i odwiedziny u Mamci, gdzie razem robiłyśmy dżemy jagodowy i malinowy, pychota... Trochę mi się dostało więc o zimę jestem spokojna ;)
Pomimo, że urlop minął bezpowrotnie, nie żegnam się z czasem odpoczynku i wakacjami tak totalnie :) Świetnym relaksem jest czas z książką. Nie byłabym sobą gdybym nie wykorzystała promocji jednej z wysyłkowych księgarń i nie zamówiła sobie książek na lato :) Cały stosik już na mnie czeka! Od której by tu zacząć??
Na koniec proszę Was o pomoc. Nie dla siebie, ale dla bezbronnych zwierząt, które są zależne od losu jaki zgotuje im "człowiek". Kiedy dziś rano przeczytałam posta naszej Ori to aż mną wstrząsnęło. Aż nie chce się wierzyć, żę w XXI wieku są takie miejsca na mapie, jak to Ori nazwała Mapie Piekeł Polskich i zgadzam się z nią w 100%. Nie możemy pozwolić by w pięknie rozwijającym się kraju były takie miejsca, miejsca kaźni i barbarzyństwa gdzie nasi przyjaciele cierpią. Niech każdy z nas pomoże tak jak może, wpłacając choćby kilka złotych na fundacje ratujące pieski i dziękując jednocześnie, że sam osobiście nie musi do takich miejsc jechać. Ja jestem wdzięczna i dziękuję Ori za to, że codziennie walczy o te małe bezbronne istoty. Ori jesteś wielka!!
Wszystkim chcącym pomóc odsyłam do bloga Ori i podaję namiary bankowe :)
KONTO FUNDACJI "DOM TYMIANKA"
Przepraszam, że taką smutną sprawą się z Wami dzielę, ale bardzo mi los tych zwierząt leży na sercu.
Zróbmy WSZYSTKO aby im pomóc.
Pozdrawiam mimo wszystko radośnie!
witaj:)
OdpowiedzUsuńfajnie, że tak miło spędziłaś ten czas i jeszcze dżemiki narobiłaś:) super!
ja wczoraj dostałam kilka od dziadka:)
książek zamówiłaś od groma:) musisz sporo czytać i bardzo dobrze! ja mam małe zaległości w tym temacie i muszę wybrać się do księgarni jak najszybciej. mam kubeczki z tego samego kompletu co ty ten mlecznik:) a co do psiaków to ja również jestem wielkim wrażliwcem w tej kwestii. Już idę spojrzeć na blog Ori. Dzięki za wszystko
ściskam
no czuje chyba trochę zazdrości w związku z Twoją wyprawą i gratami ...;)))
OdpowiedzUsuńale... dobrze ,ze wypoczęłaś i naładowałaś akumulatory :)
Sciskam . buziole
oj scraperko, to musisz te kubeczki koniecznie u siebie pokazać, niesamowicie podoba mi się ten wzór ;) los zwierząt nigdy nie był mi obojętny, nie rozumiem ludzi którzy je krzywdzą ;/
OdpowiedzUsuńniesławo kożonko ;) nie czuj zazdrości, już niedługo się spotkamy to pogadamy i nachichramy ;) ja też ściskam!
TAK....TEN OSTATNI POST U ORI MNIE DOBIŁ:((((
OdpowiedzUsuńPIĘKNE WAKACJE:)))...A STOSIK KSIĄŻECZEK IMPONUJĄCY...JA ZAWSZE WAKACJE SPĘDZAM KSIĄŻKOWO:)))))POZDRAWIAM GORĄCO///dziś idę do lasu...co prawda wyrabiać drzewo...ale może urwę się na jagódki:)))))
ładny stosik... tez przeglądałam ten milion książek, ale jakoś nic mi w oko nie wpadło niestety. A jak na złość kończą mi się wszystkie książki nieprzeczytane, buuu...
OdpowiedzUsuńSuper, ze urlop tak się udał - oj, chciałbym i ja mieć jakiś...
Ori podziwiam - sama staram się pomagać kiedy mogę, ale moja wytrzymałość psychiczna nie bardzo sobie z tym radzi jacy są ludzie...
I to już po urlopie ? Jak ten czas niesamowicie szybko leci !
OdpowiedzUsuńMy czekamy na sierpień. Także nie obejdzie się bez wypadu na starocie .
Miłego powrotu do rzeczywistości :-)
Qrko, miłych żniw jagodowych ;) ponoć w tym roku ich ja mrówkóf ;)
OdpowiedzUsuńushii, rozumiem i ja czasem mam ochotę od razu bić po pysku ;/ ale też wiem że głową muru się nie przebije ;/ pomagam jak umiem.
Książki już zaczynam czytać, naprawdę spośród miliona niczego nie wybrałaś?? ;)
Mario, no do sierpnia już niedaleczko, a później niech się czas zatrzyma ;)
Ikuśw jak fajnie ,że jestes .Gdzie byłaś na Sląsku ?Szyldzik z nazwą ulicy zajefajny !!!!!A co do psiaków to ludzie są podli !!!!!!Buziaki skarbeczku !!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, piękne wspomnienia z wakacji i bezcenne chwile z Mamą i koleżanką.
OdpowiedzUsuńU Ori już byłam, czytałam, swoje zdanie na temat zwyrodnialców zostawiłam...
Ja jestem chora po takich wieściach, i to dosłownie, nie w przenośni :(
Ściskam serdecznie :*
Anetko, w okolicach Wrocławia, więc daleko od Ciebie ;) ale nie martw się, ciebie też kiedyś nawiedzę ;)
OdpowiedzUsuńAlicjo, ja czytałam ten post z niedowierzeniem wielkim, bo nie rozumiem, bo się nie godzę, bo sama w życiu bym tak nie mogła postępować ;/ przykre to bardzo, a najgorsze jest to, że takich miejsc jest bardzo dużo :(
Musze koniecznie wejsc do tej ksiegarni internetowej i zamowic ksiazki. Na pewno znajde cos, co mnie zainteresuje. W pracy mam duzo czasu wiec znajde chwile by odstresowac sie przy dobrej lekturze
OdpowiedzUsuńciesze sie, ze wrocilas. Wypoczeta, pelna energii
Och te kochane mamy:) moja też zawsze robi zapasy dla trzech rodzin, bo mam jeszcze brata - a pierogów nikt takich nie robi jak mama:)
OdpowiedzUsuńWakacje jeszcze przede mną - staram się odkładać na sierpień, wszyscy są już po a ja :))))
A książka zawsze dobra na odpoczynek, na szczęście mam niedaleko dobrze zaopatrzoną bibliotekę - mają również nowości, no i pani bibliotekarka (z prawdziwego zdarzenia) po prostu kopalnia wiedzy, zawsze dobrze doradzi.
Super szyld i nazwa ulicy:). Lecę zajrzeć do piesków
miłego weekendu
Marta
Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ale masz fajne pozycje do przeczytania:-) zazdroszczę! ja ostatnio przerzuciłam się na czytnik elektroniczny, po prostu brak mi pieniędzy na normalne książki i po prostu zakochałam się w tym urządzeniu, nie widzę żadnej różnicy w jakości czytania, choć uwielbiam zapach nowej książki i lubię mieć swoje:-))) kończę właśnie trylogie Larrsona:-)
OdpowiedzUsuńCo do piesków, łzy się same cisną...
pozdrawiam!
Super,że już jesteś.Wypoczęta,pełna sił...Z podwójną energią wrócisz teraz do pracy...
OdpowiedzUsuńA co do piesków, to......aż mi coś za gardło ściska!!!
Dzień dobry wieczorową porą :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie że już jesteś i że wypoczęłaś :) Stosik książek całkiem, całkiem :)Ja zaczęłabym od "Zanim spłonę" - niezły tytuł :) Jeszcze ta butelka niebieska - super - marze o takiej,
A teraz druga część - nienawidzę takich osób które dopuszczają się TAKICH czynów, głupich, bez uczuć, kołtuńskich..epitetów - cała masa - mi się na usta ciśnie, ale co ważne i co chcę powiedzieć w tym komentarzu - że nie wolno nam odwracać oczu i nie patrzeć na to - trzeba przeciwdziałać i być może każdy w swoim życiu choć raz spotka się z takim traktowaniem zwierząt - a co wtedy? Wtedy - KUPUJESZ KARTĘ STARTOWĄ DO TELEFONU W KIOSKU - DZWONISZ NA POLICJĘ - ROBISZ ANONIMOWY DONOS - PROSISZ O INTERWENCJĘ. Potem jeśli nie chcesz by Cie namierzyli kartę wyrzucasz do kosza. Policja ma obowiązek sprawdzić co się dzieje. A za maltretację zwierząt są mandaty. Trzeba mieć nadzieję ze to choć nikła ochrona. Tak poradził mi zaprzyjaźniony policjant. Oczywiście to jest opcja jeśli nie chcesz podawać swoich danych. Bo jeśli chcesz to oczywiście dzwonisz normalnie.
Jeśli o mnie chodzi to ja skazałabym takie osoby na karę śmierci - nawet by mi powieka nie mrugnęła - guzik by mnie obchodziło że taki koleś dzieciaki ma albo żonę - miałabym jedną odpowiedź - nie byłeś człowiekiem ani razu więc umrzesz też jak nie człowiek...
pozdrawiam Ania
Sonja, koniecznie! polecam :) skoro ja znalazłam (i musiałam się ostro hamować) to i ty znajdziesz :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMartuś, masz racje, mamy są niesamowite, jak to jest, czy coś by się stało gdybym choć raz wyjechała z pustą torbą? ;) a pierogi to moja robi najlepsze ;) Biblioteki zazdroszczę bo moja marnie zaopatrzona a i panie jakieś takie ;/ więc ratuję się jak mogę :) urlopiku zazdroszczę, przydałby się jeszcze jeden ;)
Aga, dziękuję :)
Ola, no nie wiem czy umiałabym czytać z czytnika ;/ jednak książka to jest książka, chociaż kto wie, jak mnie kiedyś przypili to i ja się na niego przerzucę, a trylogia ponoć świetna, potwierdzasz?
aagaa, i mnie ścisnęło, ale co począć, pomagam jak mogę i umiem :) a wypoczynek się przydał bardzo, oj bardzo :)
Aniu, ostre i mocne słowa ale i prawdziwe niestety ;/ przykry ten los zwierząt, a najgorsze jest to, że one sa takie bezbronne!! to my ludzie musimy o nie walczyć i nie pozostawać biernymi!
Ja zaczęłam od "Jak kamień w wodę" zapowiada się nieźle :))
Uścisków moc!
,,Ori ,, ma wielkie serce, przeczytałam jej wpis-to zatrważające!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ,że obok wystaw championów dzieją się takie rzeczy.
Sami przygarnęliśmy w ubiegłym roku ślepego psa , który chyba ze względu na swoje kalectwo przestał być użyteczny (ze względu na gabaryty pomieszkuje u męża w firmie ki nie
widzialam bardziej oddanego zwierzęcia)
Nie każdy powinien nazywać siebie człowiekiem!!!
Chwila oddechu po basenowym szaleństwie w ogródku... Adaś śpi, a mi przypomniała się reklama z Edytą Górniak "Czy ja już tu śpiewałam, czy nie śpiewałam?". Bo już sama nie wiem, czy ja już Twój nowy wpis widziałam, czy nie widziałam i czy zostawiałam komentarz czy nie zostawiłam:-)))
OdpowiedzUsuńStosik książek mi się spodobał:-) Bardzo ciekawy.
Całuję
Kamilko, masz rację :) to niebywałe, z jednaj skrajności w skrajność, jakby nie mogło być równowagi. Pocieszam się, że do niej dążymy :)
OdpowiedzUsuńAniu, rozśmieszyłaś mnie tym komentarzem :) no więc byłaś i czytałaś, czy nie byłaś??
uściski śle serdeczne!
Wczoraj przegladalam, ale nie moglam sie zdecydowac, tak wiele ksiazek maja w swojej ofercie ;)
OdpowiedzUsuńMoniś, Trylogię polecam, świetny kawał sensacji i kryminału w jednym:-) to jest jeden z moich ulubionych gatunków, wiec dwie pierwsze części połknęłam w kilka dni, teraz kończę ostatnią:-) a co do czytnika, żebyś wiedziała jaka byłam przeciwna, kiedy mój mąż sobie go zażyczył w prezencie świątecznym...a teraz...kłócimy się o niego, bo ja pokochałam to urządzenie. Przeczytam o super książce i za 20 min. ją czytam:-) A czyta się świetnie, bo nie jest podświetlany jak monitor czy telefon i wzrok się nie męczy, jest to coś na kształt atramentu, dokładnie nie wiem, ale polecam!oczywiście nic nie zastąpi tradycyjnej książki ale czasem jak nie można kupić to jest to świetna alternatywa!o matko, napisałam to jakby mi Kindle płacił za reklamę:-)aaa, chyba jednak do słuchanej książki się nie przekonam:-) a Ty? buziaki!
OdpowiedzUsuńKochana , nie przepraszaj , takie okropne rzeczy się wciaż zdarzają i trzeba o tym mówić . A jeśli dzięki blogom można dotrzeć do osób , które z tego sprawy sobie nie zdają , to jak najbardziej trzeba swój blog wykorzystać :) Los psiaków opłakany i nóż się w kieszeni otwiera wrrr
OdpowiedzUsuńFajna fotka z szyldem ulicznym :) chciałabym mieszkać na tak ładnie nazwanej ulicy :) Zakupów książkowych zazdraszczam jak i chwil na czytanie ;)
Buziaki
Sonja, ja też miałam problem, ale się jakoś udało ;)
OdpowiedzUsuńOlu, dzięki za wytłumaczenie wszystkiego :)
Beniu, wierzę, że skoro sprawa nagłośniona to i los psiaków się zmieni na lepsze, tego bardzo bym chciała :) nazwa ulicy i mnie się bardzo spodobała, choć dużej ogrodowej nie widziałam w pobliżu ;) Buziaki!
Ikuś, fajnie, że urlop się udał.
OdpowiedzUsuńA my się jeszcze wczasujemy :)
nie ma to jak własne konfitury. A jeszcze przygotowane z Mamą, to już w ogóle super.
Buziaki i ale fajnie, że DO ZOBACZENIA w sierpniu :))
Ada
zaraz pójdę do psiaków. Dobrze, że o tym piszesz.
UsuńCieszę się, że byłaś u Mamci i dostałaś na zimę trochę przetworów. Super, że urlop się udał.
Mała Ogrodowa mnie rozczuliła :-)
Duża buźka. Ogromna!