... jak miło po 420 km za kółkiem znaleźć się w ciepłym domu,
zjeść powolne śniadanko, na które kanapki z jajkami od szczęśliwych kurek i herbata earl grey :)
i wiatr za oknem może huczeć...
Miejcie dobry dzień!
Ks. Jan TwardowskiNie płacz w liście, nie pisz że los ciebie kopnął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno, odetchnij popatrz, spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju i zapomnij, że jesteś gdy mówisz że kochasz.
Wzajemnie! :)
OdpowiedzUsuń(Nabrałam teraz strasznej ochoty na jajka) :)
:))miłego i spokojnego dnia!!!
OdpowiedzUsuńNie ma jak w domu, w swoim rodzinnym nie mieszkam już całe wieki i najlepiej mi we własnym domu :) , ale takie jajeczka od własnych kurek to jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku :*
i wzajemnie;)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku:) Po wietrznym weekendzie teraz jest cisza ;)
OdpowiedzUsuńWyjazdy są fajne ale nie ma to jak powrót do własnego domu. Życzę miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :)
OdpowiedzUsuńA jednak szalejesz "za kółkiem" :) Kawał drogi zrobiłaś mam nadzieję, że wyjazd był przyjemny.
OdpowiedzUsuń:)) dużo km al ejak widać opłacała się ta długa droga da takich kanpeczek i spokoju ducha:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
U mnie na śniadanko też były jajeczka
OdpowiedzUsuńz własnego kurniczka.
Pozdrawiam : )
hihihihihi Twoje jajo wygląda baardzo apetycznie :))) Pozdrowionka Ikuś , miłego odpoczynku ..
OdpowiedzUsuńOj, ja tez lubię takie powroty :))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko. Zrobiłaś mi smaka. Jutro i u mnie będą jajka na twardo posypane szczypiorkiem;-))))
OdpowiedzUsuńCałuski
Dana
Mniam:) O tek porze to już raczej nie będę jadać, ale apetyt na jajecznicę poranną mi zrobiłaś że teraz nie zasnę:) I ten szczypiorek!!!
OdpowiedzUsuńZapachniało mi szczypiorkiem:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Lubię takie skróty :)
OdpowiedzUsuńIkuś ja już nie mogę jeść innych jajek niż te od szczęśliwych kur, które też przywożę od rodziców :) W ogóle ostatnio mam fazę na jajka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
Ech, a ja jajeczek jeść nie mogę, chociaż bardzo lubię, bo mój ściśnięty już żołądek całkiem sporym brzuszkiem protestuje zgagą ;-(, a szczęśliwe kurki biegają po podwórku, chociaż co i raz muszę im ograniczać to szczęście szczotką na kiju, bo jak tylko wyrwą przed dom to siedzą na schodach przed drzwiami :-)))
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia
Wiem o czym piszesz, jak fajnie byc znowu w domu. My w weekend bylismy w Monachium czyli razem 1400km. Jak na razie mam dosc auta hihi
OdpowiedzUsuńusciski
Co racja to racja! - a jak fajnie wypić potem jeszcze popołudniową kawę :D
OdpowiedzUsuń