czwartek, 10 lutego 2011

Zapraszam na pyry z gzikiem...

Nie wiem jak Wy, ale ja mam czasem dość wymyślania co zrobić na obiad. Sięgam wtedy po sprawdzone, regionalne przepisy. Więc dziś na tapecie poznańskie pyry z gzikiem.  Jadłyście coś takiego? Jeśli nie, to zapraszam! Przecież nie od dziś wiadomo, że Wielkopolska to inaczej Pyrlandia ;)













Danie to przywędrowało do Wielkopolski wraz z osadnikami z niemieckiego Bambergu, tzw, Bambrami ok 291 lat temu. Uważane jako typowe danie postne. W dzieciństwie często robione w moim domu, teraz zapomniane, więc postanowiłam je odkurzyć ;)
A tak swoją drogą, ciekawa jestem jak w waszych regionach mówi się na pyry? Ja znam tylko trzy określenia ; ziemniaki, kartofle i pyry właśnie, a może są jeszcze inne określenia na to warzywo? :)

Pozdrawiam serdecznie!

33 komentarze:

  1. oczywiście sa jeszcze grule :)))
    my jemy pyry z gzikiem i masełkiem, tak nas nauczyła mama i ta wersja przywędrowała z nią na Śląsk :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jadłam ZIEMNIAKÓW w takiej wersji, no chyba, że z kwaśnym mlekiem w lecie - oj dawno nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. pszczoło, no fakt, jeszcze sa grule! dzięki za przypomnienie :)

    bestyjeczko, spróbuj koniecznie, tez fajnie smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładam Pellkartoffeln, jakby ktoś za Odrą zechciał spożyć :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. O i brambory - chyba czeskie - my tak czasem wołamy na ziemniaki, choć bliżej nam do Szwecji niż Czech:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A jednak;-)))
    Bardzo proszę jeszcze o zdradzenie, jak tę niemiecką potrawę zniósł Towarzysz Życia z bliskich mi przecież rejonów pochodzący, a u nas serek ze szczypiorkiem jada się z chlebem, nie z ziemniakami.
    Krówce zapewne smakowało;)
    Iko, coraz piękniejsze zdjęcia u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas na Śląsku "to som zimioki" :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lewkonio, Ano, chodzilo mi raczej o polskie nazwy tego warzywa, ale dziękuję :)

    Ori, po prostu jej nie zjadł!! musiałam mu usmażyć cebuli do pyrek i już, a Majka wylizała miskę po gziku, była przeszczęśliwa ;) Dziękuję za dobre słowo odnośnie zdjęć, ale nie zapominaj, że miałam świetną nauczycielkę ;) a i słoneczko się dziś na chwilkę pokazało :)
    Buźka

    Lusi, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jadłam takiego czegoś ale zacheciłas mnie do zrobienia bardzo skutecznie!!!!
    Dziękuję za " pomysła "!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Toż to moja potrawa postna -pyry z gzikiem ale musze się zapytać czy pyrki były w mundurkach gotowane???i ja wolę cebulke ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Gzik, zwany przez moją córkę "bzikiem" jadamy dosyć często, ale z chlebem. Ziemniaki owszem, ale jak Bestyjeczka z kwaśnym mlekiem.
    Smacznego !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja mama jest z Wielkopolski, więc wiem co to gzik czy pyry, jadałam owszem, a jakże i muszę przyznać, lubię takie proste jadło.

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To moja ulubiona wersja;) Zawsze jak jeździłam do Poznania to takie pyszności mogłam smakować ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. aagaa, spróbuj koniecznie, ciekawa jestem czy będzie ci smakować :) serek przypraw sobie jak lubisz, pyrki najlepsze w mundurkach!!

    anonimowy, oczywiście, że pyrki były gotowane w mundurkach, tak smakuja najlepiej :) a w gziku cebulka jest a jakże, szczypior był ino do dekoracji :) dzięki za odwiedziny!

    MarioPar, a ja na gzik mówię jeszcze "białe szaleństwo" ;) i do chlebka też lubię i jadam :)

    alizee, to bardzo się cieszę, często zapominamy o tym, że proste potrawy są bardzo dobrym rozwiązaniem :)

    Laurentino, zatem zapraszam do Poznania częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O Ika!!! Wypraszam sobie takie wpisy!! Ja tu sie glodze, bo chce pare kilo zgubic, a Ty mi z gzikiem wyjezdzasz!!! Lubie, oj lubie ta potrawe. Jadalam czesto jak mieszkalam w Poznaniu, teraz jadam kartofle z twarozkiem :-) bo juz nie mieszkam w Poznaniu :-))). Pozdrawiam goraco zalana slina. Pa

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda apetycznie! Smaczków mi narobiłaś :)Takie młode ziemniaczki z koperkiem... bajka! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. violcio, ależ Twoje odchudzanie nic na tym nie straci, zrób sobie chudy ser z jogurtem lub mlekiem i też będziesz miała gzik :))
    Buźka

    Estero, masz racje z tymi młodymi ziemniakami, ale za nimi będziemy musieli jeszcze troszku poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie jutro, bo piatek :) zapraszam na Starołękę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. co to gzik wiem przez liceum ;) przez kolegę, który wyczapił gdzieś tą nazwę i potem codziennie wypowiadał te słowo jak jakiś rytuał, wypytując ludzi czy wiedzą co to jest "gzik" ??? :P wariat ;) gzika jadam i jadałam, ale w domu się tego tak nie nazywało :)
    a ten wariant z ziemniakami może raz w życiu jadłam ;)
    Ale u mnie w domu często jadało się dziwne rzeczy, których inni nie znali bo Babcia pochodziła zza Buga więc nam serwowała różne pyszności :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ślinotoku dostałam i nie nadążam przełykać śliny;-))) Ale cuda przygotowałaś. Ja uwielbiam ziemniaki w każdej postaci i u nas w domu bardzo dużo ich jemy. Oj już się nie mogę doczekać na nowe ziemniaczki z kwaśnym mlekiem i koperkiem. Oj ja chce już lato;-)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. znam znam i uwielbiam;))))ale apetytu mi narobiłaś!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też znam i lubię ,no ale ja wielkopolska pyra jestem !
    Lubię latem ,oprócz szczypiorku czy cebulki dodać jeszcze ogórka i rzodkiewkę.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam pyry z gzikiem - jak zrobi je moja mama ......palce ;izac :)

    OdpowiedzUsuń
  24. emilystar, dzięki za zaproszenie :)

    Dagmarko, no to osłuchałaś się z tym słowem, nie ma co ;) z tego co wiem, słowo gzik sie nie odmienia, więc nie jadłaś gzika, a gzik :)
    buziole

    Danusiu, no nie chciałam takiego slinotoku Ci robic a juz o tej porze to wogóle ;) na młode ziemniaczki i ja czekam ale bez koperku bo go nie lubię, zdecudowanie wolę szczypiorek lub pietruszkę :)

    andzia, witam i zapraszam częściej :)

    ita, no tak bo my obie z Pyrlandii jesteśmy ;)

    mika, ja tez uwielbiam wszystko co moja mama zrobi ;)

    Miłego dnia, a ja do pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na kaszubach jemy bulwy, przewaznie z kwasnym mlekiem i skwarkami.Ten gzik wyglada bardzo smakowicie, chyba ,,zapodam,,go moim na obiadek.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo apetyczne:)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  27. Xeno, dzięki, to już kolejna nazwa po grulach, na ziemniaki :)

    Olu, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. UWIELBIAM!
    Poznałam mieszkając w Poznaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Widzę zmiany na blogu, jakie wiosenne. Bardzo mi się podobają:)
    Kolejna pyra melduje się i wyraża gotowość do spałaszowania Twojego przysmaku. Jestem genetycznie uzależniona od pyrek z gzikiem. Mniam!!!!

    Tomaszowa:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Polskie nazwy już mi się wszystkie wyczerpały. A skoro piszesz o Bambrach, to niemiecki sam się uruchomił :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Atrakcyjne nazwy i apetyczny wygląd:)

    OdpowiedzUsuń
  32. u nas taki zestaw często gościł na stole,babcia tak robiła a dziś mój syn od małego uwielbia pyrki z gziką(tak się to u nas w domciu odmieniało...) mniami :)

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury