dziekuję za odwiedziny :) a chleb upiecz, jest o niebo lepszy od tego ze sklepu, no i ten zapach ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury