środa, 9 listopada 2011

Śniadanie na kolacje...

Ten przewrotny tytuł sam cisnął mi się na klawiaturę, a dlaczego, to same zaraz zobaczycie :)
Dziś mam wolny wieczór i za chwilkę zasiądę przed telewizorem by napawać się świetną rolą Audrey Hepburn w kultowym filmie "Śniadanie u Tiffany'ego".
Muszę się przyznać, że mimo, iż to stary i kultowy film, nie było mi dane obejrzeć go do tej pory od początku do końca, zawsze widziałam tylko fragmenty. Ale stwierdziłam, że tak nie może być! i właśnie dziś, w ramach kolacji mam śniadanie ;)
Winko już czeka, popcorn strzela w garnku, więc zmykam się relaksować i napawać klimatem vintage...
A Wam się on podobał?? :)




Edit:

Wczorajszy wieczór zaliczam do zdecydowanie udanych :)
Film bardzo przypadł mi do gustu, czułam, jakbym cofnęła się o 50 lat wstecz :) ten klimat, te stroje, wspaniała Audrey no i przepiękna piosenka Moon River,  nuciłam ją dziś cały dzień ;)
Na pewno jeszcze wrócę do tego filmu nie raz. Teraz już wiem w czym tkwi jego magia...

A dla Was kochane piosenka Adele, przepiękna! zwróćcie uwagę jak ona na końcu się wzruszyła! Niesamowite :)





Miłego wieczoru!!


32 komentarze:

  1. az trudno uwierzyc,..przeciez to klasyk...pamiętaam dawniej na kanale 2, w niedzielne popoludnie emitowali stare filmy, uwielbialam je ogladac, wtedy to widzialam "sniadanie" po raz pierwszy, ale chyba tez nie całe...dopiero poźniej to nadrobilam:)mam na plytce i raz na jakiś czas oglądam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że tym razem obejrzysz do końca..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. a jakże,pewnie że lubię mam go w swojej domowej filmotece ;))
    jaki zacny różany obrusik masz pod popcornem ;))), miłego oglądania
    buźka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę miłego wieczoru przy dobrym filmie z lampką wina w ręku;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam A. Hepburn i "Śnidanie..." :-) I mój ulubiony kubek z Ikei na zdj :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ikuś, a wiesz,że ja tez nie obejrzałam tego filmu od początku do końca??Chyba też sobie zafunduję taki wieczorek jak Ty..
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny film,zycze cudownego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie obejrzałam całego.Zawsze jakieś fragmenty ale filmowe zaległości nadrabiam więc przyjdzie kolej i na ten film.
    Miłego oglądania!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam do tego filmu wielki sentyment i chociaż już mocno trąci myszką, to kilka scen mogę oglądać i oglądać. A piosenka "Moon river" właśnie w tym "okiennym" wykonaniu to jedna z moich ulubionych piosenek filmowych.
    No a Tobie jak się podobała całość?

    OdpowiedzUsuń
  10. też nie oglądałam,a przecież to tak bliskie mi klimaty;))śliczny kubek!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniała i ponadczasowa klasyka! I oprawę do oglądania stworzyłaś sobie wyśmienitą ;) miłego wieczoru, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Film świetny, jak dobre kino z tamtych lat.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham ten film...hihihi...ja wczoraj z przyjaciółką też z popcornem...i naleweczkami z aronii i pigwy oglądałysmy mini kino-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. I jak wrażenia po filmie?:)

    OdpowiedzUsuń
  15. dla mnie świetny film, jeden z moich ulubionych. A Ty sobie stworzyłaś taki klimatyczny wieczór, że ho ho..
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. film świetny, zawsze z chęcią do niego wracam ale kubek popcornu zbyt mały :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moj ulubiony to "Rzymskie wakacje"
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  18. ja kocham ten film:))) ślicznie u Ciebie!:) będę zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  19. Stare, dobre kino!
    UWIELBIAM!
    Uścisków moc :*

    OdpowiedzUsuń
  20. A wiesz ja tez tak naprawde w calosci go nie ogladalam. Fajny wieczorek sobie zorganizowalas:)
    Mam nadzieje ze tym razem moglas caly ogladnac:)
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  21. szkoda, że już nie kręcą tak dobrych filmów...
    pozdrawiam i jak wrażenia po wieczorze filmowym :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham ten film... Zostawiam sobie go na chandrę - poprawia nastrój :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wstyd przyznać,ale nie widziałam tego filmu w całości, tylko fragmenty. Zresztą rzadko oglądam tv.

    OdpowiedzUsuń
  24. Oglądałam dawno temu, dzięki za przypomnienie, chyba urzadzę sobie taki sam wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  25. To ja jeszcze mam przed sobą tą przyjemność ... a przecież sam tytuł i ranga klasyki zachęca...więc dlaczego jeszcze nie???
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Musiałaś zapuszczać Adele?musiałaś?i znowu się poryczałam.Nieziemska jest.
    Ale podobnie jak Ty też lubię spedzać filmowe wieczory,czasami kubek z capucino,zamieniam na lampkę wina
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam tą piosenkę,już od dłuższego czasu nucę ją sobie pod nosem.Jak jadę autem i akurat leci w radiu,zawsze daje głośniki na full :)

    OdpowiedzUsuń
  28. a ja go jeszcze nie widziałam :( ech zawsze cos wyskakuje, musze chyba tak jak Ty zrobic cos dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. a tak, magiczny film :)
    ja z kolei sobie przypominałam ostatnio innego klasyka, moje ukochane "Hair" :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  30. fajnie,ze udalo ci sie obejrzec w spokoju;)) i zjesc sniadanie na kolacje-az zazdroszcze wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie widziałam niestety filmu.Po Twojej relacji chętnie do niego zasiądę.

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury