czwartek, 4 lutego 2010

Złamana noga i powrót do dzieciństwa...

Od progu bardzo dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki za moją mamcię, przydały się jak nie wiem co:) Nie spodziewałam się, że tyle osób będzie życzliwych dla kogoś, kogo nawet nie zna! Jesteście kochane! Niestety zabieg mamci nie ominął, strzaskaną kość w kostce musiano złożyć i ześrubować więc teraz czeka ją długa rekonwalescencja a później powtórny zabieg usunięcia śrub. Biedulka, żal mi jej strasznie no ale co się stało, to się już nie odstanie. Teraz musi z tym żyć i organizować życie z pozycji leżącej ;)
Czas spędzony w domu rodzinnym, pomimo, że upłynął pracowicie, pozwolił także na odskocznię od dnia codziennego i paradoksalnie, odpoczynek.
Wspólne rozmowy, pieczenie bułeczek z powidłami, tzn. ja piekłam, mamcia dyrygowała ;) Rodzinne granie w "chińczyka", już zapomniałam jakie potrafi być wciągające;) ogladanie zdjęć to wszystko bardzo nas do siebie zbliżyło. I właśnie wspólne ogladanie, starych, czarno-białych fotografii pozwoliło mi cofnąć się do czasu dzieciństwa. Czasu beztroski, szczęścia i radości bo właśnie takie miałam dzieciństwo :) Na Wielu blogach dzieliłyście się już swoimi wspomnieniami, teraz pragnę podzielić się także i ja :)

mały pulpecik


ulubione zabawki, niestety żadna nie przetrwała do dziś


z ukochaną lalą


w kapeluszu a'la Hanka Bielicka ;)


Mała Krakowianka

już od dawna lubiłam blask świec :)

pulpet na bujanym koniu


w miłosnym objęciu z braciszkiem, dziś sie już tak nie obejmujemy ;)

Szczęśliwa w kąpieli ...

... i za kółkiem "wozu", Ach ten błysk w oku;)


z mamusią vel mamcią i króliczkiem:)


kto się bardziej boi? Ona czy ja?


na ukochanej klaczy mojego dziadka, Lizie :) to zdjęcie dedykuję Ori ;)

 Przeglądając zdjęcia uzmysłowiłam sobie, że większą część dzieciństwa spędziłam na wsi u dziadków, rodziców mojej mamy. To właśnie dzięki temu zawdzięczam umiłowanie przyrody, szacunek do zwierząt, poznanie tradycji. Tam przeżywałam swoje pierwsze radości i smutki, pierwszą "miłość" do chłopca z sąsiedztwa, zabawę w dom za stodołą, jedzenie owoców prosto z drzewa i picie (o zgrozo) mleka z cycka prosto od krowy. To było coś. Pisząc wracam do wspomnień mając świadomość, że ten okres się już nigdy nie wróci, że pewien etap już za mną. Mam w oczach łzy.
Jestem ogromnie wdzięczna moim rodzicom za trud wychowania, za poświęcony mi czas, za to jaka jestem i kim jestem. Teraz przyszedł czas by się im za to odwdzięczyć.


14 komentarzy:

  1. Ikuś, ależ śliczny z Ciebie pulpecik :) Cudowne zdjęcia i cudowny post.
    Pozdrawiam cieplutko i życz zdrowia Mamie. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Twoja mama jest pod dobrą opieką. Na zdjęciach widać małą, radosną i mądrą dziewczynkę...a to zdjęcie ze świecą - rewelacja!!!to, że czas dzieciństwa minął nie znaczy że nie został on w Tobie!!!Tacy rodzice to prawdziwy skarb...dobrze że masz takie doświadczenia!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ikuś ,piękne zdjęcia i wspomnienia!To zdjęcie przy świeczce i książce jest niesamowite.Najbardziej mi się podoba!
    Zdrowia Twojej Mamie życzę.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ikuś, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Pozdrów mamusię od nas :)
    Takie bolesne momenty czasem bardziej zbliżają jak radosne chwile.
    Śliczne masz zdjęcia z dzieciństwa. Oglądałam je z wielką radością, gdyż uwielbiam fotografie z tamtego okresu.
    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki pulpecik na fotografiach, widać, że miałaś szczęśliwe dzieciństwo :)
    Dla mamy duuużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki czas spedzony z mam jest bardzo duzo warty. To jakby mala podroz w czasie. Zapominamy terazniejszosc i czujemy sie znowu dziecmi.
    Sliczne zdjecia. Usmiechalam sie ogladajac. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja Mamcia to wszystko wie, to wszystko czuje. To wielkie szczęście móc być dla siebie taką podporą.
    A tak patrząc na fotki, to przypomniałaś Mi, jaką "kruszynką" była Moja córcia. Było za co szypać, oj było. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie jest spojrzeć na takiego bobaska i odszukać te rysy w dorosłym człowieku...fajne foty! Mamie życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładne zdjęcia, ktoś Cię fotografował z miłością i talentem! Zachwycające jest to w kąpieli, po prostu reklama szczęśliwego dziecka!I slicznego w dodatku:-) dziekuję za dedykację, widzę, że nas - pogromczyń rumaków - jest coraz więcej!:-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. No pulpecik śliczny, zdjęcia bardzo fajne. Bardzo miły post, taki powrót do przeszłości. A mamie życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniała pamiątka.
    Piękne słowa zawarte w treści.
    Usciski dla Ciebie i mamy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hei,
    So nice and beautiful photos!!!
    I like it:))

    I wish you a lovely weekend!!!

    Hugs to you:)
    ^_^Piitis

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami trzeba sie zatrzymać. Może właśnie ta sytuacja, aczkolwiek nieszczęśliwa dała Ci właśnie czas. Wczoraj własnie mój tatuś przytulił mnie mocno i powiedział-głowa do góry! Kochamy cię i możesz na nas liczyć. I to właśnie jest ważne. Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam cieplutko, wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  14. Dopiero dzisiaj doczytałam co się stało:(Mamie szybkiego powrotu do zdrowia życzę!
    PS ten wianuszek Krakowianki to chyba wszystkie miałyśmy w przedszkolach,noooo ja w kazdym bądż razie mam niemal identyczną fotkę:-)Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury