wtorek, 29 grudnia 2009

Żłóbków czar...

Jest w nich coś niesamowitego. Ta prostota, spokój i cisza bijąca od żłóbków, zmusza do chwili zatrzymania i kontemplacji nad nowo narodzonym Życiem. Uwielbiam je za to, że są, jedne bardzo strojne, ale jeszcze bardziej cenie te skromne, maleńkie. To dzięki nim tak naprawdę zrozumiałam, że można nie mieć nic i być wielkim, że nasza siła jest nie w tym co posiadamy ale w tym kim jesteśmy. To taka moja tegoroczna refleksja po pędzie przedświatecznym a przed szalonym czasem wyprzedaży, którymi mami nas rynek. Zatrzymać się w ciszy kościoła przed żłóbkiem właśnie i wyciszyć się. Dlatego w niedzielę wybraliśmy się na spacer ulicami miasta odwiedzając żłóbki, zwane także szopkami.
Wędrówkę rozpoczęłam od największej, bardzo strojnej i ruchomej szopki u Franciszkanów przy pl. Bernardyńskim. Budowana była już od początku grudnia na gigantycznym podwieszeniu nad ołtarzem i zawiera w sobie ok. 300 elementów. Rozmawiając z jednym z braci dowiedziałam się jaka w tym roku jest duża, i tak w tym roku szopka ma: 10 metrów szerokości, 15 wysokości i 17 metrów głębokości, więc łatwo sobie wyobrazić co to za kolos, robi ogromne wrażenie:)
Oto kilka zdjęć tegorocznej szopki :)


tutaj widać jej wielkość

lewe skrzydło szopki (całość nie mieściła mi się w obiektywie)

prawe skrzydło szopki

skromny żłóbek u franciszkanów na Wzgórzu Przemysła


bardziej strojna ludowa szopka w kościele Św. Marcina



mój domowy żłóbek :)

Warto napomknąć, że to dzięki Św. Franciszkowi z Asyżu mamy tradycję budowania szopek. To on w 1223 roku stworzył pierwszy żłóbek z żywymi zwierzętami i postaciami z Nowego Testamentu odwzorowując ubogą stajenkę w Betlejem :) Tradycja ta trwa po dziś i jest znana na całym świecie.

Życzę Wam moi drodzy abyście w ciszy betlejemskiej stajni odnaleźli to za czym tęsknicie i czego szukacie :)

Pozdrawiam serdecznie!

9 komentarzy:

  1. hmmm jakos nigdy nie mialam takich mysli prawde mowiac,zawsze ogladalam szopki pod wzgledem artyst.tzn jakie pomysly zostaly wykorzystane,jakie elementy, a potem jak sie juz dowiedzialam prawdziwej histori narodzin jezusa,to stwierdzilam ze mimo przekretow historycznych, to milo byc karmionym bajka o szopce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też w dzieciństwie chodziłam na takie "szopkowe" spacery.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna ta szopka! naprawdę robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne szopki. Tez lubie je ogladac. W naszym kosciele byla w tym rokujak na moj gust zbyt ekstrawagancka. Figury ubrane byly w koszuke w krate i spodnie. Mialy dziwaczne fryzury i twarze. Moj zlobek w domu jest bardzo podobny do Twojego :-)). POzwolilam sobie pokazac szafke. Pozdrwaiam serdecznie i jeszcze raz zycze i wszystkiego najlepszgo w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne szopki!Zwłaszcza ta u Franciszkanów,choć ta pierwsza robi niesamowite wrażenie.Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mile spędzone chwile, a przy okazji cieszą oczy i wprowadzają w rodzinny nastrój. Do siego !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten Twój jest najpiękniejszy :) ja też uwielbiam prostotę i pomysł.
    Szopki kościelne śliczne.
    Pozdrawiam cieplutko życząc cudownego Nowego Roku!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne szopki!Ikuś ,życzę Ci tego wszystkiego czego sama sobie życzysz,niech się spełnią Twe marzenia,a każda droga,którą będziesz podążać w Nowym Roku będzie prosta.Wielu pomysłów artystycznych i ich realizacji.Pozdrowienia z nocnej zmiany na recepcji;)
    Do zobaczenia po Nowym Roku;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Blogu niedzielny, dla mnie to nie bajka, to element mojej religi i wiary :)

    Imoen, miło mi Cię gościć, dziękuję za odwiedzinki i zapraszam częściej :)

    Violcio, dobrze, że pokazałaś ja też pokażę w najbliższym poście :)

    Elle, MarioPar, Alizee, Małgośko, Czarna dziękuję za odwiedziny i za życzenia :)

    Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury