... kupuję hiacynty,
... łapię promienie słońca, które bardzo nieśmiało przedzierają się przez chmury,
... i smażę naleśniki z mąki razowej a do smaku doprawiam je cudownym lemon curd,
mmmm, wiosna w gębie ;)
ten piękny aluminiowy kubeczek podarowała mi Paula
ale całość prezentu jak i podarki od uli pokażę w następnym poście :)
Miłego dnia kochani!
iko..zazdroszczę słońca...u mnie jak w bunkrze:)))piekny kubolek:))
OdpowiedzUsuńlemon curd powiadasz hmmmmm. To kiedy ja do Ciebie wpadam :P?
OdpowiedzUsuńnormalnie u mnie też przez chwile słońce zagościło. Po tylu dniach, miesiącach szarugi, nie wiedziałam co się dzieje:) Ale Ty, słońce widzę wykorzystałaś w pełni. Podarunki - boskie:)
OdpowiedzUsuńPozdarwiam ciepło:)
słońce - tak :) u mnie dzisiaj też zagościło i poleciałam z psem na dłuuugi spacer :)
OdpowiedzUsuńJa również stosuję terapię hiacyntową:)
OdpowiedzUsuńAleż narobiłaś mi apetytu na te naleśniki!
W Lesznie też na chwilkę wyszło dzisiaj słońce.
Miłego tygodnia:)))
Qrko, no ja też już za nim tęskniłam i w końcu dziś na chwilkę wyszło! :)
OdpowiedzUsuńMadziu, w środę :P pomyślę o czymś pysznym :))
Deilephila, a tak mnie wzięło i Połówek też naciskał więc usmażyłam ;)
JOASIU, ja nie zdążyłam, bo jak szybko wyszło, tak i szybko zaszło :/
5.monio, smaż i nie patrz na nic ;)
Pozdrawiam!
Pachnie nawet u mnie ;) Ależ mi narobiłaś smaka ...
OdpowiedzUsuńWczoraj dostalam pierwsze tulipany w tym roku!szaleństwo:) a w lodówce równiez mam lemon curd:)i jestem przeszczęśliwa bo w NL słonce pojawia się niesmiało ale coraz częściej:)
OdpowiedzUsuńCiekawa metoda na oczekiwanie wiosny,muszę przyznać. Chyba też tak poczekam:-) Gdzie kupiłaś lemmon curd?
OdpowiedzUsuńTerapia hiacyntami... to jest to.
OdpowiedzUsuńMój różowy hiacynt kwitnie i wypełnia kuchnię nieziemskim zapachem... niebieski jeszcze a pączkach:) A lemon curd też lubię:)
OdpowiedzUsuńBuziolki Ci śle przeogromne:):):)
mam takie dwa kubeczki, a w nich zioła w kuchni.
OdpowiedzUsuńa hiacynty mi się marzą... chyba wpuszczę do domu trochę wiosny :)
Ale smaka robisz tymi nalesnikami! Chyba poczlapie do kuchni i sobie chociaz omleta zrobie. :)
OdpowiedzUsuńTerapia hiacyntowa... swietnie! Ja tez ja akurat robie.
Piekne zdjecia!
Pa pa
Dagi
sikorko, no sorrrry ;))
OdpowiedzUsuńABily, w Poznaniu świeciło raptem 20 minut ale i tak to było najpiękniejsze 20 minut od miesiąca :)) oby więcej takich chwil :))
Ori, wszyscy czekamy i każdy sposób jest dobry ;)
Wygnanko, to jest intensywna terapia ;))
Żelku, mój ma być biały, jak wyrośnie to zobaczę :)) a niebieski już mi dawno przekwitł ;/
córko, kubeczki są super, nawet już w nim kawę piłam i przypomniałam dawne czasy kiedy to z blaszanego kubka piłam kawę zbożową podczas wykopków u babci na wsi :))
Dagi, każda terapia jest dobra o ile przynosi pożądane efekty :))
smacznego zatem!
Moj lemon curd niestety juz zniknal:( kubeczek sliczny:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam dzisiaj narcyzy :)
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie i tak wiosennie. Ja też już wyglądam wiosny choć za oknem zima. Ostatnio trochę stopniał śnieg ale wiosennie to jeszcze nie jest;-)Cebulowe uwielbiam i tez chętnie kupuję, a później cebulki wysadzam do ogrodu;-)i zakwitają w ogrodzie następnej wiosny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja chce wiosny!!!! Az sobie jutro "ukrece" Lemon curd :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM HIACYNTY ,MAJA NIESAMOWITY ZAPACH ...ZAPACH WIOSNY ;-) I TA FERIA KOLORÓW;-)PREZENTY BAJECZNE . POZDRAWIAM CIEPLUTKO MOJA KOCHANA IKO.
OdpowiedzUsuńA co to takiego ten lemon curd, bo ja nieobyta w zagranicznych specjałach jestem :)
OdpowiedzUsuńA za mną dzis łażą śledzie :))))
Fajny kubas:)))
Buziaki
Zazdroszczę słońca:) U nas pada 3 miesiące deszcz.Dzisiaj pierwszy raz pokazał się śnieg. Naleśniki? Mniam!
OdpowiedzUsuńU nas dziś przez cały dzień pięknie świeciło (aż zmalał mój żal, że śniegu brakuje).
OdpowiedzUsuńWiesz, nie mam pojęcia jak smakuje lemon curd, ale brzmi pysznie :).A jak wrażenia z filmu?
Czarownico, zatem czas na nowy! ;)
OdpowiedzUsuńDrobiazgi, też fajnie :)
Danusiu, a myślisz, że jakbym moją cebulkę zachowała i wsadziła na jesieni na balkonie to na wiosnę zakwitnie?? muszę poeksperymentować :)
Bree, niom, ja też tęsknie do wiosny, do świergotu ptaków, słonka i ciepłego wiaterku :)
MACIEJKO, ale mi się milutko zrobiło :) dziękuję!
