wtorek, 25 sierpnia 2009

Pełen relaks...

Dziś podjęłam decyzję, że cały dzień będzie dla mnie, a co! Dzisiaj byłam samolubna. Rano po powrocie z pracy wzięłam szybki prysznic, wyłączyłam telefon i domofon i poszłam spać. Nadgoniłam sen chyba za wszystkie czasy, chociaż czytałam, że niestety nie można odespać zarwanych nocy :(
Po przebudzeniu wylegiwałam się w łóżeczku nigdzie się nie spiesząc, nie myśląc o niczym, chociaż Maja już mnie wołała po swojemu na spacer. No i niestety nie było innego wyjścia jak się ubrać i opuścić gniazdko, ale wytłumaczyłam sobie, że taki spacer z psiną to przecież też relaks, a żeby było bardziej przyjemnie wybrałyśmy się do pobliskiego lasu...




Maja cała dzika brykała szczęśliwa a ja za nią podążając wdychałam świeże powietrze i podziwiałam piękno przyrody. Uspokajające to jest bardzo i takie uspokojone (ja) i wyczerpane do cna (Majka) wróciłyśmy do domu. Po drodze natknęłyśmy się na piękny przydomowy ogródek.




i kapliczkę

Taki dzień to super sprawa. Odpoczęłam, odstresowałam się, dopieściłam i z nowymi pokładami sił mogę stanąć w szranki z życiem. Szkoda tylko, że jutro muszę iść do pracy :( no ale jak mówi stare ludowe porzekadło, "nic co dobre nie trwa wiecznie", ale jak dobrze, że się zdarza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury