niedziela, 9 maja 2010

Nowe nabytki i pyszna sałatka...

Dokładnie miesiąc minął odkąd nie byłam na giełdzie staroci. A to brzydka pogoda, a to praca albo jeszcze coś innego wypadało, a dziś w związku z tym, że żadnych przeszkód nie odnalazłam od rana chyżo i z uśmiechem na twarzy wkroczyłam w bramy targowe. Niestety jeszcze się nie zdarzyło, żebym wyszła z targu  z pustymi rękoma. Piszę "niestety" bo pomału zaczyna brakować miejsca w mieszkaniu a Połówek widząc mnie przed drzwiami z wypchaną siatą krzyknął: "Złom proszę zostawić przed domem!" No jakoś zdołałam go ubłagać ale coś mi się wydaje, że będzie coraz trudniej :/
No ale powiedzcie same, czy mogłam przejść obojętnie koło takiego lampionu??








Zakupiłam jeszcze owalną serwetę robioną na szydełku na stolik kawowy, która właśnie się moczy w wybielaczu oraz coś co kiedy wzięłam w swoje ręce i zobaczyłam co to takiego to aż mi serce się uśmiechnęło :)
Jest to odręcznie napisana powieść psychologiczna przez mążczyznę na siedemdziesięciu pięknie zapisanych stronicach.








Po trzech godzinach spędzonych na buszowaniu i emocjach z tym związanych zrobiłam się strasznie głodna. Na całe szczęście w lodówce miałam przygotowaną wcześniej sałatkę. Sałatka jest dziecinnie prosta i bajecznie dobra czyli to co tygryski lubią najbardziej :) a potrzebne do niej są:

* suchy makaron z dwóch zupek chińskich
* suche przyprawy z tychże zupek
* pomidor
* ogórek zielony
* jajka
* czerwona cebulka
* majonez

Wszystko majtamy ze sobą, czekamy aż makaron zmięknie pod wpływem soków z pomidora i ogórka oraz majonezu i pałaszujemy aż nam się uszy trzęsą ;)









MIŁEGO  TYGODNIA  !!!



28 komentarzy:

  1. Jaki złom!?!?
    Ależ to nie jest żaden złom:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowały Mnie zapiski. A sałatkę znam, troszkę w innej wersji. Pychota
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny lampion, a zapiski ...., Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mnie rzbawiłaś tym złomem!!! :)) Super skomentował małżonek :)
    Lampion przecudowany ale ta opowieść pisana odręcznie pięknym charakterem pisma i do tego chyba piórem - cudo!!!
    Sałatki się nieco boję, jakoś mi ten makaron i przyprawy średnio pasują. Czy dobre napewno?? Wygląda pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lampion i ta powieść - jezu jak ja Ci zazdraszczam !!!! usycham normalnie :)))
    Piękne przedmioty wyszperałaś :)
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Szperactwo, podobnie jak ty mam chyba uwarunkowane genetycznie.Tez mi się zdarzają, " wypchane siaty" :))).Lampion przepiękny.A przeczytasz tę powieść, cy tylko kolekcjonersko ja potraktujesz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Elamiko nic się nie bój, sałatka naprawdę pyszna, MariaPar potwierdza :)

    Gosiu, oczywiście że przeczytam, już zaczęłam, zapowiada się obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mniami
    Lampion jest super.
    Piękny charakter pisma, teraz juz nikt tak nie kaligrafuje literek,ciekawa jestem o czym sś te zapiski??

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcale sie nie dziwie, ze nie przeszlas obojetnie obok takiego cudnego lampionu. Jest rewelacyjny.
    Mam z mezem ten sam problem, starocie do piwnicy hihi.
    A salatka wyglada pysznie.
    Pozdrawiam i sciskam.

    OdpowiedzUsuń
  10. no faktycznie upolowalas piekne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uśmiałam się do łez z komentarza Twojego Połówka :) A lampion piękny! Ja dzisiaj nie odmówiłam sobie lampy naftowej :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, Ci nasi panowie mają do nas anielską cierpliwość ;)
    Piękne zdobycze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście że nie mogłaś obok niego przejść obojętnie...bo i tak by Cie przyciągnął wzrokiem...haha z tym złomem to mnie rozbawił Twój Połówkowy:)i te zapiski brry aż mam dreszcze, co tam jest napisane? jestem ciekawa!Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nabytki godne pozazdroszczenia! Lampion jest przecudny!!!
    Sałatka wygląda smacznie...aż mi slinka leci..;)
    Pozdrawiam mocno:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie, koło takiego lampionu żadna z nas by nie przeszła obojętnie... Toteż jest logicznym,że musiałas go mieć! A zapiski chyba jeszcze bardziej ciekawe, bo chciałoby się przeczytać wszystko... Gratuluję udanych łowów i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. :))))))bossssssskie nabytki, latarenka urocza, a powieść pasjonujaca zapewne:)
    Sałatka znajoma-specjalite teściowej:P
    Pozdrawiam, miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny lampion, właśnie cały urok w tym odrapaniu i rdzy, ale ONI się nie znają. ;)) A czy przeczytałaś już opowiadanie? Ciekawa jestem czy treść jest tak samo zajmująca jak forma. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nabytków szczerze gratuluję. Też bym lampionowi nie przepuściła. Ja ostatnio wyszłam z targu z pustymi rękami niepocieszona, tzn pocieszona, bo na otarcie łez kupiłam hortensję do pseudo-ogródka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lampion naprawdę super, kartki z zapiskami też..Wypad udany!
    Sałatkę znam.Taka głodna się zrobiłam!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja kocham taki złom :)
    Cudna ta latarenka!
    A sałatka prościutka i pewnie dobra. Słyszałam o tych makaronowych sałatkach. Muszę zrobić, nawet dzisiaj :)
    Dzięki za pomysł Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Aleźo, ja też kocham taki złom ;)
    a sałatkę zrób, nie pożałujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. :)) też to samo przeżywam :)) coraz trudniej upchnąć, a M. wspomina puste ściany i podłogę i znacząco wzdycha przy każdym zakupie... ale sam ze mną tam chodzi mimo to :)) chyba żeby pilnować, żebym za dużo nie kupiła... też muszę się nabytkiem pochwalić!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ha, ha, ha.... mój mąż mnie czasem zbieraczem nazywa , ale na przydomek złomiarza jeszcze nie zasłużyłam ...

    Słonko majowe przesyłam, bo u nas właśnie zza chmurki wyjrzało.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zakupy udane jak najbardziej, zwłaszcza ta latarenka taka słodzizna że nie wiem:)
    Sałatka wygląda bardzo ciekawie:)
    Buźki

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekna latarnia. Natomiast powiesc jest niesamowita zdobycza. Bardzo jestem ciekawa o czym pisze autor. Czy wiesz z jakiego roku? Ciekawy przepis i rzeczywiscie niezwykle prosty. Pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  26. Violcio, niestety z którego jest roku to nie wiem. Staram się ją przeczytać ale to nie jest wcale takie proste,trudno jest odszyfrować w niektórych miejscach wyrazy a i pismo po jakimś czasie czytania zlewa sie w jedno :/
    Jak tylko dobrnę do końca to dam znać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super kąski upolowałaś :)
    Sałatka bardzo apetyczna. Ja robię z kukurydzą, ogórkiem konserwowym i papryką konserwową, muszę spróbować Twojej wersji :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury