czwartek, 2 lutego 2012

Utensylia...

Tak się jakoś składa, że moje ostatnie wypady na starocie
układają się tematycznie :)
Wcześniejszy był pod wezwaniem róży, a niedzielny
pod wezwaniem przydasi kuchennych ;)
Same mi wpadały w oczy i łapki :) No i jak nie miałam ich brać?
Stara kanka i pojemnik na mąkę od razu znalazły zastosowanie w kuchni.
W kance zamieszkały drewniane łopatki a w pojemniku, który na potrzeby sesji stał się doniczką, zamieszkał bluszczyk :)







Mój organizm w ostatnim czasie bardzo potrzebuje witamin i tęskni już do wszelkiego rodzaju nowalijek :)
te które mamy przez cały rok w sklepach absolutnie niczym nie przypominają w smaku tych sezonowych warzyw i owoców ;/ a ja tak tęsknię do świeżych ogórków, szczypiorku, pomidorów czy sałaty...
Dlatego, nie czekając do wiosny posiałam rzeżuchę bym mogła dodawać ją do kanapek i sałatek.
Zasiałam ją przedwczoraj, a dziś już ładnie wykiełkowała :)
jeszcze parę dni a będzie gotowa do schrupania ;)
Jeśli chcecie przyspieszyć jej kiełkowanie należy zalać nasionka ciepłą wodą!
A Wy jak radzicie sobie z brakiem witamin??




 Pozdrawiam i ciepełka życzę!!

57 komentarzy:

  1. Uwielbiam rzeżuchę , tak samo jak kiełki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jem te plastikowe owoce i warzywa w hurtowych ilościach...i udaję,ze mi smakują:))))...bardzo udaję"_pojemnik na mąkę miodzio:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kiłkuje w kiełkownicy wszystko co się da i w ten sposób dostarczam sobie witamin :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie kilka talerzy kiełek, ale za zimno mają, więc słabo kiełkują. Zawsze mam kiełki w domu.
    A garnuszek z napisem mehl. Oj, oj!
    Bardzo mi się podoba. BARDZO!
    Uścisków moc! Trzymaj się ciepło w ten ziąb okrutny. Pa :**

    OdpowiedzUsuń
  5. przepraszam....ale się popłakałam.....kiłkuję.......sorki,ale nie mogę:)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Madziu, to tak jak ja :)

    Qrko, to nie faszeruj się tym ;/ mi bardzo nie służą, odbijają mi się, więc już widzę jak są naładowane chemią ;/

    JOASIU, tak wszystkiego to nie kiełkuj, nie wiadomo o ci tam wyrośnie ;) {żartuję sobie troszkę} :))

    Mimi, no dlatego podlewaj ciepłą wodą :)
    Byle do wiosny!!!
    Buziaki

    Qrko, widzę, że humorek dopisuje :) a to najważniejsze!! :))
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie brak witamin przełożył się na kolejne choróbsko!! :/ No ale co tam, byle do wiosny a ta już bliżej niż dalej. Jak ja zazdroszczę miejsca gdzie można kupić takie piękne starocie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja rzezucha prezy sie na parapecie :) No ale garnuszek na make - zakochalam sie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak szczerze to u mnie troche malo warzyw jest, jedynie owoce sa, jak juz to papryczka sie trafi ;) jedynie mam napady na szczypiorek;) super przedmioty udalo Ci sie zdobyc na starociach:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie fajny lupy, garnuszek na make jest swietny:)
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  11. ŁOwy kapitalne -tylko pozazdrościć targu .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa ta kanka, ostanio pomyślałam,ze poszukam sobie emaliowanego dzbanka na utensylia:)moim zdaniem i fajnie by wygladal a i jak trzeba to i kwiatki mozna by w niego wlozyc:)a witaminy??no zazywam jakies tabletki, jem owocki a i warzywa świeze z tureckiego targu mamy wiec nie dokucza mi brak świezych witamin:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Justynko, no właśnie, brak witamin to pewne choróbsko ;/ polecam czosnek!! jest niezastąpionym naturalnym antybiotykiem, szybciutko chorobsko wypędzi :)

    Bree, widze, że nie tylko ja już posiałam rzeżuszkę :)

    Czarownico, owoce obowiązkowo, ale mi się już troszkę przejadły i teraz naszła mnie ochota na warzywka :)

    Ateno, Aneto, dziękuję bardzo :) mnie tez urzekł :)

    ABily, uśmiałam się bo kiedy przyszedł komentarz od ciebie ja byłam na twoim blogu :)) taka wzajemna wizyta, tylko kawki brakuje ;)) tureckiego targu zazdroszczę :))

    OdpowiedzUsuń
  14. no to sie posmiałyście , że ha ha ha :D
    i dobrze, bo jak to mówią śmiech to drowie a zdrowie to witaminy a o witaminach mowa przecież :)
    to kiłkujmy wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  15. JOASIU, dobrze że tak do tego podeszłaś :)) i masz racje, wszak śmiech to zdrowie! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale chichoty tu slysze!!! :o)
    Fajne cacka zdobylas, ten garnuszek, gdzie teraz jej bluszcz, jest rewelacyjny.
    No tak, trzeba jakos radzic sobie do tej wiosny. Ja lykam witaminki- taka kuracje sobie robie. :)

    Pozdrawiam serdecznie
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  17. mnai mniam te ciasteczka, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, szczęści Ci się z tymi zdobyczami! Zazdroszczę kanki ;) A za przypomnienie o istnieniu rzeżuchy - serdeczne dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe starociowe nabytki :), ja w kwestii witamin wyjadam wszelkie przetwory, których powstało u nas poprzedniego lata bardzo dużo-w tej chwili są bezcenne (buraczki,ogóraski, cukinia,dżemiki, gruszki), no i własne mrożonki.
    Pozdrowienia cieplutkie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dagi, chichoty chichoty, Qrka ma dobry humorek :)) ale to dobrze :)
    Witaminki z tabletek też dobra rzecz ale nie ma jak te prawdziwe :P

    ewamaison, ciasteczka owsiane z morelami, bardzo je lubię jako przegryzkę :)

    amaggie, mnie także olśniło po wizycie u Ani, do tej pory rzeżucha kojarzyła mi się z wielkanocą :P

    Miko, a widzisz! to też jest sposób, zwłaszcza mrożonki to świetna sprawa :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Zachwycający pojemniczek na mąkę.
    Masz rację ,czas najwyższy dowitaminizować się i za Twoim przykładem jutro sieję rzeżuchę ,zwłaszcza ,że Tuśka bardzo ją lubi .
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ikuniu,świetne zakupy!
    Dobrze,że przypomniałaś.Zaraz posieję sobie rzeżuszkę!!!
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale łupy!!czemu ja nie mieszkam bliżej!!
    A smakołyki sieje od wczesnej wiosny zawsze:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ikuś pojemnik na mąkę - rewelacja !!!
    Ja ratuje się swoimi mrożonkami - bób, fasolka plus zapasy słoiczkowe : cukinia, papryka ,pomidory, ogórki . Wiem ze to nie świeże ale tych świeżych np. pomidory czy ogórki nie da się przełknąć !!! Szczypiorek , bazylię, pietruszkę mam na parapecie.
    Buziaki i byle do wiosny :***

    OdpowiedzUsuń
  25. Ach! Cudne zdjęcia!!!
    Ja niestety ani zapachu ani smaku rzeżuchy nie lubię - traktuję ją tylko jako dodatek dekoracyjny na Wielkanoc. Witaminy połykam w owocach ;-) ( właśnie chrupię jabłko ) ... i uwielbiam zieloną cebulkę,która wyrasta z donicy na oknie;-) No i oczywiście bogactwo własnych przetworów: buraczki z papryką, kiszona kapusta,kiszone ogórki ( a w nich ukiszony czosnek ) ... super!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ika, u mnie rzeżucha też rośnie ;)

    Kanka i pojemnik świetny.
    Jak tylko coś takiego spotkam, nie odmówię sobie zakupu :)

    Ada

    PS. Ika, przepraszam, że to tak długo trwa, ale nie miałam jeszcze okazji podejść na pocztę. Wszystko mam już przygtowane. Może jutro się uda :) Pozdrawiam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  27. takie targi sa niezastąpione ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. No to ja sobie jutro też pokiłkuję :)
    dziękuję za świetny pomysł z rzeżuchą, jakoś o niej zapomniałam.
    Ja z synkiem nie tykamy teraźniejszych pomidorów i ogórków ani innych podobnych.Śmierdzą chemią na odległość. Witaminki podaję synkowi, ale tylko czasami, nie za często, bo to też w sumie chemia(sztuczność). Jakoś na razie odpukać nic nam nie jest. Jemy zdrowo codziennie świeży obiadek z dwóch dań bez dodatku tych wszystkich gotowców w proszkach. Doprawiam ziołami, czosnkiem, cebulą. Jako dodatek do drugiego dania ogórek kiszony, kapusta kiszona lub buraczki. Staram się wybierać to, co ma jak najmniej polepszaczy. Z owoców tylko jabłka i czasem mandarynki. ostatnio kupiłam grejfruty- czułam chemię, wyrzuciłam.
    Trzeba się jakoś bronić przed tymi świństwami...
    A znaleziska boskie:)) Gratuluję kolejnych super zdobyczy.
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  29. Emaliowane naczynia są piękne. Zawsze na czasie. A witaminy pijam syntetyczne w Visolvicie :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Ito, ja już się nie mogę doczekać kiedy urośnie! doglądam ją codziennie i patrzę ile urosła :) byle szybciej, byle szybciej ;)

    Bello, dziękuję :)

    aagoo, no właśnie ja też zapomniałam o rzeżuszce, przypomniała mi Ania z Fiorello, teraz już będę ją siała do wielkanocy!

    Olu, a w Łodzi nie ma żadnych targów staroci?? aż nie wierzę, przeciez to miasto z taką historią!

    artambrozjo, też dobrze :) ja już jadę na oparach jeśli chodzi o mrożonki, świeżej sałaty i rzodkiewki mi się chce!!! ;)

    sikorko, każdy sposób jest dobry by nie dać się wirusom :) a kiszony czosnek też lubię i zawsze go wyżeram z ogórków + piję kwaśną wodę, też lubię :)

    Drobiazgi, koniecznie kup, do kuchni jak znalazł :) a pocztą się nie przejmuj, poczekam :)

    pasjonatko, no są, ale ja przez jakiś czas znów nie będę się mogła na niego wybrać ;/

    Malanko, podziwiam za dwudaniowy, codzienny obiad, oj podziwiam :) ale fajnie, że tak dbasz o rodzinę :) ja ogórki i pomidory omijam szeeeerokim łukiem teraz, czekam na sezon!

    Mario, Visolvit pamiętam z dzieciństwa! nawet nie wiedziałam, że jeszcze jest :)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  31. zdobycze pierwsza klasa. bardzo lubię emalię.
    ja się niestety nie witaminizuję w żaden sposób.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Udane zakupy, a co do nowalijek to też za nimi tęsknię i jem różne kiełki.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Też trzymam w kance moje "drewniaki" ;) choć na niej widnieje napis "melk" ;)
    Witaminki? a tak zażywam - norweskie dla kobiet w ciąży i karmiących ;) (witaminy, minerały i omega3 - taki pakiet)
    Kiełki ostatnio jadłam w PL ;)
    Pozdrawiam z ok -10'C mrozu :)

    OdpowiedzUsuń
  34. córko, a to niedobrze, że się nie witaminizujesz ;) ale już niedługo wszyscy będziemy mieć witamin pod dostatkiem :))

    Petronelko, witaj w klubie :))

    Daguś, to w PL zimniej :) widzisz, NOR wcale nie taka zimna :))
    szkoda, że moja kanka nie ma takiego napisu :)

    OdpowiedzUsuń
  35. mniam mniam, uwielbiam rzeżuchę:)kiełki i także nabyłam jakis czas temu kiełkownice:) Polecam mieszankę kiełków ostrych:)
    mniamniuchne.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  36. u mnie już jedne "rzerzuchokosy" się odbyły i czekamy na następne!Posadziłam także cebulę na szczypiorek i pietruchę na natkę no i kiełki...i byle do wiosny!A Twoje zdobycze są świetna szczególnie kaneczka!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  37. To są dopiero znaleziska. Pojemnik na mąkę jest po prostu świetny, a kanka też w moim klimacie :)
    Życzę sobie takich zdobyczy...
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  38. natchnęłaś mnie z tą rzeżuchą:) jutro sadzę u siebie. A może jeszcze jakieś inne kiełki się załapią.
    A teraz idę zwiedzać Twojego bloga i zapraszam do siebie na rewizytę:)

    OdpowiedzUsuń
  39. ach, doczekać wiosny...
    ja też zakładam ogródek nowalijkowy, nasiona już zakupione, tylko muszę miejsce na parapecie wygospodarować.
    Wyprawy na starocia uwielbiam, nigdy nie wracam z pustymi rękami - tylko mieszkanie zaczyna pękać w szwach, ale czasami nie można przejść obojętnie, jak coś wpadnie w oko:)
    udanego kiełkowania

    OdpowiedzUsuń
  40. Zdobycze przepiękne. Do tej pory nie brakowało mi nowalijek... aż do teraz;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękne cudeńka kupiłaś. Szkoda że ja mam najbliższy taki targ w Krakowie bo bo bym była na nim stałą bywalczynią ,a do Krakowa trochę jest;-(.
    Rzeżucha jest pyszna i taz muszę sobie posiać. Dziękuje za przypomnienie.
    Zdjęcia jak zwykle bajeczne
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Czesc Slonko, ale fajowe lupy!!! i pieknie je obfocilas:-) A witaminy... ja i tak kuouje to co jest w marketach choc malo moze pachnie wiosna ale coz.. cos trzeba jesc;-) a rzezuszke tez lubie.. dodaje takiego fajowego ostrego smaczku prawda? Buziaki sle!