Lewciu, to taki mega cytrynowy krem :) pychota, polecam :) a śledzie też fajne, ale dziś za mną nie pływają ;)
Malanko, króciutko to słoneczko było, no ale było :))
Miko, film mi się podobał, choć kilka scen mnie bardzo zszokowało, zwłaszcza tych erotycznych :) a lemon curd tak smakuje jak brzmi ;)
dobranoc!
oj tak słońce to jest to czego nam trzeba:)pyszności u Ciebie! a wiesz, że dzisiaj miałaś takie same smaki jak moja córka - chodzi o lemon card, raz robiłam jakiś czas temu, a dzisiaj sobie o nim przypomniała i prosiła o zaserwowanie ?! muzę więc zrobić :)
OdpowiedzUsuńJuż taka śliczna wiosna u Ciebie a u mnie jeszcze gwiazdki w oknie! Ciężko mi sie z nimi rozstać!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
tez bym chciala dostawac takie prezenty : ))
OdpowiedzUsuńZaklinasz wiosnę a u mnie za oknem po mokrym, deszczowym weekendzie i całkiem wiosennym poniedziałku znowu kłapciaty, wielki śnieg. Zima trzyma Ikuś...
OdpowiedzUsuńcraftomanio, widzisz, słoneczne smaki nie tylko za mną chodzą ;)
OdpowiedzUsuńaagoo, nic się nie przejmuj, w moim oknie także bo lubię jak świecą i będą tak wisieć przynajmniej do wielkanocy ;) ja na razie grzecznie i cicho sobie czekam za wiosną nic nie przyspieszając bo to się zemści jak w zeszłym roku ;)
pasjonatko, no co ci mam powiedzieć? może zorganizuj wymiankę z kimś, ja głównie na tej zasadzie otrzymuję niespodzianki :))
Miro, u mnie na szczęście ta breja się skończyła i chwycił lekko mróz :) a synoptycy zapowiadają nawet do -15 więc jeszcze wszystko przed nami :))
Miłego dnia!
O rany Julek, ale pychota !
OdpowiedzUsuńNie mam tego "kurde czegóś", ale mam świeże konfitury pomarańczowe. Coś wykombinuję.
Zazdroszczę wam tych blogowych spotkań.
Buźka
Ależ smoaku mi narobiłaś Kochana. Co do pogody to jak ja tęsknię do słońca u mnie szaro, buro i ponuro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Cudowne takie wiosenne kolory!
OdpowiedzUsuńIko, a jak już będziesz urządzać swój balkonowy ogródek, to podpowiadam, że również pomidorki koktajlowe i truskawki powtarzające ("zwisające") mogą z powodzeniem rosnąć w donicach :).
Ale wiosennie u Ciebie :-) Naleśniki pewnie są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
M.
Mario, świeże konfitury pomarańczowe nadadzą się jak najbardziej :))
OdpowiedzUsuńsmacznego!
Petronelko, moja tęsknota jest podobna, bo słoneczko świeciło tylko wczoraj i to przez chwilke ;/
Tarninko, będę o tym pamiętać, dziękuję :)
Magdo dziękuję :)
Te naleśniki są na pewno pyszne:) Ciekawa jestem tego nadzienia...Lemon, czyli chyba troszkę kwaskowate w smaku?:) Uwielbiam, uwielbiam naleśniki!:)
OdpowiedzUsuńA z serii z której masz kubeczek mam nocnik;) dzisiaj go na bloga zresztą wrzuciłam:)
Ale kusisz! Raz smakołykami, raz ciekawymi dodatkami, a wszystko otulone pięknymi barwami:)Zrobiło mi się bardzo wiosennie!
OdpowiedzUsuńPa! pozdrawiam:)
Tomaszowa
P.S. zgadnij co było dzisiaj na kolacje?! naleśniki z lemon cardem wszystko domowej produkcji - mniam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za pomysł
Fajnie wyczekujesz wiosny, a nalesnikam kusisz oj kusisz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
elisaday, byłam, widziałam i stwierdzam, że nocnik masz superaśny :)) a krem jest przyjemnie kwaśny, spróbuj koniecznie :)
OdpowiedzUsuńTomaszowo, no nie mniej niż Ty pięknymi serduchami :)) kusimy obie ;)
Madziula, no to cieszę się bardzo!! ale mieliście pyszastą kolację :))
Ateno, no coś trzeba robić kiedy już ze zniecierpliwienia za słońcem tupie się nogami ;)
Pozdrawiam serdecznie!
moje hiacynty juz zakwitły :biały i różowy...piękny ten kubeczek a naleśniki z lemon...mniamuśne:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo kurcze, jakie smakowitości widzę na twoim blogu! aż ślinka cieknie! pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńago, no moje w trakcie rozkwitu więc jeszcze nie pachną, ale jak zakwitną to dopiero będzie czad ;)
OdpowiedzUsuńUrszulo, witam i dziękuję za odwiedziny! zapraszam częściej :))
Mamy te same doniczki ;-), ale u mnie jeszcze hiacynta na stole nie było. Muszę sobie kupić. Na razie goszczę się goździkami i czekam na tulipany :-)
OdpowiedzUsuńUścisków moc :*
Na święta robiłam pierwszy raz sernik z lemon curdem był rewelacyjny:) na wspomnienia mnie wzięło :P a tu trzeba się odchudzać!
OdpowiedzUsuńchyba tez zaczne juz kupowac wiosne zeby bylo mi do niej blizej :)
OdpowiedzUsuń