    OdpowiedzUsuń
  43. Deilephila, z ostrych znam jedynie kiełki rzodkiewki i bardzo je lubię, ale najbardziej to chyba smakują mi kiełki slonecznika :) no i rzeżuchy :))

    ago, u mnie jeszcze cebulka na szczypior się moczy i nic innego już nie rośnie, kiepska ze mnie ogrodniczka ;)

    Martuniu, no i ja Ci takich zdobyczy życzę, tym bardziej, że pasowałyby do Twojej ślicznej kuchni :))

    MartaeM, zapraszam Cię bardzo a i oczywiście ja do Ciebie zajrzę z rewizytą :))

    Meis Ideis, mam ten sam problem, mieszkanie mi się nie chce rozciągnąć! ;) chyba części rzeczy będę się musiała pozbyć ;/

    Pauliś, miło mi bardzo :)

    Danusiu, może i kawałek masz do Krakowa, ale za to jakie tam macie targi starociowe! chciałabym choć raz się na taki wybrać :)

    Syl, prawda, prawda i dlatego ją bardzo lubię i do tego ten specyficzny zapach! mmmm jak nic od razu pachnie wiosną :))

    Miłego dnia dla wszystkich, ja uciekam na wykłady :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Zazdroszczę , że masz niedaleko taki pchli targ, u nas tu w okolicy niestety brak, a szkoda pewnie bym często odwiedzała.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  45. no no no wspaniałe cuda wynalazłaś, a kiełki dobre na wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Bianco, może to i lepiej że nie masz blisko targu, przynajmniej omijają Cię wielkie pokusy ;)

    scraperko, to prawda :) kiełki dobre na wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  47. Piekne zdjecia i sliczny garnuszek i kanka
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  48. ale cuda:))) a rzeżucha jest pyszna:) też muszę posiać:) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  49. śliczności :)) któż nie lubi takich kuchennych przydasi, ja hoduję na odmianę szczypiorek i natkę cała zimę, pyszne sa takie świeżutkie ;)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  50. Kasiu, dziękuję :) czy w Stanach też są targi staroci?? :)

    scraperko, koniecznie posiej, ja już dziubie ;)

    uleńko, no na pewno, ja jak na razie jem rzeżuchę i szczypiorek z cebulki która rośnie na parapecie :)) pietruszki w domu nigdy nie hodowałam , ale chyba muszę zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  51. witam!
    Oglądam i się nie mogę napatrzeć na zdjęcia. Mam dlatego pytanie do Ciebie, bowiem jestem w trakcie wybierania aparatu. Nastawiłam się na Nikona, ale jeśli mogę zapytać, jaki Ty masz? I jakie obiektywy, to może ściągnę pomysł, jeśli będzie mnie na to naturalnie stać. Pozdrawiam. I podaję swój adres:
    hanulkowydom@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. PS.
    Ika, wysłałam priorytetem. Dzisiaj powinna być. Mam nadzieję, że nie zginie po drodze :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Piękne zdobycze, aż sama zapragnęłam wybrać się na taki targ bez względu na panujące mrozy;) A rzeżucha kiełkuje u mnie już od kliku dni;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Witaj,

    też uwielbiam wszelkie starocie w kuchni! Ślicznie się prezentuje bluszcz.

    Na nowalijki i ja z utęsknieniem czekam. Rzeżuchy jeszcze nie posiałam ale na oknie już rosną zioła i szczypiorek;)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie- dzisiaj zaczęłam;)))

    OdpowiedzUsuń
  55. hanuszko, :)) cieszę się, że podobają ci się moje zdjęcia, wkładam w nie sporo serducha :))

    Ado, przyszły!! widocznie dziś listonosz chodził później niż zwykle :)) są piękne! dziękuję!! :)

    Mags, dzięki! wczoraj na starociach nie byłam, za zimno!!! chyba bym tam zamarzła ;/ ale jak tylko się ociepli i będę miała wolną niedzielę znów się wybiorę na łowy ;)

    dakola, powodzenia w blogowaniu życzę i wiele przyjemności z tej przygody :)

    Motylku, dziękuję i zapraszam częściej! :))

    OdpowiedzUsuń
  56. Ale piękności nabyłaś!! :)

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury